Problem Innego - Europa i świat

3. Międzynarodowy Festiwal Teatralny DIALOG-WROCŁAW

"Kupiec wenecki" przedstawiony został poprzez zagadkowy kod estetyczny. Zagadkowy do tego stopnia, że nieczytelny. Po scenie krzątały się ubielone postaci kobiece stylizowane na aktorów teatru japońskiego.

Przeciwstawiono im ubranych na czarno mężczyzn oraz tradycyjnie poubieranych Żydów. Ruch sceniczny był mocno przerysowany, co zbliżało spektakl do commedia dell\'arte. Przez cały spektakl każdy z aktorów używał właściwie jednego i tego samego chwytu. Po kilkunastu minutach wszystkie te formalistyczne przyruchy stawały się irytujące, a przedstawienie traciło jakiekolwiek napięcie. W całym tym poplątaniu i multikulturowości trudno było połapać się, o co chodzi. Że niby o nienawiść, hipokryzję, bezwzględność? To przecież akurat nic nowego, gdy na warsztat bierze się "Kupca weneckiego". Wydaje się nawet, że tak obsesyjne nasycanie tekstu symboliką wszelkiej maści tylko temu tekstowi zaszkodziło. 

Świetnym przeciwstawieniem do litewskiej nudy okazał się "Otello" z Deutsches Schauspielhaus w Hamburgu. Rzecz toczy się w świecie wielkiego biznesu. Otello jest umazanym na czarno białym człowiekiem, z ustami mocno uwydatnionymi czerwoną szminką. Swoje monologi przerywa wystąpieniami stylizowanymi na Michaela Jacksona. Przez Jagona nazywany jest Czarnuchem, z czego wynikają rasistowskie pobudki jego nienawiści i chęć zrobienia krzywdy. Zresztą Otello wcale nie kryje się ze swoją innością - stara się robić wszystko, by zaszokować i sprowokować publiczność. W pewnym momencie akcja przeniosła się przed budynek Opery Dolnośląskiej, gdzie Otello występował jako pięściarz Muhammad Ali. Publiczność stała się tłumem gapiów, który ogląda uliczną sytuację. W pewnym momencie główny bohater zaczął biegać nago po ulicy. Wszystko po to, by okazać swój ekscentryzm. 

Uwagę zwraca przede wszystkim świetna i funkcjonalna scenografia. Raz jest to górski masyw zdobyty przez Otella, innym razem sala balowa lub łazienka. Także publiczność wciągana jest do gry. Niektóre postaci usadzone są wśród widzów i przemawiają niczym politycy w sejmie. Pełno w tym świecie zła i zbrodni, które jest wynikiem bezwzględnej walki o władzę. Po zabiciu Desdemony, Otello ubrany w złocisty garnitur śpiewa "Pay the cause to the boss". Zresztą całe przedstawienie inkrustowane jest cytatami z popkultury, które często biorą w nawias całą sytuację. Sprawiają także, że wszelki zbrodnie, jakie dzieją się w tym świecie, traktowane są jako towar, który można sprzedać na rynku oglądalności. A najlepiej się sprzedaje się to, co najbardziej szokuje.

Paweł Sztarbowski
Polski Wortal Teatralny
16 października 2005

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia