Relaksacja pokoleniowa
"Gwiazdka z nieba" - reż. Mariola Fajak-Słomińska, Janusz Słomiński - Teatr Miniatura w GdańskuSpektakl dla najmłodszych milusińskich w Teatrze Miniatura okazał się wyśmienitym czasem na relaksację także dla dorosłego. Muzyka Pawła Dudzika była niczym terapeutyczna podróż wgłąb siebie, a kolory i światełka wzmacniały tę sielankę. Dzieci mogły oddawać się przyjemności podglądania powolnych ruchów postaci na scenie, swoistemu czarowaniu, aby bezpiecznie wkroczyć w świat teatru, a dorośli przez pół godziny kontemplowali czasoprzestrzeń. Brak słów i kontrolowanie bodźców pogłębiały poczucie scenicznego "uzdrawiania".
Tytułowa Gwiazdka z nieba nie chciała poddać się kosmicznemu porządkowi i spadła na Ziemię, niezauważona przez poławiacza gwiazd, czyli Książyc. Znalazłszy się w atmosferze ziemskiej, doświadcza łagodnej zmienności czterech pór roku, co otwiera ją bardzo na ten świat. Przy okazji widzimy ją, jak stara się za wszelką cenę pozostać w tych wyjątkowych dla niej okolicznościach, bo nie daje się złapać, ani nawet zauważyć przez "tropiącego" ją wszędzie poławiacza. Podoba się jej wszystko - od stawu, łąki, drzewa, po bałwana, kotka, motylka, piłkę, latawiec czy bociany. Poznaje przy tym walory dnia i nocy, zimna i ciepła, a zatem spotyka też Słońce, które jak dobra wróżka prowadzi ją bezpiecznie o każdej porze dnia i roku.
Mariola Fajak-Słomińska i Janusz Słomiński odpowiedzialni za scenariusz i reżyserię umiejętnie, choć bez fajerwerków, prowadzili małych odbiorców po niezwyklym świecie opowieści, której inscenizacja odbywała się w ogromnym namiocie. Taki "biwakowy" pomysł podobał się dzieciom, które obserwowałam (kilka grup z roczników 2015), podsycając tęsknoty za latem, wakacjami i pewnie byciem w bezpiecznym, rodzicielskim otoczeniu. Zabrakło mi jednak pogłębienia doznań, w tym wizualnych i dźwiękowych, jak również pomysłów dramaturgicznych. Gwiazdka, zagrana przyjemnie i ciepło przez Zofię Nather, okazuje się mało zindywidualizowana, nie widać procesu zmian, a raczej konstans zadowolenia, podobnie zresztą jak u Słońca (granego przez Jadwigę Sankowską) czy Księżyca (w tej roli Jacek Gierczak). Słowa uznania dla Łukasza Kwietniewskiego należą się przede wszystkim za pomysłowe kostiumy namiot, szczególnie Gwiazdki i Księżyca. Niektóre elementy scenografii jednak "trącą myszką", jak bociany, okno, czy zupełnie z innej bajki - rozłożyste drzewo.
"Gwiazdka z nieba" to na pewno ciekawa propozycja dla naprawdę małych dzieciaczków, których rodzice skutecznie separowali od ogłupiających, ale też i uzależniających propozycji telewizyjnych. Wydaje się nawet, że małe dziecko, któremu rodzic czyta bajki na dobranoc, może poczuć się lekko roczarowane prostotą propozycji w tym spektaklu.