Ranking: teatralny bubel roku
Powstają mniej lub bardziej bzdurne rankingiZe zdumieniem w świąteczny wieczór przeczytałem ranking Newsweeka najgorszych spektakli roku 2014 przygotowany przez pewnego recenzenta. Koniec roku ma to do siebie, że powstają mniej lub bardziej bzdurne rankingi, jednak dzieło tego krytyka aż woła o krytykę. Zajmując się dziennikarstwem na co dzień, zdarza mi się popełnić teatralną recenzję, dlatego też pozwolę sobie zabrać głos.
Do tej pory dziennikarz zobowiązany był do przestrzegania zasad rzetelności i uczciwości wobec czytelnika. Okazuje się, że standardy wzięły w łeb. Oto można bowiem w rankingu opiniotwórczego tygodnika, umieścić spektakl, którego się nie widziało! Ba, można nawet bezczelnie napisać o tym, że się go nie widziało. Cytuję: „Miejsce 8 Boże Mój (Teatr Nowy w Zabrzu, reż. Jerzy Makselon) – tego spektaklu wprawdzie jeszcze nie widziałem, ale już sam plakat w połączeniu z artystycznym dorobkiem reżysera zapowiada absolutnie niezapomniane doznania". Jako czytelnik poczułem się urażony i wyprowadzony z równowagi. Na jakiej podstawie ten krytyk śmie oceniać spektakl na podstawie plakatu?! Oto trafił się teatralnej gawiedzi cud: recenzent-grafik-historyk sztuki i wróż w jednej osobie. Jeżeli ten Pan posiada takie umiejętności, czas pakować pióra i wyjeżdżać, bo nie będzie już takiego lata, ani takich spektakli – na scenie prezentowane będą wyłącznie plakaty.
Umieszczenie takiego wpisu w rankingu to szczyt bezczelności i chamstwa wobec twórców. Być może ów recenzent więcej spektakli nie widział i brakowało mu jednego do opisu... Mówiąc jednak poważnie, rozumiem, że dzieło może się nie podobać, że można psioczyć na spektakl, wyrywać sobie włosy z głowy, że znów reżyserowi nie wyszło..., ale z czystej przyzwoitości należy przedstawienie obejrzeć! Z szacunku dla tych, którzy go przygotowują, ale i z szacunku dla czytelników, dla których się pisze. Nie mogę też wyjść ze zdumienia, że redakcja opiniotwórczego tygodnika puściła coś takiego. Jeśli to miał być żart, to ktoś tu nie ma poczucia humoru.
I na zakończenie chcę ogłosić, że w moim autorskim rankingu teatralnego bubla roku, krytyczny ranking pewnego krytyka bezapelacyjnie zwycięża. Gratuluję!