Razem możemy podziwiać piękno teatru lalek

Rozmowa z Jackiem Popławskim

W repertuarze mamy spektakle dla odbiorców w różnym wieku - i dla dzieci od pierwszego roku życia, i dla dorosłych. Mają one zupełnie inne założenia - filozoficzne, formalne, reżyserskie. To realizacje bardzo trudne do porównania. Chciałem, żeby ta 30. edycja była po prostu świętem, żebyśmy się nie stresowali żadnym konkursem, tylko cieszyli się wspólnym spotkaniem oraz tym, że razem możemy podziwiać piękno teatru lalek.

O nadchodzącym wydarzeniu rozmawiamy z Jackiem Popławskim, dyrektorem Teatru Lalek Banialuka i 30. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej.

Marta Odziomek: Dlaczego tym razem festiwal odbywa się w październiku, a nie - jak przywykliśmy - w maju?

Jacek Popławski - O tym, żeby przenieść festiwal na drugą połowę roku, zdecydowały kwestie organizacyjno-finansowe. Taka też jest tendencja, jeśli chodzi o polskie festiwale. Mamy wtedy więcej czasu na jego przygotowanie i realizację.
Poza tym to 30-ta edycja naszego wydarzenia, jubileuszowa i trochę eksperymentujemy. Nie wiem, czy ten termin z nami zostanie, zobaczymy.

Mam nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje wam planów co do plenerowych widowisk, bo też są takie w programie.

- Obawiamy się tego, prawda, aczkolwiek maj też bywał zimny. Tak naprawdę trudno w dzisiejszych czasach przewidzieć pogodę. Na organizację festiwalu z propozycjami plenerowymi nie ma bezpiecznego miesiąca!

Dlaczego w ramach tej edycji festiwalu nie będzie konkursu, do czego też żeśmy się przyzwyczaili?

- Tak naprawdę przez dziesięciolecia ten festiwal nie był konkursem. Dopiero w latach dwutysięcznych wprowadzony został przegląd w formie konkursu. W zasadzie konkurs jest wymysłem dawnego bloku wschodniego. Na zachodzie są spotkania. Zespoły przyjeżdżają na nie po to, żeby się zaprezentować.
Pomyślałem więc, że może czas sprawdzić ten zachodni sposób organizowania festiwalu jako spotkania. Tym bardziej że będzie to edycja jubileuszowa. A poza tym wszystkim mam coraz więcej wątpliwości, jeśli chodzi o ideę konkursu - no bo jak porównać nieporównywalne? W repertuarze mamy spektakle dla odbiorców w różnym wieku - i dla dzieci od pierwszego roku życia, i dla dorosłych. Mają one zupełnie inne założenia - filozoficzne, formalne, reżyserskie. To realizacje bardzo trudne do porównania.
Chciałem, żeby ta 30. edycja była po prostu świętem, żebyśmy się nie stresowali żadnym konkursem, tylko cieszyli się wspólnym spotkaniem oraz tym, że razem możemy podziwiać piękno teatru lalek.

A który to już pana festiwal jako dyrektora Teatru Banialuka?

- Drugi. Festiwal organizowany jest co dwa lata. W 2020 musieliśmy odwołać go z powodu pandemii. Gdyby nie to, to świętowalibyśmy teraz 31.edycję.

Pytam, ponieważ zastanawiam się, jak ten festiwal ewoluuje pod pana okiem?

- Powiem tak: 30. edycja jest dobrym momentem do podsumowań. Warto zastanowić się, skąd jesteśmy, gdzie się znajdujemy i dokąd idziemy. A to dlatego, że zmienia się otoczenie, być może oczekiwania widzów też są już inne niż kiedyś. Nasz festiwal był kiedyś jedynym takim wydarzeń w Polsce, dziś ich ilość jest ogromna - każdy teatr ma swój festiwal, każdy organizator może ekspresowo dotrzeć do pożądanego artysty z pomocą internetu, to już nie jest kwestia posiadania odpowiednich kontaktów jak dawniej. Więc podsumowujemy i jednocześnie zastanawiamy się, co będzie dalej...

Zauważyłam, że zaprosiliście więcej teatralnych grup studenckich.

- Na ten festiwal zawsze przyjeżdżały grupy studenckie z Polski - z Białegostoku i Wrocławia, bo tam znajdują się wydziały lalkarskie. Ja sam jako student też bywałem na bielskim festiwalu. Natomiast postanowiłem tym razem zaprosić także studentów z zagranicy, bo tworzą interesujące spektakle po prostu. Przyjadą grupy z Ukrainy i Czech.

