Przejmująco o codziennym stwarzaniu świata

"Z miłości" - reż. Waldemar Zawodziński - Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi

Prezentacją siły Teatru Jaracza okazała się premiera dramatu Petera Torriniego "Z miłości", którą jako realizator i dyrektor wraca Waldemar Zawodziński. Dzień rozpoczęty o 6 rano po czarną noc w dwie sceniczne godziny buduje inscenizator, który słowo, dekoracje, muzykę łączy w pełną znaczeń, mającą tempo i rytm, opowieść o nas współczesnych. Powstał, celujący w dzisiejsze doświadczenia, pejzaż malowany różnymi odmianami miłości.

Antyczna tragedia spotyka się z nie całkiem romantyczną komedią i prasowym newsem. Samo życie i... dużo więcej. Szyny (prawdziwe) na suficie, metalowe ściany, groźne światło... Całość tworzą sceny zmieniające się jak szkiełka w kalejdoskopie. Klamrą spinającą wszystkie przypadki jest historia rodziny Weberów. Perfekcyjnie do roli Michaela wybrany został, mający w sobie łagodność Mariusz Słupiński, a to on właśnie zamorduje żonę i córkę (prawdziwa historia). Kobietę próbującą walczyć o miłość i rodzinę zagrała Ewa Audykowska. Temu świetnemu duetowi w roli córki dojrzale towarzyszy Oliwia Lenko. Wszystko dzieje się "z miłości" - w świecie z miłości stworzonym. Metaforyczna obecność Dobrego Boga (ujmująca ciepłem godnym stwórcy Bogusława Pawelec), tułającego się niczym kloszard, jest wyrazem bezradności najwyższego. Z twarzą tragicznego klauna próbuje zjednywać sojuszników w imię dobra. Brutalna rzeczywistość jest jednak nie do pokonania. Czy fakt, że dziecko dostrzega boskie starania można uznać za iskrę nadziei? System wartości nie istnieje. Życie boli. Popisową kreację eleganckiej wdowy celebrującej pamięć o mężu i wspólnych przyzwyczajeniach stworzyła Dorota Kiełkowicz. Desperacja wpisana jest w postać kobiety, której zabrano dzieci - grana przez Iwonę Dróżdż-Rybińską. Katarzyna Cynke obezwładnia prawdą o szukaniu ratunku, gdy wszystko wymyka się z rąk. Uznanie należy się całej aktorskiej stawce. Gdyby nie ich kunszt, każda ze scen mogłaby się stać tylko blackoutem łatwym do przerysowania. Całości dobrze służą kostiumy Marii Balcerek mieszające zwyczajność z wieloznacznością. Trzeba to zobaczyć.

Renata Sas
Expres Ilustrowany
14 lutego 2018

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...