Przegrany wraca do gry

Bogdan Tosza dyrektorem Filharmonii Krakowskiej

Reżyser teatralny i dyrektor teatrów śląskich i wrocławskich Bogdan Tosza będzie nowym dyrektorem naczelnym Filharmonii Krakowskiej, jeśli zaakceptuje go Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Wczoraj z propozycją powołania go na stanowisko w trybie pozakonkursowym wystąpił do szefa resortu Zarząd Województwa Małopolskiego. Na decyzję poczekamy 4-6 tygodni. Tyle czasu będzie potrzebował minister, by przeprowadzić konsultacje z przedstawicielami środowiska muzycznego, jak Związek Kompozytorów Polskich czy Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków, a także ze związkami zawodowymi filharmonii.

Przed tygodniem nie udało się rozstrzygnąć konkursu na dyrektora naczelnego Filharmonii Krakowskiej. Wcześniej, w pierwszym etapie zmagań o wspomniane stanowisko, z przyczyn formalnych odpadł m.in. właśnie Bogdan Tosza. Nie spełnił warunku, jakim było ukończenie studiów z zakresu zarządzania. Jego doświadczenie w kierowaniu instytucjami kultury, jak stanowisko dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru Śląskiego w Katowicach, dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru Polskiego we Wrocławiu, a także dyrektora festiwalu Łódź Czterech Kultur, nie wystarczyło.

- W drugim etapie nie pojawił się kandydat, który spełniłby nasze oczekiwania, któremu moglibyśmy zaufać. Jednocześnie wizja rozwoju placówki przedstawiona przez Bogdana Toszę uznana została przez członków komisji i zarząd województwa za niezwykle interesującą. Daje szansę na rozwój instytucji - tłumaczył Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego.

Konkurs na dyrektora FK ogłoszony został, gdy obecny szef instytucji Paweł Przytocki zapowiedział, że nie chce być już jej dyrektorem naczelnym, przy zachowaniu stanowiska dyrektora artystycznego. Decyzję tłumaczył problemami zdrowotnymi. Jeśli minister kultury wyrazi zgodę na nominację Toszy, już we wrześniu będzie można odwołać Przytockiego ze stanowiska dyrektora naczelnego. Nie wiadomo jeszcze natomiast, czy zachowa stanowisko dyrektora artystycznego.

- Za wcześnie, by mówić o decyzjach personalnych. Najpierw będę musiał zmierzyć się z zaplanowanym już programem filharmonii na najbliższy sezon - zapowiedział Bogdan Tosza.

Dodał, że jego zdaniem prowadzenie Filharmonii Krakowskiej będzie "fascynującym zadaniem".

- Moja koncepcja zrodziła się z pasji do muzyki, a także z dotychczasowych doświadczeń w kierowaniu instytucjami kultury - zaznaczył.

Jak podkreślił, w sferze organizacji najważniejszymi zadaniami będzie dobre funkcjonowanie filharmonii w założonych ramach finansowych. Jednocześnie podkreślił, że konieczne są w jego przekonaniu próby powiększania dochodów własnych instytucji. Chodzi m.in. o wpływy z abonamentów kupowanych przez widzów, którym chce zaproponować poszerzoną ofertę. Jako jeden z priorytetów w kwestiach organizacyjnych uznał przygotowanie do budowy nowej siedziby instytucji, czyli planowanego Centrum Muzyki w Krakowie.

W sferze artystycznej Filharmonia Krakowska ma postawić na wyrazisty program. Ogniskować się ma wokół Karola Szymanowskiego i muzyki jego czasów, łącznie z powstaniem Festiwalu Muzycznego "Szymanowski i jego Europa".

- Ten punkt wywołał szczególny entuzjazm komisji, a dla mnie jest to pewna oczywistość. I nie ma właściwszego miejsca niż Filharmonia Krakowska. Trudno sobie wyobrazić, żeby instytucja mająca za patrona Karola Szymanowskiego nie była inicjatorem takiego przedsięwzięcia. Dzięki takiemu wydarzeniu Kraków mógłby się stać prawdziwym miastem muzyki. Przecież upamiętnienie Szymanowskiego, najwybitniejszego polskiego kompozytora po Chopinie i przed Lutosławskim, znanego na całym świecie, to nasz obowiązek - dodał kandydat na dyrektora.

Festiwal ma mieć charakter międzynarodowy i interdyscyplinarny. Ma kontynuować pomysł Michała Bristrigera realizowany przez Polskie Radio kilkanaście lat temu.

- Dzięki takim przedsięwzięciom Szymanowski stał się sławny na całym świecie - mówi Tosza.

I dodaje, że swój festiwal chciałby oprzeć także na współpracy zagranicznej. Pomysłem jest skupienie się na kolejnych miastach, które stały się miejscem pracy czy inspiracją dla Szymanowskiego. Chodzi o Paryż, Berlin, Wiedeń, Pragę czy Palermo. Ale wszystko jest na razie w sferze planów.

Przypomnijmy, że konkurs wywołał dyskusje. Do drugiego etapu zakwalifikowało się sześć osób: Marek Budzik, Maciej Bielski, Warcisław Kunc, Dariusz Mikulski, a także dwie osoby dopuszczone warunkowo - Beata Płoska i Czesław Dołęga. To muzycy filharmonii. Mieli przedstawić dokumenty potwierdzające ich doświadczenie na stanowisku kierowniczym bądź w zarządzaniu instytucją kultury. Jednak komisja uznała, że m.in. takim doświadczeniem nie jest prowadzenie orkiestry strażackiej. I wspomniana dwójka nie została dopuszczona.

W drugim etapie żaden z kandydatów nie znalazł uznania komisji. A na łamach "Dziennika Polskiego" zasiadająca w komisji konkursowej Joanna Wnuk-Nazarowa uznała, że w drugim etapie "nie było wybitnej osobowości".

Łukasz Gazur
Dziennik Polski
10 sierpnia 2012
Portrety
Bogdan Tosza

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia