Przebić ścianę milczenia
„ONO-1" – reż. Wera Makowskx – Teatr im. Jana Kochanowskiego w OpoluTechnologia bezwzględnie i nieodwracalnie wkracza w nasze życie. Fascynuje, budzi obawy, pomaga. W życiu bohaterów ogrywa niebagatelną rolę, ale nie ona jest najważniejsza. Najważniejsze są emocje, które wywołuje, i kryzys w relacjach, który bezlitośnie obnaża.
Poznajemy trzy pary. Maja i Krzysiek tworzą ustabilizowany związek, w którym wszystko jest poukładane. Jednak ich rzeczywistość ulega zmianie, kiedy w ich pojawia się ONO-1 — android-niemowlę. Para na początku traktuje to jako formę testu przed decyzją o byciu rodzicami.
Jednak android wyzwala w nich lęk, że nie podołają temu zadaniu. Przywołuje ich wspomnienia z dzieciństwa, nie zawsze pozytywne, które mogą rzutować na ich postawę. Obecność androida sprawia, że muszą się zmierzyć z traumami i emocjami, które on wywołuje. Czy rzeczywiście ich związek był aż tak udany? Czy wszystko o sobie wiedzą? Czy nadal chcą być razem i powołać na świat nowego człowieka?
Helena i Janek to matka i syn. Ona wychowywała go samotnie, co niekoniecznie korzystnie wpłynęło na jej karierę kompozytorki i dyrygentki. Jest w niej wiele wątpliwości, poczucia winy, nawet lekkiej niechęci do syna. Żeby zmierzyć się z tymi emocjami, musi na chwilę go opuścić i spojrzeć z dystansu. Nie ma jednak odwagi powiedzieć tego Jankowi wprost, więc pisze list w komputerze.
Zosia zmaga się z lękami społecznymi, w czym pomaga jej Szymon. Kiedy jednak zaczyna testować słuchawkę, która pomaga jej redukować stres, i dzięki temu staje się bardziej pewna siebie, Szymon, który dotychczas mógł wykazać się męskością otaczając dziewczynę opieką, nagle czuje się niepotrzebny i odsunięty na drugi plan.
Chociaż technologia jest niezmiernie ważna w tym spektaklu, bo staje się punktem wyjścia do rewizji życia poszczególnych bohaterów, to jednak subtelnie usuwa się na drugi plan, pozwalając wypłynąć ludzkim relacjom i emocjom.
Dzięki temu możemy obserwować grę aktorską, która jest na wysokim poziomie. Przede wszystkim Magdalena Maścianica jako Maja pokazuje delikatność i strach swojej bohaterki. Strach przede wszystkim przed zmianą, która nastąpi w jej poukładanym życiu. Dziecko, mimo że android, jest dla niej zaskoczeniem i wywołuje w niej nowe emocje, których dotychczas nie znała. Aktorka maluje tę paletę emocji bardzo umiejętnie i wiarygodnie. Na początku sprawia wrażenie kruchej i przytłoczonej sytuacją, ale potem rośnie w siłę, której wydaje się ubywać jej partnerowi, którego gra Radomir Respondek.
Z wszystkich ról to właśnie Krzysiek grany przez Respondka jest najbardziej ekstrawertyczny i wprowadza najwięcej dynamiki. Aktor pokazuje początkową beztroskę bohatera, ale z czasem odkrywa jego głęboko skrywane tajemnice i strach przed ojcostwem. Strach przed byciem takim ojcem, jakiego miał on sam. Android miał być testem na ojcostwo, ale chyba nie do końca zdanym. Krzysiek gdzieś po drodze gubi swój entuzjazm i staje się człowiekiem pogubionym w emocjach. Musi się zmierzyć nie tylko z przeszłością, ale również ze swoją partnerką, z którą chyba łączy go mniej niż mu się wydawało. A może to po prostu kwestia zmierzenia się z problemem do tej pory skrywanym lub lekceważonym.
Helena (Cecylia Caban) i Janek (Aleksander Gałązka) to dwa odrębne światy, jeśli chodzi o emocje. Mijają się w domu, rozmawiają, ale niewiele z tego wynika. Janek jest zagłębiony w swoim świecie sztucznej inteligencji, Helena w pracy. Ewidentnie są w tej relacji braki, ale nikt nie chce ruszać tego tematu. Przychodzi taki moment, że trzeba. Aleksander Gałązka ciekawie wypada jako młody człowiek zanurzony w świecie wirtualnym i rozumiejący ten świat. Rozumiejący bardziej niż świat realny, bo kto miałby go nauczyć rozumieć ten świat? Odległa emocjonalnie matka?
Monika Stanek (Zosia) i Konrad Wosik (Szymon) grają na podobnych subtelnych nutach, na wyciszeniu i pauzach. Ich porozumienie duchowe jest pozorne, bo zmiany w życiu jednego z nich prowadzą do poczucia samotności drugiego. Nieumiejętność podążania za sukcesem partnera, usuwanie się z jego życia w przekonaniu bycia niepotrzebnym to podstawa ich związku. Tu jest dużo pracy do wykonania, żeby wyprowadzić ich związek na prostą.
Jeśli ktoś się spodziewał po tym spektaklu jakiegoś szaleństwa technologicznego na scenie, to może się poczuć zawiedziony. Technologia jest tu pokazana równie subtelnie jak ludzkie emocje. Nie zapominajmy, że jedno i drugie powinno żyć w symbiozie. Projekcje wideo są tylko wtedy, kiedy wydają się być niezbędne i udanie uzupełniają akcję na scenie. Minimalistyczna scenografia, w której mamy tylko kanapę, stół i schody, sprawia, że płynnie przenosimy się z jednej przestrzeni do drugiej.
Natomiast ważną rolę odgrywa tu światło, które pomaga nam skierować uwagę na rozgrywające się dramaty, oraz muzyka podkreślająca akcję.
Spektakl ten pokazuje, że nie uciekniemy od nowoczesnych technologii, nie ma sensu zresztą uciekać, tylko trzeba umiejętnie ją wykorzystywać. Byle byśmy w tej całej nowoczesności nie zapominali, że obok nas jest prawdziwy człowiek i na nim należy się skupić.
Obsada: Cecylia Caban - Helena, Aleksander Gałązka (gościnnie) - Janek, Magdalena Maścianica - Maja, Radomir Rospondek - Krzysiek, Monika Stanek - Zosia, Konrad Wosik - Szymon, głosu udzielili: Bartosz Dziedzic oraz Judyta Paradzińska. W materiałach video wzięła udział Martyna Peszel (gościnnie).
Reżyseria i muzyka: Wera Makowskx, tekst i dramaturgia: Piotr Froń, scenografia, kostiumy i światło: Kalina Gałecka, choreografia: Magdalena Kawecka, video: Mateusz Rzońca, zdjęcia: Edgar de Poray.
Premiera 26 października 2024.