Próby do musicalu "Zorro"

Grażyna Posmykiewicz o przygotowaniach w Teatrze Myzycznym w Łodzi

- Teatr - mówi dyrektor Grażyna Posmykiewicz - szukał pozycji mogącej trafić do dzieci, ale interesującej też dorosłych. Z pomysłem zgłosił się Jacek Bończyk (aktor, reżyser, muzyk, producent), napisał libretto, a muzykę skomponował Zbigniew Krzywański, artysta, którego działalność wiąże się m.in. z Republiką i współpracą z Grzegorzem Ciechowskim. Kompozycje mają południowoamerykański klimat. Artyści będą śpiewać do nagranej muzyki.

Powstała opowieść oparta na znanej legendzie o cichym, skromnym Diego, który zmienia się w walecznego Zorra, kiedy trzeba stanąć w obronie słabszych i pokrzywdzonych. Zjawią się oczywiście zabawny wojak Garcia i piękna Esmeralda. 

Zorro jest mistrzem fechtunku, więc aktorów czekają specjalne treningi.

 - Wiadomo, że Zorro musi mieć konia. Czy na scenie, tak jak w  musicalu "Człowiek z La Manchy", będzie rumak? 

- W libretcie są dwa: Tornado, koń Zorra, i Wichura Esmeraldy - mówi pani dyrektor. - To będą postacie - każdą zagra dwóch aktorowi dwie aktorki Ogromną wagę przywiązujemy do kostiumów. Muszą być efektowne. Zwłaszcza dzieci nie da się oszukać. Stroje wymagają aksamitów, potrzebne są mundury, to wszystko jest bardzo drogie i pracochłonne. Przede wszystkich opieramy się na naszej pracowni. Mamy nadzieję grać często, więc przygotowujemy dwie obsady.

Zorrem będzie Szymon Jędruch i gościnnie znany aktor Wojciech Medyński, a Esmeralda Emilia Klimczak i Aleksandra Drzewicka.

Zanim dojdzie do prapremiery, premiera (29 września) rozpocznie drugi poremontowy sezon na Północnej. Wspólnie z kabaretową Grupą Rafała Kmity przygotowany został spektakl "Jeszcze nie pora nam spać". Wypełnią go scenki, skecze i piosenki. Do piątki aktorów Kmity dołączą solistki Muzycznego Anna Dzionek i Agnieszka Gabrysiak. Wystąpi orkiestra pod dyrekcją Lesława Sałackiego, grupa chórzystów i tancerzy.

A kiedy prawdziwa operetka?

- Nie stać nas na realizację - mówi Grażyna Posmykiewicz. - Mieliśmy w planach "Barona cygańskiego" albo mało znaną u nas "Wielką księżnę Gerolstein" Offenbacha, ale to nie na naszą kieszeń.

- Czy konieczność zaciskania pasa zmusiła teatr do trudnych decyzji kadrowych?

- Jesteśmy wyjątkowo małym i skromnym zespołem liczącym tylko 160 osób i trudno byłoby go jeszcze okroić. Liczymy, że z tym, co proponujemy, trafimy do widowni od lat 5 do 105.

Renata Sass
Express Ilustrowany
28 sierpnia 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...