Premierą zwieńczymy Festiwal
„Dyrektor Teatru" - aut. Wolfgang Amadeus Mozart - reż. Beata Redo-Dobber - Opera KrakowskaRywalizacja podczas przesłuchań, przepychanki o pozycję w zespole czy wysokość gaż, wreszcie naciski o angaże dla mężów i kochanek... Taki portret środowiska artystycznego kreśli „Dyrektor Teatru", błyskotliwa, acz rzadko wystawiana komedia z muzyką Wolfganga Amadeusa Mozarta. Premiera nowej realizacji, 15 i 16 lipca, zakończy 24. Letni Festiwal Opery Krakowskiej.
Mozart pracował właśnie nad „Weselem Figara", gdy zamówienie cesarza Józefa II na singspiel – niemiecką odmianę opery komicznej z mówionymi dialogami i wstawkami muzycznymi – przerwało mu komponowanie na dwa tygodnie. Monarcha wydawał prywatne przyjęcie w oranżerii Pałacu Schönbrunn; atrakcją wieczoru miał być swoisty „pojedynek" między niemieckim singspielem a włoską operą buffa. Konkurentką dla „Dyrektora Teatru" była „Prima la musica e poi le parole" A. Salieriego, zaś pomysł na temat obu dziełek pochodził rzekomo od samego cesarza.
Jednoaktowa komedia Gottlieba Stephaniego jr., która posłużyła Mozartowi za libretto, żądło satyry wymierza w rządzące osiemnastowiecznym teatrem schematy towarzyskie, strukturalne i finansowe; aż dziw bierze, że są one nadal aktualne. Jednak ostatecznie to sztuka wychodzi zwycięsko z każdej potyczki słownej i muzycznej. Nad teatrzykiem zakulisowych utarczek i animozji triumfuje Teatr – ten, z którym obcują widzowie, zasiadając w półmroku i ciesząc się przedstawieniem operowym.
Akcję Mozart zamknął w klamrę efektownej uwertury w stylu buffo i finałowego „wodewilu"; pomiędzy scenami zaś wplótł dwie wirtuozowskie arie sopranistek oraz tercet, w którym tenor usiłuje uspokoić pokłócone artystki. Reszta była mówiona przez aktorów.
W krakowskiej realizacji materiał muzyczny zostanie poszerzony o ustępy z innych dzieł scenicznych genialnego Salzburczyka, m.in „Idomeneo", „Così fan tutte", „Don Giovanniego".
W librettcie „Dyrektora..." teatr i tworzący go ludzie przeglądają się niczym w zwierciadle; w inscenizacji Opery Krakowskiej także wykonawcy i publiczność znajdą się po przeciwnych stronach lustra. Jednak ich wyznaczone tradycją miejsca zostaną zamienione – podczas gdy widzowie zasiądą na scenie, akcja komedii rozgrywać się będzie na widowni. Jak podkreślają realizatorzy, nie jest to powierzchowny chwyt inscenizacyjny; sięgając po ten zabieg, chcą pokazać, że tajemnica teatru – również operowego – tkwi w przekroczeniu granicy rampy scenicznej, a spektakl naprawdę ma miejsce tylko wówczas, gdy rodzi się pomiędzy widzem a artystą.
Krakowską realizację przygotowują Beata Redo-Dobber (reżyseria – według pomysłu inscenizacyjnego Bogusława Nowaka) oraz Tomasz Tokarczyk (kierownik muzyczny). Za scenografię i kostiumy odpowiedzialny jest Ryszard Melliwa. Wśród wykonawców zobaczymy Monikę Korybalską (Wielka Pfeil), Katarzynę Oleś-Blacha (Pani Herz), Karolinę Wieczorek (Panna Silberklang) Roberta Gierlacha (Buff) oraz Wojciecha Gierlacha (Frank, dyrektor teatru).