Problemy i bolączki

Teatr Pleciuga w Szczecinie

Zbyt mała dotacja jest największą bolączką dyrekcji szczecińskiego Teatru Lalek Pleciuga. O problemach, związanych z funkcjonowaniem placówki, Zbigniew Niecikowski i Anna Garlicka opowiadali w środę członkom komisji kultury Rady Miasta.

- Od pięciu lat działamy w tym miejscu, nowa siedziba stworzyła nam nowe możliwości - mówił dyrektor Niecikowski. - Liczba spektakli rocznie podskoczyła nam o sto, mamy 60 tys. widzów rocznie, możemy prowadzić warsztaty, nowe projekty. Nie zmieniła się nam liczba etatów, choć gdybyśmy mieli większą dotację od miasta, moglibyśmy pozwolić sobie na zatrudnienie 2-3 pracowników merytorycznych i jeszcze bardziej poszerzyć ofertę.

Pleciuga otrzymuje z miejskiej kasy 3,7 miliona złotych rocznie (na działalność i organizację festiwalu Kontrapunkt). Dyrekcja teatru uważa te środki za niewystarczające.

- Większa dotacja pozwoliłaby nam na realizowanie większej liczby premier niż obecne cztery - tłumaczyła radnym dyrektor Garlicka. - Nasze wynagrodzenia są na niskim poziomie, 1/3 pracowników otrzymuje pensje poniżej 1,7 tys. złotych, bardzo przydałyby się podwyżki. Dużo kosztuje także utrzymanie obiektu: do nas należy dbanie o fontannę, plac zabaw, drzewostan dookoła.

Jak się okazało, nakładów i modernizacji wymaga sama siedziba teatru. Widownia sali głównej potrzebuje przeprojektowania (obecnie ze skrajnych krzeseł w pierwszych rzędach nie widać dużej części sceny), zużyły się fotele. W teatrze nie ma też klimatyzacji, a instalacja nawiewowa wymaga obudowania (podczas budowy urządzenia wewnętrzne zamontowano na zewnątrz, co powoduje dużą awaryjność).

Jadwiga Kimber, zastępca dyrektora Wydziału Kultury w Urzędzie Miasta, oznajmiła radnym, że problem niskich wynagrodzeń w miejskich instytucjach kultury mają rozwiązać planowane zmiany systemowe. "Pleciuga" ma dostać także specjalne dofinansowanie na utrzymywanie i konserwację fontanny.

Anna Garlicka uchyliła również radnym rąbka tajemnicy odnośnie przyszłorocznej, jubileuszowej, 50. edycji festiwalu Kontrapunkt: planowany jest panel z udziałem wybitnych polskich teatrologów, większa liczba publikacji i większe niż zwykle widowisko plenerowe. Oprócz nich to, czym zawsze impreza przyciąga publiczność: spektakle, koncerty, wystawy, wyjazd na przedstawienia berlińskie. Mimo iż programu jeszcze nie ujawniono, to część karnetów zarezerwowali już stali bywalcy festiwalu.

- Inne polskie miasta promują się poprzez swoje festiwale teatralne. Kontrapunkt to najlepszy przykład zaniedbań władz miasta w tej sprawie - podsumował posiedzenie Jędrzej Wijas (SLD), przewodniczący komisji.

(kas)
Kurier Szczeciński
10 października 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...