Relacje abstrakcyjne
38. Krakowskie Reminiscencje TeatralneTytuł spektaklu tanecznego „Insignificant others" w tłumaczeniu na polski brzmi „Naznaczanie innego". To sformułowanie ujawnia całą istotę przedstawienia. Tancerze zadali sobie trud przyjrzenia się aktualnym ludzkim relacjom, w które wplątany jest człowiek XXI wieku. Jednak forma w jakiej to wyrazili nie jest sztuką przedstawiającą, ani scenką rodzajową. Dane relacje są badane za pomocą sztuki abstrakcyjnej.
Podtytuł spektaklu ujawnia koncepcję An Kaler austriackiej choreografki. „Learning to look sideways" można zinterpretować jako naukę innego patrzenia, spoglądania z boku lub dystansu. Tytułowym innym jest tu oczywiście drugi człowiek, choć nie tylko. Spektakl więc jest rodzajem lekcji przyglądania się innemu.
Te koncepcyjne założenia mogą sprawić, że widz, który nie kieruje się tymi wskazówkami podczas oglądania spektaklu, poczuje się zagubiony i znudzony. Przyzwyczajony do fabularnej historii będzie potrzebował trochę czasu nim zrozumie założenia twórców, co z pewnością zaburzy jego proces oglądania. Jednak świadomy odbiorca, który wcześniej przeczyta opis przedstawienia nie powinien mieć z tym problemu. Od początku może przyglądać się temu, co dzieje się na scenie.
A na scenie widzimy pustą czarną przestrzeń. W głębi na suficie podwieszone są trzy prostokąty. Jeden wisi osobno, a dwa pozostałe na siebie nachodzą. Ten geometryczny świat stanowi analogię do tego, który zostanie zaprezentowany przez tancerzy. Zgodnie z głównym hasłem festiwalu nazwać go można „światem równoległym", choć może właściwym określeniem byłoby równoległobocznym.
Tancerze w ascetycznej scenografii i przez minimalistyczną formę wytwarzają napięcie pomiędzy przestrzenią, widzami i sobą nawzajem. Tytułowym „innym" w pewnych momentach staje się też martwa materia. Bo jak się okazuje – czasem możemy wchodzić w większą więź z podłogą niż drugim człowiekiem. W ten sposób artyści kreślą smutną historię o nas samych ukazując bez relacyjnego człowieka z XXI wieku. Niekiedy zdarzały się momenty, gdy tancerz spojrzał widzowi prosto w oczy. W wzroku dostrzec można próbę złapania kontaktu, nadzieję, że ktoś może zacznie zauważać problem i wydobędzie siebie z tej szarej rzeczywistości.
Trójka bohaterów porusza się w sposób zmechanizowany, tak jakby ich ruchy były wyznaczane przez figury geometryczne. Ta niefiguratywna prezentacja korzystając ze sztuki współczesnej bada układ jednostek w przestrzeni, względem innych przedmiotów. Na całość nałożone jest światło, za które odpowiedzialny jest Bruno Pocheron. Oświetlenie dodatkowo wzmacnia napięcie i różnicuje klimat danej sceny.
Spektakl posiada jednak słabe momenty. Z pewnością wynikają one z percepcyjnych przyzwyczajeń widza do teatru bardziej mimetycznego. Niemniej jednak, niektóre elementy procesu, którym poddają się aktorzy wprowadzają odbiorcę w stan znużenia i uśpienia. Nie stanowi to jednak dużego problemu, bo łatwo jest powrócić z półsnu, nie tracąc wątku i na nowo angażując się w przedstawienie.
Równoległoboczny świat zaprezentowany przez artystów powinien być jednak wskazówką dla widza, że człowiek nie jest prostokątem, ale istotą ludzką zdolną do nawiązywania kontaktu, który warto podtrzymywać.
„Insignificant others", choreografia i koncepcja: An Kaler – Krakowskie Reminiscencje Teatralne