Niech jest na tym festiwalu więcej studentów, więcej młodości. Nie zatrzymujmy się na myśleniu o tym, jak to kiedyś było wspaniale, ale myślmy o tym, co może być dalej, o tym, jacy będą przyszli uczestnicy tego wydarzenia, kto je będzie tworzył.

Jakie jeszcze nowe pomysły pan wcielił, jeśli chodzi o program festiwalu?

- No chociażby cykl spotkań pod hasłem "Uniwersytet Lalek", którego dotąd jeszcze nie było. Za czasów żelaznej kurtyny festiwal ściągał do Bielska-Białej spektakle z całego świata. I podobno, jak przyjeżdżali do nas na przykład Czesi czy Słowacy, to mówili, że oni przyjeżdżają do Bielska uczyć się teatru, że ten festiwal jest dla nich tak jakbym uniwersytetem. I tak też nazwałem ten cykl spotkań, które są propozycją dla ludzi nie zajmujących się zawodowo teatrem, ale który prowadzony będzie przez ludzi teatru - praktyków, nie teoretyków. Będą one dotyczyć reżyserii, muzyki, scenografii czy dramaturgii w teatrze lalek. Wśród prowadzących znajdą się m.in. Konrad Dworakowski, Piotr Klimek czy Paweł Hubicka.
Spotkania te kieruję przede wszystkim w stronę młodzieży. Chciałbym, żeby zaraziła się bakcylem teatru. Zależy mi na stworzeniu środowiska skupionego wokół Teatru Banialuka, które z chęcią będzie do niego przychodzić. A kto wie, może niektóre osoby z tego środowiska, zajmą się w przyszłości teatrem?
Nowością będzie też to, że rozmowy pospektaklowe poprowadzą zaproszeni przez nas studenci wiedzy o teatrze, recenzenci, krytycy. Mam cichą nadzieję, że zapałają miłością do lalek.
Poza tym będziemy mieć też warsztaty teatralne dla dzieci, ale to jest oferta już od lat obecna w programie festiwalu. Przede wszystkim zapraszamy na spektakle - będzie ich w tym roku bardzo dużo i będą to same godne uwagi tytuły!

Jakby powiedzieć o nich w paru zdaniach, żeby zawrzeć ich różnorodność tematyczną jak i formalną?

- Każdy z nich jest oryginalny, ma swoją specyfikę i wizję, jest zupełnie odmiennie plastycznie opracowany. Program jest bardzo szeroki pod względem odbiorcy, bo będziemy mieć nawet spektakl dla dzieci od pierwszego roku życia, a także oczywiście przedstawienia dla dzieci z przedszkoli, ze szkół, a wreszcie dla młodzieży i dorosłych. Zatem nasz festiwal obejmie widza w każdym wieku.
Pokażemy zarówno lżejsze tematycznie spektakle, komediowe, z przymrużeniem oka jak na przykład czeski "Hamlet on the road" oraz poważne, poruszające ponadczasowe, transcendentalne wątki jak "Anywhere" teatru z Francji, "Dust" z Niemiec czy "Body Concert" z USA.

Przede wszystkim będą to bardzo dobre przedstawienia, szalenie różnorodne chociażby pod względem formalnym, założeń, wizji przedstawienia tematu. Zaprosiliśmy i monodramy, gdzie jeden aktor gra całym ciałem, rękami i nogami animuje lalki, jest cały czas w bardzo intensywnym, ruchowo-animacyjnym kontakcie z widzami, jak i spektakle, gdzie jest nawet kilkanaście osób na scenie.

Ponadto rozpoczynamy i kończymy festiwal spektaklami plenerowymi, które będą jego klamrą. W tym roku czynimy w partnerstwie z Instytutem Kultury Miejskiej "Miasto Splotów".
__
Jacek Popławski – aktor, reżyser, menedżer kultury. Od września 2019 pełni funkcję Dyrektora Naczelnego i Artystycznego Teatru Lalek Banialuka. Dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej w Bielsku-Białej. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, Wydziału Lalkarskiego we Wrocławiu, gdzie uzyskał dyplom z wyróżnieniem. Ukończył studia podyplomowe dla menedżerów kultury na Uniwersytecie Ekonomiczny w Katowicach. Posiada dyplom reżysera teatralnego.

Marta Odziomek
Gazeta Wyborcza Bielsko-Biała
7 października 2024
Portrety
Jacek Popławski

Książka tygodnia

Musical nieznany. Polskie inscenizacje musicalowe w latach 1961-1986
Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Grzegorz Lewandowski

Trailer tygodnia