Przyjdź i sam zobacz

"Wieczór premier" - chor. zespół - Kielecki Teatr Tańca

Zanim usiadłam na widowni Kieleckiego Centrum Kultury, postanowiłam nie myśleć o tym, co zobaczę. Owszem, przejrzałam pobieżnie kto realizuje spektakle, a także jakiej tematyki będą dotykać. Lecz przez moją głowę nie przeszła żadna myśl, która mogłaby dawać jakieś sygnały do stworzenia choćby namiastki obrazu, jaki miałam już za chwilę zobaczyć.

Kielecki Teatr Tańca, wieczór premier – trzy spektakle: „Stół bez szczęścia", „Sen Jakuba" oraz „Monochrome". Każdy tytuł to historia, która dawała odbiorcy zupełnie różną paletę emocji. Każdy kolejny tytuł to podróż jeszcze dalej w nieznane...

Samotne wyłudzone szczęście

Trójka bohaterów – ojciec (Grzegorz Pańtak), matka (Ewelina Kubot - Łącka) i dziecko (Małgorzata Kowalska). Małżeństwo zakochane w sobie, patrzące z miłością na swoją córkę. Dziecko, które równie bezwarunkowo kocha na razie jedynych uczestników swojego świata, rodziców - bohaterów i czarodziejów w jednym. Jednak ich historia to nie sielanka, a gorycz i niemoc. „Stół bez szczęścia", to przede wszystkim rzecz o relacjach międzyludzkich, a może o ich braku? Na pewno jest to ukazanie sinusoidy emocjonalnej, na której zawieszeni są bohaterowie. Elżbieta Szlufik – Pańtak, choreograf spektaklu, zawarła w tej krótkiej historii skutki braku zrozumienia, codzienności, podjętych decyzji, idącej za tym krótkowzroczności na własne wady i nieodnalezienia chęci do zmian.

Tancerze świetnie sobie partnerowali, a duety były równo i zgrabnie wykonane. Niektóre elementy fabuły przedstawienia mogły wydawać się za długie i dawać wrażenie zbyt oczywiście zwielokrotnionych– jednak bez powtórzenia pewnych fraz w fabule, nie można by było uzyskać tak dobrego efektu, jaki został przedstawiony na kieleckiej scenie. Dlatego jest to jeden z powodów, dzięki któremu spektakl jako całość wypada bardzo dobrze.

W krainie nieznanej

„Sen Jakuba" to tylko dwanaście minut, jednak będąc odbiorcą tej historii odnosiło się wrażenie, iż trwa ona o wiele dłużej. Widz zatapiał się w przedstawionym przez Grzegorza Pańtaka (choreografia) sennym świecie. Każdy element tej krainy: światło (Grzegorz Pańtak), kostiumy, (Agnieszka Brzozowska) czy muzyka (Krzysztof Penderecki) – która stała się inspiracją dla Grzegorza Pańtaka, były na dobrym poziomie, tworząc razem niesamowity efekt.

Choreografia poszła w zupełnie zaskakującym kierunku, niż można się było tego spodziewać. Pod pierwszą warstwą klimatu – którą była tajemnica, kłębiło się ogromne przerażenie, jednak ciekawość nie pozwalała do końca się bać. „Sen Jakuba" został bardzo dobrze zrealizowany i niewątpliwie jest czystą przyjemnością dla widza, jak i samych tancerzy, którzy bardzo dobrze przekazali wszelkie niuanse charakterologiczne zawarte w sennych postaciach. Jednak trzeba być uważnym, gdyż bardzo łatwo można samego siebie zwieść, i uznać, iż ludzki w tym świecie jest tylko Jakub...

Indywidualne osobowości całości

„Monochrome", którego chorografem był Jacek Przybyłowicz, to zdecydowanie najbardziej intrygująca z trzech propozycji zaprezentowanych przez Kielecki Teatr Tańca. Te czarno – białe obrazy to przede wszystkim buzujące emocje i szybkie tempo. Jacek Przybyłowicz stworzył zbiór zależności pomiędzy grupą a miejscem indywidualności w niej, przedstawił sposób, w jak widzimy jednostkę na tle utworzonym przez grupę. Jednak na pytanie czy indywidualność może żyć, czy tylko trwać w całości, widz musi odpowiedzieć sobie sam – w „Monochrome" odnajdziemy tylko wskazówki, które pomogą na drodze naszych poszukiwań. Warto również zwrócić uwagę na towarzyszącą spektaklowi muzykę autorstwa Nine Inch Nails – bardzo klimatyczna, mocna, ciepła i ostra jednocześnie, kreowała doskonały klimat i była niepowtarzalnym bodźcem dla wyobraźni.

To czarno – białe zdjęcie nie ustrzegło się od pewnych mankamentów, niektóre partie układu były tańczone nierówno i wybiegały z rytmu. Jednak pomimo tego, warto dołączyć tę fotografię do swojego albumu.

Wszystkie spektakle to przede wszystkim różnorodność w formie i treści. Jednak każda historia opowiedziana przez Kielecki Teatr Tańca otula widza chmurą emocji, bierze go delikatnie za rękę, po cichu zaprowadza nad skraj nieznanego świata i popycha. Spokojnie, na końcu tego szaleńczego lotu nie czeka niekontrolowane zderzenie z ziemią, na końcu odnajdziesz zaskakujący (może nieznany dotąd) horyzont.

 

Katarzyna Prędotka
Dziennik Teatralny Kielce
5 czerwca 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia