Przezabawna komedia bez pretensji

"Podwójna rezerwacja" - reż. Tomasz Dutkiewicz - Teatr Komedia

Gdyby pan Markham nie znalazł fragmentu pewnego listu, gdyby dekorator wnętrz nie flirtował z pokojówką, gdyby inne osoby nie miały aż tylu planów wobec pustego mieszkania, gdyby właściciel apartamentu nie krył przyjaciela, który zdradza własną żonę, a pani Markham żony, która chce zdradzić męża; gdyby nie padło tyle wieloznacznych słów..., nie byłoby "Podwójnej rezerwacji", brytyjskiej farsy autorstwa Raya Cooney\'a i Johna Chapmana ("Mayday" - angielski tytuł "Run For Your Wife", "Nie teraz kochanie"). I jak na farsę przystało, obfitującej w niezwykle zaplątaną sieć zdrad, nieco lubieżnych sytuacji i rubasznych pomyłek

Linda Lodge, przyjaciółka pani domu, Joanny Markham, prosi ją o udostępnienie apartamentu na czas planowanej schadzki z nowo poznanym panem. Przyjaciel pana Markhama, pragnie wykorzystać pustą sypialnię przyjaciela w podobny sposób. Dekorator wnętrz Alistair i pokojówka Sylvie, również mają plany związane z tym samym mieszkaniem… .Te sekretne randki prowadzą do tworzenia się korka w godzinach szczytu, ale dla odmiany nie na ulicy, tylko w sypialni! W rezultacie kilka osób ląduje w jednym łóżku, choć nie ma to nic wspólnego z orgią. Oprócz tego ktoś niesłusznie  posądzany jest o homoseksualizm, pojawia się teść, który nigdy nim nie był, a nawet nieistniejący pies. Są jeszcze wydane i niewydane opowiadania o Brysiu, poczytna i cnotliwa autorka książek dla dzieci, perspektywa intratnego kontraktu. Akcja rozgrywa się w świeżo urządzonym mieszkaniu państwa Markham, wśród czerwonych tapet, cekinowych poduszek, w towarzystwie łoża w burdelowym kolorze, co, choć niesłusznie, przywodzi na myśl dom schadzek, a nie apartament poważnego wydawcy literatury dziecięcej.

Muszę przyznać, że „Podwójna rezerwacja” jest jedną z tych rzadkich, dobrze napisanych i wyreżyserowanych sztuk, która nie rości pretensji do bycia czymś więcej, niż przezabawną komedią, z dynamiczną akcją, błyskotliwymi dialogami, momentami przewidywalną, ale nieustannie wywołującą śmiech na widowni. Pewien zgrzyt, to niepasujące do całości, przesadzone zakończenie, właściwie ostatnie minuty spektaklu – scena z udziałem konsultanta i podstarzałej autorki, panny Smythe.

Aktorzy Teatru Komedia z wyczuciem zapoznają widzów z postaciami poszczególnych bohaterów - Julia Kamińska, to młodziutka panna Wilkinson, Piotr Zelt - konsultant Walter. Przemysław Sadowski, w roli dekoratora wnętrz, Alistara Spenlow, świetnie oddaje charakter heteroseksualisty obdarzonego wszelkimi cechami geja. Alistar, postać przerysowana (co zapewne było zamierzeniem reżysera), spotykana właściwie tylko w farsach, dzięki znakomitej grze aktora stała się niemal autentyczna. Brawa należą się również pozostałym artystom – Edycie Olszówce (w roli uroczej Joanny Markham) i jej niezapomnianemu tembrowi głosu; Janowi Jankowskiemu, jako pozornie spokojnemu, a jednak z pewnym temperamentem Philipowi Markham; Robertowi Rozmusowi w roli bystrego Henriego Lodge, Don Juana i fircyka, zaniedbującego żonę Lindę (zabawna Agnieszka Warchulska) oraz Magdalenie Wójcik, z wyglądu przykładnej i surowej, w rzeczywistości niewyżytej, zalotnie  podszczypującej Alistera w roli niemieckiej pokojówki Sylvie. Popularną pisarkę, sfiksowaną właścicielkę gromady psów, czyli konserwatywną pannę  Smythe gra Ewa Ziętek, która doskonale wciela się w skórę zachowawczej (a może nie do końca?), upartej starszej pani.

Anna Czajkowska
Teatr dla Was
19 listopada 2011

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...