Przerwać krąg nienawiści

16. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych

"Trzecia generacja" to międzynarodowy projekt teatralny - biorący w nim udział młodzi ludzie z Izraela, Niemiec i Palestyny starają się wykazać dystans do własnej historii, konfliktów, wśród których wyrastali i z przymrużeniem oka spojrzeć na siebie, swój naród oraz elementy tożsamości, które w dużym stopniu kształtują samoocenę. Zrealizowany w konwencji "work in progress" spektakl ma w sobie wiele z aktorskiej improwizacji, jednak całość jest doskonale przemyślana.

Widzów wita młody Niemiec, który przeprasza, że w spektaklu nie ma scenografii i prawdziwych kostiumów, jednak reżyserka jest z Izraela, a tam pracuje się w „afrykańskich warunkach”. Rzeczywiście przestrzeń zagospodarowana jest skromnie - jedyne elementy scenograficzne to 10 krzeseł (przez chwilę wykorzystywany jest także odkurzacz, walizka oraz pacynka przedstawiająca dziadka jednego z bohaterów), na których siedzą aktorzy ubrani w czerwone koszulki z napisem 3G. Trzecia generacja to wnukowie tych, którzy przeżyli Holocaust i choć ludobójstwo nie dotyczy ich bezpośrednio, nieustannie przewija się w rozmowach z członkami rodziny, z ludźmi z najbliższego otoczenia. Niemiec profilaktycznie przeprasza wszystkich za wszystko, gorliwie realizując rozliczeniową politykę swego kraju - czuje się w obowiązku choć słownie zrekompensować zbrodnie popełnione przez przodków w czasie II wojny światowej (choć przypomina widzom, że Niemcy wypłacili pokrzywdzonym wiele odszkodowań, więc w parze z wypowiadanymi deklaracjami idzie także rekompensata finansowa). Okazuje się jednak, że jest to czysto zewnętrzny gest, a skrucha mija wraz z przyjęciem przeprosin. Wkrótce ten sam mężczyzna, który okazuje się homoseksualistą, wdaje się w dyskusję ze swoim żydowskim partnerem - punktem wyjścia staje się złapana w pułapkę mysz, której Niemiec „nie zamierza zabić, chce się jej po prostu pozbyć”. Konflikt między mężczyznami zaostrza się, okazuje się bowiem, że żaden z nich nie potrafi wznieść się ponad narodowe uprzedzenia i spojrzeć na partnera po prostu jak na człowieka. Nienawiść jest silniejsza od miłości, więc podróż, którą mieli wspólnie odbyć, staje pod znakiem zapytania. Takich nieporozumień i konfliktów jest w zespole dużo więcej. 

Ludzie muszą kogoś nienawidzić - w spektaklu padają słowa będące wskazówkami dla tych, którzy pogubili się (a to naprawdę nietrudne) w sieci antagonizmów i pretensji: „Ortodoksyjni Żydzi nienawidzą syjonistów, syjoniści nienawidzą Arabów. Arabowie nienawidzą wszystkich Żydów. Muzułmańscy Arabowie nienawidzą chrześcijańskich Arabów. Europejczycy nienawidzą Muzułmanów - no i Żydów - a cały świat nienawidzi Niemców”. Teoretycznie nie każdy Niemiec to nazista, a nie każdy Arab to ekstremista, który podkłada bomby gdzie popadnie. Teoretycznie. W praktyce jednak ludzie uwielbiają myśleć stereotypami i oceniać na podstawie pozorów. Pokolenie młodych, wchodzących w życie ludzi próbuje to zmienić, jednak są oni tak głęboko osadzeni w realiach, w których się wychowywali, że bardzo trudno wcielić w życie szczytne cele, jakimi są wybaczenie, pogodzenie się z odwiecznym wrogiem narodu oraz próba znalezienia wspólnej drogi. Wszystko wydaje się proste, póki pozostaje w sferze rozważań i dyskusji, życie jednak szybko weryfikuje ten sposób myślenia niszcząc wyidealizowany obraz świata pełnego pokoju, tolerancji, zrozumienia i bezkonfliktowego współistnienia kultur.

Choć spektakl był właściwie dwugodzinną dyskusją bohaterów, wymiana skrajnych poglądów nie nużyła. Przedstawienie było wyzwaniem dla polskiego widza, bowiem moment, w którym z ust żydowskiej dziewczyny padły oskarżycielskie słowa dotyczące polskich obozów koncentracyjnych (czyli niemieckich obozów budowanych w Polsce!) oraz winy, jaką ponoszą Polacy za Holocaust, mógł dla znacznej części publiczności okazać się trudny do zaakceptowania. Aktorzy balansowali na granicy dobrego smaku dotykając niezwykle delikatnych kwestii, jednak ich prowokacja mieściła się w granicach sztuki. Zagraniczni goście zostali bardzo dobrze przyjęci przez publiczność XVI Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, której spodobał się rodzaj prezentowanego na scenie humoru. Forma przedstawienia była prosta, lecz interesująca - twórcy obnażyli bezsens kręgu nienawiści, który nie pozwala normalnie żyć kolejnym pokoleniom. A przecież zatrzymanie tej machiny leży w zasięgu naszych możliwości.

 „Trzecia generacja” Narodowego Teatru Habima z Tel Avivu i berlińskiego Schaubühne

Olga Ptak
Dziennik Teatralny Łódź
29 marca 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia