Przesłanie Pana Cogito

„Pan Cogito" – reż. Zbigniew Zapasiewicz – Teatr Telewizji

Pan Cogito

Pan Cogito to bohater pojawiający się po raz pierwszy na kartach tomiku poezji Zbigniewa Herberta. Jego imię ukute od słynnej Kartezjańskiej sentencji Cogito ergo sum wskazuje na intelektualizm postaci, przedstawia czytelnikowi świadomego humanistę próbującego odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości. A rzeczywistość ta nie jest łatwa: obarczona doświadczeniem dwóch wojen światowych, zanurzona w komunistycznym reżimie (tomik Pan Cogito powstał w 1974 roku!) i skazująca człowieka na życie w pustce bez wiary, metafizyki i kultury. Jednak Pan Cogito nie popada w rozpacz, wierzy w wartość kultury i sztuki, a przed zarzutami o naiwny optymizm broni się gorzką (auto)ironią. To zapewne te właśnie cechy zadecydowały o jego popularności wśród czytelników tamtych czasów.

Inscenizacja telewizyjna
Parę lat później, w roku 1981 Pan Cogito ożywa na szklanym ekranie. Swym głosem, mimiką, gestami i niezwykłą siłą ekspresji obdarza go Zbigniew Zapasiewicz w telewizyjnej inscenizacji przez niego samego wyreżyserowanej. Znakomity aktor przypomina widzowi wiersze znane z Herbertowskiego tomiku z 1974. Mówi o rodzinie, domu dzieciństwa, o kulturze, historii i o wartościach, które nie przemijają, zabiera w podróż, której szlak wytycza świadomość, refleksje poszukującego bohatera. Recytując wiersze tonem mocnym i stanowczym, ale bez krzyku i niepotrzebnego hałasu oraz oszczędnie dysponując gestami, mimiką, a jednocześnie w jednym spojrzeniu potrafiąc zawrzeć potęgę uczuć i wzruszeń, Zbigniew Zapasiewicz daje poezji Herberta nowe życie.

Scenografia telewizyjnej inscenizacji jest raczej skromna: nieciekawe podwórko, otoczone brudnymi, odrapanymi ścianami, pojedyncza ławka i wątłe, koślawe drzewko pozbawione liści przypominają trochę klimat „wielkomiejskiego śmietnika", o którym pisał inny wielki poeta, Tadeusz Różewicz. Na tym szarym tle przechadza się pan Cogito/ Zapasiewicz: elegancko ubrany, z laską, w kapeluszu. Czyta gazetę, spaceruje, słucha koncertu popowego, ogląda dzieła sztuki, a przede wszystkim rozmyśla. Czasem asystują mu aktorzy z Teatru Pantonimy Stodoła. Nic nie mówią, w sposób subtelny, nienachalny grają całym ciałem, pogłębiając wymowę deklamowanych przez Zapasiewicza wierszy. Wszystko to odbywa się przy wtórze muzyki Jana Sebastiana Bacha – mistrza dźwięku, która stanowi wspaniały akompaniament dla poezji Herberta – mistrza słowa.

Podsumowanie
Po latach wiersze o Panu Cogito recytowane i z pasją i duchem „opowiadane" przez Zapasiewicza nie tracą nic na aktualności. Przypominają o doniosłej roli, jaka została nałożona na nasze barki: jesteśmy delegatami, posłami zobowiązanymi przekazać światu piękno, za wszelką cenę strzec nieśmiertelnych wartości i ideałów, „dać świadectwo" (Przesłanie Pana Cogito).

Paulina Sałanowska
Dziennik Teatralny Warszawa
22 października 2020

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia