Profesjonalizm i artystyczna jakość

"Apokryf" - reż. Grzegorz Bral - Teatr Pieśń Kozła

20 grudnia wrocławski Teatr Pieśń Kozła zaprezentował swoje najnowsze dzieło. Przez trzy dni w serwisie Youtube oglądać można było nagranie z tego wydarzenia. Niebywale trudno jest ocenić spektakl, doświadczając go jedynie cyfrowo, lecz mimo to spróbuję napisać o nim kilka słów i jednocześnie zachęcić do wybrania się do teatru po zniesieniu obecnych obostrzeń.

Teatr Pieśń Kozła brał już na warsztat wiele historii opowiedzianych przez naszych przodków związanych z dawną kulturą grecką. Sięgał również po adaptacje tych historii, jak chociażby w przypadku ,,Wojownika" opartego na tekście Eurypidesa ,,Trojanki" i reinterpretacji tego utworu Jeana Paula Sartre'a. Tym razem reżyser Grzegorz Bral sięgnął po historię nam bliższą, doskonale znaną większości ludzi na świecie, a więc życie Jezusa Chrystusa. Nie przedstawiono jednak wersji znanej z Biblii, a tę z tekstów apokryficznych, które nie wpisały się do kanonu pism uznawanych za natchnione. Bral udowadnia, że to wcale nie czyni ich mniej ciekawymi i niewartymi rozważań, a wręcz przeciwnie. Zasługują one na analizę i przemyślenie, bo mogą całkowicie zmienić nasz punkt widzenia na jednego z najbardziej wpływowych ludzi świata. Oprócz tego w spektaklu obejrzymy również alternatywne opowieści o życiu bliskich Jezusowi ludzi – m.in. Salome czy Piotra Apostoła.

Charakterystyczne dla Teatru Pieśń Kozła elementy, a więc muzyka (autorstwa Macieja Rychłego) i choreografia (autorstwa Gustavo Oliveiry) pozostały niezmiennie fantastyczne. Na żywo wywołują one zawsze ogromne wrażenie, transmisja online, mimo że bardzo profesjonalna, obdarła jednak spektakl z części tej wspaniałej atmosfery budowanej właśnie za pomocą dźwięków. Nie można oczywiście tu winić teatru, a jedynie sytuację, która nie pozwoliła zaprezentować dzieła na żywo. Sama realizacja jest perfekcyjna i zdecydowanie zachęca do obejrzenia ,,Apokryfu" w przyszłości, siedząc tym razem na widowni.

Teatr Pieśń Kozła zdobył już sławę międzynarodową, nic więc dziwnego, że spektakl odgrywany jest w języku angielskim. Samo jednak wykonanie pozostawia niestety sporo do życzenia, aktorzy nie do końca wydali się odnajdywać w obcym języku. Odczuć można było ich trud z tym związany. To według mnie jedyny mankament, który lekko utrudniał odbiór. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w Teatrze Pieśń Kozła liczy się przede wszystkim warstwa muzyczna można przymknąć na to oko, choć akurat w tym spektaklu nie brakowało tekstu mówionego. Obsada natomiast jest jak zwykle świetna, szczególnie ucieszył mnie debiutancki występ Edyty Krzemień – znanej przede wszystkim ze sceny musicalowej. Z wielką przyjemnością ogląda się tę doświadczoną artystkę w nowej odsłonie. Poza tym wystąpili także m.in.: Alicja Bral, Daniela Schott Correa czy Kaja Mianowana.

W ,,Apokryfie" widać wielkie zaangażowanie i mądrość wszystkich pracujących nad tym spektaklem. Każdy z twórców włożył tam część swojej duszy i nawet przez ekran komputera widz jest w stanie to odebrać. Śledząc poczynania wrocławskiego teatru od kilku lat, mogę stwierdzić, że wciąż cechuje go ta sama i nieustająca dbałość o profesjonalizm i jakość artystyczną sztuki, którą prezentują widzom. Zdarzają się pewne niedociągnięcia, które nie mają jednak przełożenia na niezwykły poziom emocji wzbudzanych u widzów. Teatr Pieśń Kozła to teatr kompletny i prawdziwy, który warto wspierać i odwiedzić na żywo, by zobaczyć ich najnowszy spektakl.

Agnieszka Jakubowska
Dziennik Teatralny Wrocław
28 grudnia 2020
Portrety
Grzegorz Bral

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...