Ranking aktorów
V subiektywny ranking aktorów Wielkiego MiastaW Trójmieście wraz ze Słupskiem mamy ok.180 aktorów etatowych w teatrach repertuarowych. Do tego ok. dwudziestki aktorów pretendujących i grających w spektaklach offowych. Na przykładzie roku 2013 nie można mówić o narodzinach jakiegoś nowego zjawiska w sztuce aktorskiej w Polsce północnej, raczej pogłębiają się znane od lat tendencje i słabości.
Przybywający nad morze reżyserzy często idą po najmniejszej linii oporu i wybierają powtarzające się postaci, dokonując zbyt łatwego podziału i zostawiając dyrektorom spektakle, w których grają ci mniej popularni w wyborach reżyserskich. Nowa na pewno była mniejsza liczba premier, co spowodowane jest ogólną sytuacją finansową. Słabiej było w tym roku w kinie – z pomorskich aktorów ważne role mieli właściwie tylko Dorota Kolak w Chce się żyć i Mirosław Baka jako dyrektor stoczni Klemens Gniech w „Wałęsie". Rok 2014 zapowiada się już zdecydowanie lepiej (M.Baka świetny jako Putek w filmie "Jack Strong"), no i już 7 marca być może narodziny gwiazdy, czyli Tomek Ziętek w „Kamieniach na szaniec". Oj marzy nam się wydarzenie, taki nasz nowy Marlon Brando czy James Dean, oj marzy
Mniejsza liczba premier utrudniła tworzenie tegorocznego rankingu. Zbyt mało okazji do pokazania się mieli przede wszystkim aktorzy Teatru Muzycznego. Zbyt małe role i brak dodatkowych ujawnień spowodowały, że do rankingu nie dostali się, a byli blisko, m.in. Sasza Reznikow, Magdalena Smuk, Aleksy Perski czy Krzysztof Wojciechowski wszyscy z "Chłopów". To samo tyczy odmienionego w "Wielkiej improwizacji" Jacka Labijaka z Teatru Wybrzeże, czy Jacka Gierczaka, Jacka Majoka, Krystiana Wieczyńskiego czy Hanny Miśkiewicz z Teatru Miniatura. Trzymamy kciuki i liczymy na więcej ujawnień.
Mniejsza ilość występów i chęć poszukiwania nowych wyzwań wyzwala różne działania pozytywne. Aktorzy Teatru Wybrzeże pracują niebanalnie nad wizerunkiem, tworząc wideoprofile , Dorota Androsz angażuje się w projekty off-offowe (Ophelia_3 i fetish.wtf ), Sylwia Góra Weber, Justyna Bartoszewicz i Magdalena Boć grają u Adama Nalepy w offowym Teatrze BOTO, powstają nowe recitale (m.in Marka Richtera i Marka Kaliszuka). Cieszą zauważenie Michała Jarosa przez Jacka Sieradzkiego i nagrody dla Doroty Androsz oraz Katarzyny Dałek. Różnie wyglądają próby podbicia Warszawy i okolic, Karolina Piechota była blisko, blisko na PPA we Wrocławiu i wygrała casting do Opola, Piotr Domalewski zajmuje się pisaniem i reżyserią filmową i po raz kolejny wyruszył na podbój świata, a bliscy stabilnego sukcesu są Emilia Komarnicka i Łukasz Konopka. Szkoda, że gdy akcja filmu rozgrywa się na Wybrzeżu, nasi mają tak niewielkie role nawet w produkcji "naszych" (Układ zamknięty).
Kolejny już rok z rzędu teatr offowy nie wykreował nowego talentu. Monodram, poza Słupskiem i trochę Chojnicami, u nas prawie nie istnieje.
V subiektywny ranking aktorów Wielkiego Miasta mimo subiektywnych zatrzeżeń, opiera się na pewnych kryteriach. Warunkiem niezbędnym jest wystąpienie w premierowym spektaklu w naszym regionie, przez co nie ma po raz pierwszy w zestawieniu Doroty Kolak, która czterokrotnie zakładała u nas koronę symbolizującą mistrzostwo.
Rankingi aktorów za lata: 2012, 2011, 2010 i 2009
Mirosław Baka Teatr Wybrzeże
Gwiazda Teatru Wybrzeże spędza czas głównie na planach filmowych i grając w "Seksie dla opornych", ale na szczęście Mirosław Baka znalazł chwilę, by zagrać w "Czarownicach z Salem". W roli Johna Proctora konsekwentnie i przekonywująco buduje dramat człowieka „pękniętego", jego rozterki i słabości uwiarygadniają dramatyzm zdarzenia.
Justyna Bartoszewicz Teatr Wybrzeże
Najbardziej „genderowa" aktorka roku. Jej Rosaura skrywała się w męskim przebraniu w „Życie jest snem". Najciekawiej zaprezentowała się Justyna Bartoszewicz, szczególnie w roli cesarza Liliputu, która umiała oddać charakter odgrywanych postaci, nadając im walory indywidualne. Przyciągała uwagę starannością i widocznym, radosnym podejściem do pracy scenicznej - pisaliśmy po premierze „Podróży Guliwera". Do tego jeszcze happeningowa kreacja Włodzimierza Bąka , Zura w „Nordost" i film One Marty Grabickiej.
Piotr Biedroń Teatr Wybrzeże
Przyjemnością osobną jest oglądanie i słuchanie Piotra Biedronia. Ten młody aktor, dysponujący doskonałą artykulacją, co wcale nie jest oczywiste w tym zawodzie, po raz kolejny podejmuje zwycięskie wyzwanie. Jego Clarin, trochę niczym tranwestyta z filmów Almodovara, jest prosta, głupia, dowcipna, wyzywająca, prymitywna oraz tragiczna i za każdym razem wiarygodna-pisaliśmy po "Życie jest snem". Lekki i swobodny w "Wielkiej improwizacji", otwarty na poszukiwania (DP1 i Śpiewający aktorzy). Kolejny dobry rok młodego aktora potwierdzający przynależność do ścisłej czołówki pomorskiego teatru.
Magdalena Boć Teatr Wybrzeże
Spektakl ukradła Teatr Wybrzeże. Nieprzeparte jest odczucie, że rola Anny Wojnicewej jakby na nią czekała. Boć jest artystokratką w każdym calu, jej gesty, ruchy, ułożenia ciała są dopracowane w najmniejszych szczegółach i elektryzujące. Przez cały spektakl aż kipi seksualnością, jest jej świadoma, uwodzi, prowadzi i kontroluje grę, wymieniając jedynie graczy. Jest przywódczynią. Gdy Płatonow odchodzi od zmysłów, a pozostali zaczynają iść w jego ślady, jako jedyna nie traci głowy, wydaje polecenia, przywraca stado do porządku. Tą rolą Magdalena Boć nawiązuje do wielkiej tradycji zapoczątkowanej przez Marlenę Dietrich, kontynuowaną twórczo przez takie arystokratki ekranu jak m.in. Stephanie Audran, Silvanę Mangano (tak a propos – czy para Mangano-Berger z „Portretu rodzinnego we wnętrzu" to nie wariacja Viscontiego na temat Anna-Płatonow?), Marisę Berenson, Charlotte Rampling. Dojrzała kobieta mężczyzn używa, nigdy nie da się upokorzyć, ale jest w stanie poświęcić rozsądnie wiele, by zyskać chwile, które jej pozwolą przeżyć lata w złotej klatce zamówionej przez Głagoliewa. Unikalny styl gry Magdaleny Boć, twórczo nawiązujący do takich mistrzyń polskiego teatru jak Ewa Lassek, Halina Mikołajska czy Elżbieta Karkoszka, wreszcie znalazł warunki do pełnego rozkwitu. Czekam niecierpliwie na kolejne ujawnienia tej niezwykłej aktorki - pisaliśmy po „Płatonowie". Do tego Tamara w "Nordost" i zasłużona już winda, a nie tylko schody, w górę.
Małgorzata Brajner Teatr Wybrzeże
Współtworzyła sukces „Czarownic z Salem". Jej skupienie w roli Elisabeth, scenicznej żony Johna Proctora tworzy kontrapunkt z rozszalałymi kreacjami dziewcząt. Małgorzata Brajner w „(g)Dzie-ci faceci" udowodniła również, że świetnie się czuje w muzycznej formie.
Katarzyna Dałek Teatr Wybrzeże
Katarzyna Dałek jako Sonia stanowczo zbyt mało na scenie, ale gdy już ma coś do zagrania, wprowadza bardzo intymny, osobisty ton. Jej Sonia kocha Płatonowa miłością najgorętszą, miłością, której najbliżej jest do nienawiści. Jako Abigail Williams, jest twórczynią sieci intryg, w którą wpadają wszyscy – pisaliśmy po „Płatonowie" i „Czarownicach z Salem". Zeszłoroczna nadzieja w naszym rankingu z powodzeniem obsadzana jest w najważniejszych rolach.
Maja Gadzińska Teatr Muzyczny
Wyjątkową postacią jest Anioł, grany przez odkrycie spektaklu, Maję Gadzińską. To postać, której w powieściowych „Chłopach" nie ma, a bez której niemożliwi byliby „Chłopi" sceniczni. To klasyczna, Kościelniakowa postać „metafizyczna", która tworzy warstwę metaforyczną, bez której spektakl byłby zdarzeniem codziennym.(...) rozbrajała widza swoją wdzięcznością i śpiewem, dojrzale i przemyślanie podanymi-pisaliśmy po obu premierach
Renia Gosławska Teatr Muzyczny
Jagna Reni Gosławskiej nie jest chłopką, nie pasuje do stereotypowych wyobrażeń wiejskiej dziewczyny i do zezwierzęconej, kierującej się prawem lasu, społeczności lipeckiej. (...) Gosławska stworzyła postać Jagny w kontrze do naszych oczekiwań, przez co jej cierpienie i ostateczny upadek są bardziej przejmujące. To nie wiejska dziewczyna, która niczym Jagienka potrafi orzechy łuskać wiadomą częścią ciała, ale wrażliwa, nieco wycofana, marząca o miłości czystej, nieszczęśliwa kobieta, skazana za swą urodę, za swą odmienność, jest zagrożeniem dla dla prymitywnej społeczności. Lipce to państwo patriarchalne, w którym kobieta nie ma żadnych praw (wyjątkiem potwierdzającym regułę jest Dominikowa), a mężczyźni są bezkarni. Jagna jest postacią tragiczną, a nie wiejską dziwką-pisaliśmy po II obsadzie "Chłopów". Do tego niespożyta energia i aktywność (opracowanie muzyczne i gra w "Tuwimie dla dzieci", kierownictwo muzyczne i reżyseria w Grupie teatralnej Chórraa. Gosławska zdobyła już szczyty gatunkowe i lokalne, czas na nowe wyzwania: teatr dramatyczny?Film? Wyjazd?
Sylwia Góra - Weber Teatr Wybrzeże
Po "Czarownicach z Salem" pisaliśmy: Najbardziej wyrazistą postacią spektaklu jest Tituba Haonami-Nalerros w wykonaniu Sylwii Góry Weber. Jej mansonowskie w duchu wykonanie „Sweet Dreams" z repertuaru Eurythmics to jedna z kilku scen, których nie sposób zapomnieć. Niczym kapłanka voo doo, dociera do męskich fantazji, ostatecznego spotkania Erosa z Thanatosem, które obudziłoby samcze instynkty nawet u toruńskiego ojca dyrektora, próbującego dostać się geotermalnie do wnętrza ziemi. Do tego offowe poszukiwania w Teatrze BOTO: udział w spektaklach wyreżyserowanych przez Adama Nalepę ("Całoczerwone" i "Nordost") i aktywność latem (Festiwal Sopot Non Fiction, Scena Letnia).
Edyta Janusz-Ehrlich Teatr Miniatura
Edyta Janusz-Ehrlich, współautorka scenariusza (z mężem) i inscenizacji (pod opieką artystyczną Romualda Wiczy-Pokojskiego), która śpiewała do tej pory poezję Pietrowiaka w różnych przestrzeniach, chyba dopiero w Sali prób Teatru Miniatura mogła pozwolić sobie na rozsmakowanie się demiurgicznym pięknem prowadzenia opowieści. Niewinność świata i jednocześnie bezsilne pragnienie rozkoszowania się pięknem cieni podkreślone zostało kostiumem dziewczynki chodzącej w złoto-czerwonych szpilkach. Aktorka miała czas na powolne stawanie się opowieścią. Widzowie nieprzyzwyczajeni do przenikania ciszy i „dudnienia" słów powoli chłonęli z coraz większą uważnością poetycki przekaz Edyty Janusz-Ehrlich-pisaliśmy po "Karakonii". Do tego wyróżniająca się rola w "Poobiednich igraszkach".
Anna Kociarz Teatr Wybrzeże
Wyrazista i przekonywująca w roli Estrelli w "Życie jest snem". Cieszy, że ta laureatka nagrody im. Agnieszki Osieckiej na PPA we Wrocławiu wraca do piosenki. Najlepsza jest Anna Kociarz – instygująca, przykuwająca uwagę, niespieszna. Jej Niestety, to nie ty Jana Pietrzaka i Włodzimierza Korcza, to najlepszy numer z całości - pisaliśmy po premierze „(g)Dzie-ci faceci". Szuka nowych wyzwań (Festiwal Piosenki i Ballady Filmowej), każde jej pojawienie się na scenie wzmaga apetyt na więcej.
Rafał Kowal Teatr Miejski
Jeden z trzech muszkieterów, którzy pamiętają dobre czasy Teatru Miejskiego (czwarty to Dariusz Siastacz). Nie wygrał Sammy'ego, w "Joannie Szalonej" wykazał, podobnie jak większość zespołu, bezradność i nie potrafił odnaleźć się w konwencji nowoczesnego dramatu. Kowal ma niepośledni talent muzyczny, pisze bardzo dobrą muzykę teatralną, ale zbyt rzadko daje tego świadectwo. Jak większość aktorów z Teatru Miejskiego, którzy mają jeszcze ambicje artystyczne, stoi przed ogromnym dylematem zawodowym i życiowym. Zaryzykować, poderwać się do lotu, choćby ostatniego (byle nie kolibra), czy spasować i bez emocji doczekać emerytury, tracąc talent, zubażając siebie i swoich sympatyków?
Katarzyna Z. Michalska Teatr Wybrzeże
Maria Grekowa w wykonaniu Katarzyny Z. Michalskiej to nakarmiona feminizmem, niezrównoważona i nieznająca działania hormonów dwudziestolatka, która odkrywszy swą seksualność działa już tylko według jej wskazówek; żywiołowa, brawurowa kreacja-pisaliśmy po "Płatonowie". Do tego wyrazista Mary Warren w "Czarownicach z Salem" i ogólnie jeszcze jeden rodzaj kobiecości, jakiego chyba w zespole aktorskim Teatru Wybrzeża brakowało. Choć nie jest aktorką początkującą (przybyła do nas z wrocławskiego Teatru Współczesnego), to jest z nami niedługo, dlatego wyróżnienie w kategorii "Nadzieja".
Robert Ninkiewicz Teatr Wybrzeże
Człowiek, którego kochacie nienawidzić - Robert Ninkiewicz dopisał nowe rozdziały w księdze mroku (Wojnicew w "Płatonowie" i Samuel Parris w "Czarownicach z Salem"). Kreuje postaci, z którymi na Sądzie Ostatecznym nie będzie problemów. Zło w człowieku ukazywane przez Ninkiewicza jest wszechstronne: silne, wręcz zwierzęce, ale i kusicielskie, intrygujące, czerpiące z najgłębszych pokładów psychiki.
Rafał Ostrowski Teatr Muzyczny
Antkowa siła fizyczna przeważa nad rozumem, jego siła ma pierwotne korzenie, niczym zwierzę adaptuje się powoli do życia w stadzie. Jest nieufny, zaborczy, o wrażliwości dzikusa. Takiego przedstawił Antka Rafał Ostrowski, choć ostatecznie ta postać zostaje złagodzona w finale (zabrakło pewnego chaosu w działaniach, wynikającego z pomieszania emocjonalnego, jakiego doświadczał powieściowy bohater, który „łajdakiem" został do końca-pisaliśmy po "Chłopach".
Szymon Sędrowski Teatr Miejski
Wszystkim najbardziej do gustu przypadła popisowa rola Szymona Sędrowskiego, grającego Tomasza Biegunkę. Aktor okazał się idealnie skrojony do roli, grał z pomysłem, prowadził postać konsekwentnie przez cały spektakl. Mimo niewielkiej roli, stworzył mały majstersztyk w konwencji gatunku. ("Chory z urojenia"). Do tego smakowite epizody w "Sammym" i udział w serialu o Annie German potwierdzają, że najciekawszy aktor z transferu lubelskiego jest nową gwiazdą sceny przy ulicy Bema.
Zbigniew Sikora Teatr Muzyczny
Po raz kolejny, po „Lalce", kreację u Kościelniaka stworzył Zbigniew Sikora i odniesienia do arcydzielnej prezentacji Tadeusza Fijewskiego są jak najbardziej zasadne. (...) Kuba z przeszłością bolesną dla niego samego, którą wspomina w samotności i która oskarża o niezawinione cierpienie całego pokolenia i narodu. Postać Kuby nabiera wyjątkowości również dzięki kreacji, jaką stworzył Zbigniew Sikora. Aktor nadał tej postaci głębi, odsłaniając jej naturę - człowieka prostego, silnego, wytrwałego, ale też niezwykle samotnego i skromnego. Liryczna pieśń, jaką zaśpiewał przy grobie powstańca, to przejmująca do łez opowieść o nim samym i zdławionym narodzie-pisaliśmy po "Chłopach". Sikora prezentuje jako jeden z ostatnich starą szkołę polskiego aktorstwa, opartą na nienagannym warsztatcie i drobiazgowym przygotowaniu. I co najważniejsze, jego gra nie tylko nie wydaje się anachroniczna, ale prezentuje głębię i moc, jakiej brakuje wielu młodszym kolegom.
Bernard Szyc Teatr Muzyczny
Bernard Szyc to idealny Maciej Boryna. Silny przywódca stada, wyrazisty, męski tradycyjną męskością nie znoszącą sprzeciwu i bez granic. Najlepsza rola od czasów "Skrzypka na dachu", choć aktor cały czas kojarzony jest głównie z rolą Tewjego. Może czas na jakąś absolutną woltę, radykalną zmianę emploi, choć na chwilę, by odkleić się od mleczarza?
Dariusz Szymaniak Teatr Miejski
Odważna decyzja życiowa i zawodowa, jaką było przeniesienie się z Teatru Wybrzeże do Teatru Miejskiego, okazała się złym wyborem. Dariusz Szymaniak opuścił drużynę ekstraklasową, w której wprawdzie nie był głównym rozgrywającym, ale zawsze miał szanse zagrania czegoś wyjątkowego. Stał się liderem teatru, który pod nowym kierownictwem staje się teatrem pozbawionym większych ambicji. Wybrał ilość, a nie jakość. Szkoda. Aktorzy grają w trudnej do zaakceptowania manierze obowiązującej kilkadziesiąt lat temu. Szczególnie rozczarowuje Dariusz Szymaniak (Solange), którego szarże wprowadzają sympatyków laureata Nagrody Teatralnej Marszałka Województwa Pomorskiego za rok 2002 w krępujące zakłopotanie- tak pisaliśmy po "Pokojówkach".
Karolina Trębacz Teatr Muzyczny
Karolina Trębacz jako Jagna wpisuje się w nasze oczekiwania - dzięki swoim warunkom fizycznym powiela filmowe skojarzenia z Emilią Krakowską. Trębacz gra konsekwentnie, skupia uwagę wokalnymi popisami, wzrusza w finale swoją bezbronnością. Piosenka Ja bym chciała kiej dziedziczka... w jej wykonaniu to jeden z niekwestionowanych przebojów "Chłopów".