Przydeptuję egzemplarz na deskach

Joanna Fertacz i Wiesława Niemaszek - sylwetki

JOANNA FERTACZ i WIESŁAWA NIEMASZEK, aktorki Teatru Jaracza w Olsztynie, w marcu obchodzą swój jubileusz: 30 lat na scenie. Nam opowiadają o swojej pracy, pasji, przesądach i wpadkach.

Wiesława Niemaszek

od 1981 roku przez cztery lata pracowała w Olsztyńskim Teatrze Lalek. Potem trafiła do Radomia, w 1992 roku wróciła do Teatru Jaracza w Olsztynie. Niejednokrotnie wcielała się w role, w których wykorzystywała swoje umiejętności wokalne.

Aktor - Praca, pasja, piękno. To naczynia połączone i wiedza.

Bawi mnie - Ludzie z inteligentnym poczuciem humoru. Ale poczucie humoru to już inteligencja, prawda?

Boję się - Głupich ludzi i Frankensteina. Gdy byłam mała, obejrzałam film o Frankensteinie i tak się go przestraszyłam, że zostało mi to do dzisiaj. Ale głupich ludzi boję się bardziej, bo istnieją naprawdę.

Debiut - To każda sztuka, każda premiera. Za każdym razem mam wrażenie, że pierwszy raz wychodzę na scenę. Z wiekiem rośnie odpowiedzialność też za swoją pracę.

Kobieta - Wszechświat. Kobieta to wszystko i jeszcze więcej. To matka - od matki ziemi po mamusię w domu.

Lubię - Święty spokój. A mam go wtedy, gdy nie ma wokół głupich ludzi. Na szczęście otaczam się zazwyczaj takimi, którzy mają poczucie humoru.

Marzę o... - Abym zawsze mogła sobie radzić. Nie chciałabym być nigdy człowiekiem ułomnym. Mam na myśli zarówno ułomność umysłową i fizyczną.

W tym drugim przypadku byłabym jeszcze ciężarem dla innych.

Mężczyzna - Przydaje się! Jak facet ma poczucie humoru, można z nim wypić kawę.

Premiera - Debiut. Każda premiera to początek i nowe emocje.

Przesąd - Nie ma teatru bez przesądów i przesądów bez teatru. Nie wchodzę w czapce na scenę, przydeptuję tekst sztuki na podłodze. Przestrzegam ich na zasadzie tradycji, ale nie wierzę w nie. Przesądy nie mają z wiarą nic wspólnego. Zdarza się nawet, że uważam na czarne koty!

Ranek - Uwielbiam spać i spałabym bez końca! Lubię też sny, a śni mi się wiele - abstrakcje i to, co

rzeczywiste. Śnią mi się marzenia...

Serial - Nie oglądam i w żadnym nie grałam. Co prawda wystąpiłam w jednym odcinku "Domu nad rozlewiskiem", ale nie biorę tego pod uwagę. Jeśli coś oglądam, to stawiam na programy informacyjne. Uwielbiam "Szkło kontaktowe". Czy to nie jest najlepszy polski serial?

Smakuje mi - Życie. Wszystko, co robię, smakuje mi. Teatr, w którym pracuję. Dom na wsi, w którym mieszkam. Mój syn, moja matka. Wszystko!

Sukces - Sukcesem jest to, że udaje mi się połączyć pracę z pasją A życie? To moi bliscy i przyjaciele. Czasami się to łączy, ale dom jest najważniejszy.

Teatr - To moja praca i pasja

Wpadka - Niemi nie przychodzi do głowy. Mam wymyślać? Lepiej nie.

***

Joanna Fertacz

w 1986 roku ukończyła Studium Wokalno-Aktorskie w Gdyni. Pracowała w teatrach w Gnieźnie, Koszalinie i Radomiu. Od 1990 roku aktorka Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Już po dwóch latach pracy na olsztyńskiej scenie została laureatką plebiscytu "Teatralna Kreacja Roku" za rolę Tytanii w "Śnie nocy letniej" Szekspira.

Aktor - Bycie aktorką to dla mnie dobra zabawa. Szczególnie teraz, po 30 latach pracy, kiedy nie napinam się tak bardzo, jak zostanę odebrana i nie towarzyszy mi chęć rzucenia świata na kolana. Co za ulga!

Bawi mnie - Coraz więcej rzeczy. Mam wrażenie, że śmiertelna powaga, z jaką czasem traktowałam siebie i świat wokół, opuściła mnie na dobre. I wcale za nią nie tęsknię.

Boję się - Czasu chorób i starości. Fizycznego cierpienia

Debiut - Oj, jak to dawno... Na ogromnej scenie Teatru Muzycznego w Gdyni w "Janosiku, czyli na szkle malowane" Ernesta Brylla. Jako dziewczyna Janosika z długim, p łowym warkoczem tańczyłam i śpiewałam (aktorzy wtedy występowali bez mikrofonów) i opłakiwałam śmierć ukochanego prawdziwymi łzami To dopiero były przeżycia!

Kobieta - Dobrze być kobietą

Lubię - Lubię żyć. Coś jeszcze mam dodać? Nic więcej nie przychodzi mi do głowy.

Marzę o... - Uświadomiłam sobie, że właściwie nie marzę. Mam tak wiele. O wiem! Chciałabym w tym momencie wejść na drzewo czereśniowe u znajomego rolnika w Tuławkach i porządnie się najeść, zanim zrobią to szpaki.

Mężczyzna - Hmm... To ciekawy temat. Muszę przyznać, że te różnice między płciami są bardzo dobrze obmyślone!

Premiera - Podekscytowanie. Przed premierą muszę się wyciszyć, zapanować nad tremą. Koncentracja przede wszystkim.

Przesądy - W teatrze jest wiele, ale nie traktuję ich ze szczególnym nabożeństwem. Przydeptuję egzemplarz sztuki, jak mi upadnie, z szacunku dla duchów zamieszkujących Jaracza i z szacunku dla Ireny Telesz, która, jak nikt inny, pielęgnuje tradycje teatralne.

Ranek - Lubię! Budzę się bardzo wcześnie i medytuję. Potem budzę moje dziecko, które ma, co prawda, 18 lat, ale milo mi zrobić mu śniadanie i kanapki do szkoły. Potem spacer z psem i kotem. I kolejny dzień rozpoczęty.

Serial - "Rozlewisko" to je dyny serial, jaki oglądam, bo

gram. Mam fatalny telewizor w domu, wolę go nie włączać, bo nic nie widać. Może dlatego nie umiem docenić niczego, co proponują w telewizji.

Sukces - Ot, przelotna przyjemność, nic więcej. Prawdziwy sukces to dla mnie ten wewnętrzny. Spokój i zgoda na to, co przychodzi.

Smakuje mi - Jabłko prosto z drzewa, truskawka z piaskiem, czereśnie. Oj,chyba mam już dosyć zimy...

Teatr - Nauczył mnie zgody na przemijanie i ulotność zjawisk. Dzięki teatrowi odkryłam, że świat iluzji, jaki stwarzamy na scenie, niczym nie różni się od świata iluzji, w jakim żyjemy.

Wpadka - Pierwsza, jaka przychodzi mi do głowy... Zasnęłam kiedyś za kulisami, a kiedy się obudziłam, w panice wparowałam na scenę, myśląc, że moja kolej. A tam właśnie Irenka Telesz tłumaczyła Czarkowi. Uczynię, że nie przekaże mi listu, bo mnie nie ma w domu. Na tym fakcie opierała się dalsza akcja sztuki, Irenka więc musiała udawać głuchą i zignorowała moje wejście. Ja wycofałam się "niepostrzeżenie". Wpadki to takie cudowne zdarzenia, które kosztują sporo nerwów, ale potem można zaśmiewać się z nich do łez.

Ada Romanowska
Gazeta Olsztyńska
22 marca 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...