Rejs w poszukiwaniu spełnienia

"Morze otwarte" - reż. Maciej Piaseczny - Teatr Współczesny w Szczecinie

"Morze otwarte" to sprawnie zrobiona, niebanalna tragikomedia o wzajemnych uczuciach

Najnowsza premiera Teatru Małego powstała w oparciu o tekst debiutanta Jakuba Roszkowskiego, który właśnie za "Morze otwarte" dostał Gdyńską Nagrodą Dramaturgiczną. Spektakl wyreżyserował Maciej Piaseczny znany szczecińskiej widowni m.in. z "Małych zbrodni małżeńskich".

Bohaterowie historii to Kobieta i Mężczyzna - długoletnie, bezdzietne małżeństwo, którego miłość dawno została zżarta przez rutynę. Nie starają się zrozumieć, nie potrafią wspólnie podjąć żadnej decyzji. W ich życiu niespodziewanie pojawia się młody Chłopak (grający w bardzo charakterystyczny sposób Maciej Litkowski). Między trojgiem bohaterów rozpoczyna się skomplikowana gra. Wyobrażenia mieszają się z rzeczywistością, przeżywane uniesienia są teatralnymi gestami. Trudno oddzielić rzeczywistość od imaginacji. Chłopak staje się jednocześnie synem i kochankiem. Kobieta (grana przez Krystynę Maksymowicz) zostaje podstarzałą kochanką i niespełnioną matką, która zwracając się infantylnymi słowami do wyimaginowanego dorosłego dziecka, szuka spełnienia matczynej miłości. Mężczyzna (w tej roli Arkadiusz Buszko), zdradzany mąż i niedojrzały ojciec, próbuje wychować Chłopaka na prawdziwego faceta, jednocześnie dając mu pieniądze na lody, bransoletkę z Kaczorem Donaldem i lokując go w pokoju wytapetowanym kreskówkami Disneya. Rodzice projektują przyszłość Chłopaka, zastanawiając się, czy powinien być prawnikiem, czy poetą. Ona zwraca się do syna Tomaszku, on - Dawidku. W końcu Kobieta decyduje się uciec z Chłopakiem w góry. To miejsce wyjątkowe, bo tam spędziła z Mężczyzną podróż poślubną. Ucieczka ma być powrotem do czasów, kiedy marzenia stawały się realne, a świat spełniał oczekiwania. Do ucieczki nie dochodzi. Kobieta zostaje, a Chłopak wchodzi w morze i znika. W ostatecznym rozrachunku z życiem wszystkim trojgu udaje się w pewnym stopniu znaleźć to, czego szukali - spełnienie. Odnajdują je w tęsknocie za drugą osobą, w uczuciach, które na swój sposób odżywają, oraz w spokoju, którego tak bardzo im brakowało.

To historia o marzeniach - tych zapomnianych, niespełnionych, tych, które umarły i odradzają się po latach. Gra jest walką o miłość, o to, żeby zostać pokochanym, zatęsknić za kimś, mieć dom.

Rzecz jest dobrze napisana i świetnie zagrana. Polecam.

Anna Łukaszuk
Gazeta Wyborcza Szczecin
24 listopada 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia