Prywatna katastrofa

"I będą święta" - reż: P. Ratajczak - Teatr Konsekwentny - gościnnie Łaźnia Nowa

"I będą święta" - spektakl Teatru Konsekwentnego z Warszawy, który zaprezentowany został w ramach gościnnego występu w Łaźni Nowej, reklamowany był jako "Smoleńsk bez histerii." Jest to hasło trafne, lecz niepotrzbne. Impulsem do rozliczeń w tym monodramie nie jest bowiem katastrofa lotnicza i śmierć polityka, lecz utrata najbliższej osoby.

Agnieszka Przepiórska przez niemal godzinę na oczach widzów oswaja traumę osobistą. Bardzo wyraźnie zostaje wprowadzone rozgraniczenie między tym, co publiczne a tym, co prywatne. Jednym z ciekawszych ogniw tego przedstawienia jest pewien paradoks – jesteśmy świadkami emocjonalnej walki kobiety z bólem i rozpaczą, jednak przez cały czas pozostajemy w pozycji tych, którzy nie mają prawa wiedzieć, jak boli strata. Ta przewrotność bycia świadkiem pozornym, bardzo silnie oddziałuje na tle rozważań o sytuacji społecznej, jaka zapanowała w Polsce po katastrofie smoleńskiej. Tragedia lotu jest jedynie kontekstem dla oswajania przeżyć traumatycznych, a jedynym tematem, jaki rysuje, jest owa dychotomia – tłumu, który przeżywa „otwarcie” i z pełną mobilizacją do działania, oraz prywatnej tragedii, przeżywanej w samotności. To dramat kobiety owładniętej lękiem po stracie i niemożnością odnalezienia się w rzeczywistości.

Spektakl w reżyserii Piotra Ratajczaka pokazuje kolejne stadia oswajania traumy. Anetę figuruje z początku tylko jako żona, pozostawiamy ją zaś jako „pełnokrwistą” kobietę. Jednocześnie odbywa się tu próba zrozumienia tragedii, przejścia nad nią do „porządku dziennego” i powrót do funkcjonowania w rzeczywistości, jak również budowanie siebie na nowo, zrozumienie swojego dotychczasowego zniewolenia. Druga połowa spektaklu to właściwie powolne samouświadomienie – przejście od wyidealizowanego obrazu męża, przez negację jego „właściwej” obecności, do zrozumienia i akceptacji. W tej części fakt tragedii zostaje już drugoplanowy – oto mamy dojrzewającą kobietę, wyzwalającą się ze swojej dotychczasowej roli.

Agnieszka Przepiórska w pełni angażuje uwagę widza. Pokazuje cały wachlarz emocji, umiejętnie odgrywa ból doprowadzający do skraju szaleństwa, nie popadając w śmieszność. Bezzasadne okazują się obawy, że będzie to spektakl zideologizowany – reżyser nie staje po żadnej ze stron. Próbuje natomiast wejść w rolę kobiety cierpiącej i z jej punkt widzenia pokazać doświadczenie utraty. Katastrofa smoleńska stanowi tu tylko kontekst – przede wszystkim zaś jest to obraz zmagania się z nagłym końcem dotychczasowego życia, konfrontacji z przeszłością i bolesnego dojrzewania do samodzielności.

Magdalena Urbańska
Dziennik Teatralny Kraków
28 kwietnia 2012

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia