Przedstawienie dla nastolatków

"Janek, król Przeprowadzek'' reż. Ewa Pilawska - Teatr Powszechny w Łodzi

Gdy ktoś nie ma styczności z atmosferą, jaka panuje w szkole dostrzeże tylko niektóre z pozytywnych aspektów tego przedstawienia. Zmieniająca się podstawa programowa mogłaby obejmować wartościowe spektakle teatralne, a do takich właśnie należy widowisko -,, Janek, król Przeprowadzek'' grane w Teatrze Powszechnym w Łodzi.

Koncepcja zakładająca wychowanie przez teatr sięga swymi korzeniami do starożytności i nazywana jest teatroterapią. Spektakl ,, Janek, król przeprowadzek'' nie jest może stricte takim przedstawieniem, ale jego przesłanie jest bardzo wyraźne. Widowisko pokazuje jak ważna w życiu jest rodzina, przyjaźń i wzajemna pomoc.

Reżyser postawił na odpowiednie do sytuacji fizyczne przygotowanie, aby aktorzy poprzez umiejętnie zastosowane procesy ruchowo–głosowe byli bardzo wiarygodni. Sposób, w jaki grali był bardzo ciekawy i widziałem patrząc na siedzące obok mnie dzieci, że ich zainteresował. Spektakl pokazuje dom rodzinny trójki dzieci, gdzie niestety rola matki czy ojca jest zaburzona poprzez różnego rodzaju czynniki. Janek, Zosia i Antek to dzieci z rodzin, przeżywających kłopoty, których życie obfituje w traumatyczne chwile. Borykają się z problemami życiowymi przekraczającymi ich możliwości percepcyjne. Cała gama trudnych sytuacji ma ogromny wpływ na to jak się bawią i co jest dla nich ważne.

Główny bohater –Janek- to chłopiec z niepełnej rodziny, który ze względów finansowych bez przerwy zmienia miejsce zamieszkania i nie jest przez to w stanie skupić się na nauce, ale jednocześnie jest bardzo kreatywny i lubiany przez inne dzieci. Problemem są pieniądze, a dokładnie ich brak, który skutkuje tym, że Janek często zmienia szkołę, często jest głodny, gra na boso w piłkę i marznie gdyż nie ma ciepłej kurtki. Sytuacje Janka rozpatrujemy na kilku poziomach, na przykład widzimy jak on ją widzi, jak reaguje mama i co myślą o niej jego przyjaciele. Właśnie ta postać pozwala zastanowić się nad tym, czym jest samotność.

Zosia jest w pewnym stopniu przeciwieństwem Janka. Córka właścicielki budynku może pozwolić sobie na fryzurę za 140 zł, dwie komórki i fajne ubrania. Wywyższa się, chce innym zaimponować, ale i ona zmieniła szkołę prywatną na publiczną, przez co też straciła swoich znajomych. Problemem jest fakt, że pskłóceni rodzice nie potrafią ze sobą rozmawiać i komunikują się za jej pomocą. Marzeniem Zosi jest,, aby znowu ze sobą rozmawiali''.

Wydaje się, że Antek jest z nich w najlepszym położeniu. Pełna rodzina i stabilna sytuacja finansowa jest jednak zaburzona, bo mama pracuje na dwóch etatach i nigdy jej nie ma w domu, a chłopiec boi się rozmawiać ze swoim ojcem. Słyszymy tylko jak tata warczy, co oznacza dla Antka koniec zabawy i konieczność powrotu do domu.

Kolejnym elementem przedstawienia są rodzice i tu widowisko pokazuje, że pomocy niekiedy potrzebują też dorośli. Mama Janka bez przerwy przed czymś ucieka, nie potrafi dysponować pieniędzmi, którymi zarządza jej syn.

Nawiąże teraz do miejsca akcji. Pomorska 92 w Łodzi to miejsce, które pewnie zostało wybrane nieprzypadkowo. Budynek warto zobaczyć ze względu na wspaniały mural autorstwa DALeast , Który przedstawia ogromną falę, stworzoną z pojedynczych falowanych linii. Ogromna fala ma symbolizować zmiany, jakie dokonują się w naszym życiu. Przedstawienie ma, więc dodatkową wartość, bo może być wstępem do zwiedzania murali.

Scenografia ogranicza się do dwóch trzepaków, kilku ławek, tchnie surowością i niedostatkiem, co świetnie oddaje klimat przedstawienia.
Widowisko na pewno nie jest dla widzów poniżej 10 lat tylko właśnie dla nastolatków. Młodsze dzieci po prostu go nie zrozumieją. Mój 9 letni syn na spektaklu świetnie się bawił. Podobała mu się gra aktorów, którą siedzące obok mnie inne dzieci żywo komentowały. Spektakl o radości i smutku tak stwierdził mój syn, który zapamiętał z niego mnóstwo rzeczy. To pierwsze widowisko, o którym tak chętnie i dużo opowiadał. Pominął kwestie dobrobytu wśród ludzi, ale zauważył element stresu w przedstawieniu. Trochę to koliduje z tezą, że przedstawienie jest głównie dla nastolatków, ale chodziło mi tu o ogromną ilość elementów takich jak status społeczny, które są ważne dopiero w starszych klasach. Tymczasem właśnie ta kwestia jest w spektaklu najważniejsza i to ona bywa często przyczyną wielu problemów w dzisiejszych szkołach. Przedstawienie pokazuje, że każdy nosi w sobie coś drogocennego, czego nie ma nikt inny Gdybym był nauczycielem i miał do wyboru jeden spektakl, na który mam pójść z klasą, wybrałbym właśnie ten. Walory edukacyjne są przedstawione w taki sposób, że dzieci oglądając spektakl świetnie się bawią.

Po przedstawieniu odbyła się pogadanka z młodymi widzami, dzięki, której mogę opisać, co o widowisku sądzą ci, do których było ono adresowane. Uczniowie dostrzegli między innymi to, co mnie umknęło, czyli kwestię samotności. Można zastanawiać się, czym jest samotność i czy mieszkając z drugą osobą i będąc z nią bez przerwy można się czuć samotnym. Zauważyłem, że 13-latkowie mają otwarte serca, chcą pomagać innym i nie widzą nic złego w tym, że ktoś ma gorszą sytuację materialną. Właśnie najbogatsza z całej trójki bohaterów Zosia została najgorzej odebrana czyżby dla tego, bo miała pieniądze? Tak to widziały dzieci, ale to kwestia interpretacji
Pogadanki po spektaklach to ważny element, ale warto pomyśleć ile taka rozmowa powinna trwać. Widziałem, że po kilkunastu minutach wiele dzieci już ziewało i nie mogło się doczekać końca. Młody człowiek ma ogromną potrzebę ruchu i siedzenie przez dwie godziny to jest dla niego na pewno za długi okres czasu.

Przedstawienie zostało zrealizowane w ramach edukacyjnego cyklu Teatru Powszechnego zatytułowanego ,,Dziecko w sytuacji''.

Arkadiusz Kubicki
Dziennik Teatralny Łódź
29 lutego 2024
Portrety
Ewa Pilawska

Książka tygodnia

ahat ilī. Siostra bogów. Sceny dramatyczne
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Olga Tokarczuk, Zbigniew Mikołejko

Trailer tygodnia

Dziwny przypadek psa n...
Agata Biziuk-Brajczewska
Teatr Groteska z dumą przedstawia swo...