Przeciwko zapomnieniu

„Budowniczki" – reż. Paweł Paszta – Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Toruniu

Z inicjatywy Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury oraz reżysera Pawła Paszty przygotowano objazdowy spektakl pt. „Budowniczki". Scenariusz (Magdalena Jasińska i Paweł Paszta) powstał z inspiracji rozmowami z mieszkańcami kilku wsi województwa kujawsko-pomorskiego. Na podstawie wywiadów z lokalną społecznością i materiałów archiwalnych stworzono portrety ośmiu kobiet, które miały istotny wkład w rozwój społeczno-kulturalny tych miejscowości.

Aktorki Marta Parfieniuk-Białowicz i Grażyna Rutkowska-Kusa wcieliły się w role narratorek, które prezentują sylwetki regionalnych działaczek. Żartując i czarując słowem, przywołują wspomnienia oraz duchy kobiet, które zapisały się w pamięci mieszkańców. Wśród opisywanych bohaterek znalazła się Helena, inicjatorka Koła Gospodyń Wiejskich w Małej Kloni, zaangażowana w sprawy lokalnej społeczności i pośrednicząca w kontaktach z władzami. Zofia z Dorposza Szlacheckiego została zapamiętana jako ludowa uzdrowicielka i kobieta o wielkim sercu.

Irena z Wielkiego Mędromierza poświęciła się sportowi, pracując jako lekkoatletka i trenerka. Henryka z Gostycyna była nauczycielką i animatorką kultury. Renata zasłynęła jako założycielka zespołu pieśni i tańca „Bladowianie". Zofia z Sokołowa pełniła funkcję przewodniczącej Koła Gospodyń Wiejskich. Maria z Łobdowa organizowała wydarzenia kulturalne i pisała wiersze. Natomiast Amelia, współwłaścicielka majątku ziemskiego w Słaboszewsku, często gościła znane osobistości, takie jak Witold Gombrowicz czy Jerzy Andrzejewski.

Kobiety, które dzieliły się modlitwą i tańcem, karmiły chlebem i winem. Ich zasługą było podejmowanie inicjatywy i bezinteresowność we wspieraniu innych. Pokazały, jak wiele można zdziałać, nawet w niewielkich miejscowościach. Dziś mogłyby być znakomitym wzorem dla młodego pokolenia. Nie emigrowały skuszone możliwościami, jakie oferowały duże miasta, ani nie czekały biernie na szanse ciekawszego życia – same je tworzyły. Stwarzały okazje do wzmacniania lokalnych więzi i dążyły do poprawy jakości życia na wsi. Nie rezygnowały z pełnienia tradycyjnych ról, ale zależało im na rozwoju i zmianie. Dokładały cegiełkę po cegiełce do rozbudowy zasobów swoich małych społeczności, jednocześnie respektując bogactwo tożsamości regionalnej.

Przedstawienie jest krótkie i treściwe, utrzymane w dość uniwersalnej formie. Jestem przekonana, że z powodzeniem mogłoby zainteresować zarówno nastolatków, jak i starszych widzów. Dwie aktorki bez trudu udźwignęły kilka różnych ról. Inscenizację wzbogacono humorem – nienachalnym i dalekim od sarkazmu – ponieważ twórcy z szacunkiem podeszli do opisywanych bohaterek. Dialogi bywały zarówno błyskotliwe, jak i prostsze, niekiedy wręcz naiwne. W spektakl wpleciono fragmenty rozmów z lokalną społecznością oraz krótkie interludia muzyczne (pomysłu P. Paszty). Wykorzystano m.in. fragment wiersza ks. Twardowskiego „Nie mogę trafić".

Sztukę zorganizowano w połączeniu z wystawą. Na rozwieszonych w holu sznurach drewnianych korali można było odnaleźć wizerunki odgrywanych postaci, a w słuchawkach odsłuchać fragmenty relacji mieszkańców.

„Budowniczki" okazały się jednym z bardziej inspirujących do rozwoju i angażowania się w życie lokalnych wspólnot przedstawień. Mądrym, a jednocześnie o pozytywnym wydźwięku. To spektakl o sile kobiet i o tym, że warto pielęgnować swoje miejsce na ziemi. O tym, jak aktywność, dobro i bezinteresowność zapisują się w pamięci potomnych. To także sztuka o przemijaniu, pozostawiająca widza z pytaniem: co po sobie zostawimy?

Największym rozczarowaniem przy tak wartościowym projekcie był brak młodych ludzi na widowni.

Joanna Zwolińska
Dziennik Teatralny Kujawy
10 czerwca 2025
Portrety
Paweł Paszta

Książka tygodnia

Trailer tygodnia