Przepraszamy teatromanów za to, że robimy Teatr
Teatr Nowy w ZabrzuDziennik Zachodni otrzymał odpowiedź dyrekcji Teatru Nowego w Zabrzu na list otwarty kilkudziesięciu teatromanów w sprawie doboru repertuaru w tym teatrze. Publikujemy go w całości zachęcając jednocześnie do dyskusji.
Do Sygnatariuszy Listu otwartego, nazywających siebie teatromanami
Przepraszamy Teatromanów, że staramy się robić Teatr, który gra 25 - 30 spektakli w miesiącu, przy w miarę pełnej widowni. Widowni różnorodnej - od małych dzieci począwszy, poprzez młodzież, aż po dorosłych, w tym koneserów teatru, którzy przyjeżdżają do nas np. z Krakowa.
Przepraszamy, że robimy teatr, do którego spoza Zabrza przyjeżdżają widocznie same "dziwolągi", które potem wypisują listy, ośmielające - jak czytamy - Teatromanów (jeden popełniony został przez mieszkańca Katowic, dwa inne - Tarnowskich Gór).
Przepraszamy, że w bieżącym sezonie, poza "Nieskończoną historią" (jeden z najlepszych i najodważniejszych tekstów ostatnich lat) i "Gorącym latem w Oklahomie" (m.in., nagroda Pulitzera dla autora dramatu; nagroda i wyróżnienia aktorskie na naszym Festiwalu; Złota Maska 2012 dla Hanny Boratyńskiej) odważyliśmy się wystawić również komediofarsę noblisty Dario Fo "Związek otwarty" (od marcowej premiery 15 przedstawień, wszystkie przy nadkompletach) oraz gorzki komediodramat społeczny "Zdobywcy". Co dawałoby proporcje pomiędzy repertuarem "poważnym" i "mniej poważnym" 50:50...
Przepraszamy, że wielu "ambitniejszych" tytułów nie zdołaliśmy utrzymać w repertuarze na tyle długo, by Teatromani, rozjeżdżeni pomiędzy Opolem, Wrocławiem, Krakowem etc., zdążyli je zobaczyć (np. "Zwyczajna historia" - owacje m.in. na Rzeszowskich Spotkaniach Teatralnych, w Zabrzu 17 przedstawień, dla 1609 widzów; "Porucznik z Inishmore" - owacje na festiwalach w Częstochowie i Polkowicach; w Zabrzu 18 przedstawień dla 1365 widzów; "Pokój zwierzeń" - Grand Prix na naszym Festiwalu - nagroda przyznawana co prawda nie przez Teatromanów, niemniej przez wyrobionych widzów - 16 przedstawień dla 874 widzów).
Przepraszamy, że ośmieliliśmy się podjąć starania, by "Nieskończona historia" nie podzieliła losu "Pokoju zwierzeń" - by zamiast tysiąca (rokowania optymistyczne) zobaczyło ją 5, albo i 10 tysięcy widzów. Bo to spektakl dobry i bardzo ważny, również jeśli o naszą politykę repertuarową chodzi.
Przepraszamy Teatromanów za to, że nie robimy teatru niszowego. Nie potrafimy. Bo nie potrafimy wyzbyć się przekonania, że za publiczne pieniądze należy robić teatr taki, który ktoś jednak chce oglądać.
Wszystkich ewentualnie zawiedzionych formą naszej wypowiedzi przepraszamy, że nie zawiera ona - w przeciwieństwie do Listu Teatromanów - kłamstw, pomówień i wyrażeń obraźliwych. Takiego stylu wystąpień publicznych nie przyswoiliśmy sobie jeszcze i mamy nadzieję, że nie nastąpi to nigdy a przynajmniej nie prędko.
Korzystając z okazji serdecznie pozdrawiamy wszystkich widzów naszego Teatru. Zaś Sygnatariuszy Listu, jak i osoby zaniepokojone naszą polityką repertuarową zapraszamy do dyskusji nad jej kształtem. Spotkajmy się tam, gdzie temat wybrzmi najsensowniej - w Teatrze. Najlepiej po kolejnym przedstawieniu "Nieskończonej historii" - naprawdę zależy nam na tym, by ten spektakl miał widzów!
Jerzy Makselon
Zbigniew Stryj