Repetytorium z Mrożka
Sławomir Mrożek "Tango z samym sobą. Utwory dobrane"Niemal rok od opuszczenia przez pp. Mrożków Krakowa oficyna Noir sur Blanc przypomina nam twórcę książką jakże fantazyjną - wyborem zestawionym przez Tadeusza Nyczka, który splótł teksty rozmaite - dramaty, prozę, publicystykę, felietony, fragmenty listów i oczywiście rysunki.
"Nie są ułożone według chronologii powstawania, ale etapów życia ich "bohatera", od dzieciństwa po starość" - rozszyfrowuje klucz Nyczek we wprowadzającym błyskotliwym i esencjonalnym eseju "Tango z Mrożkiem". I dalej wyjaśnia, że dobierał teksty tak, by przybliżały "postać kogoś, kto mógłby uchodzić za alter ego Sławomira Mrożka, polskiego inteligenta w tyglu XX wieku". Które, w mniejszym lub większym stopniu, są nasycone "mrożkością". Jak odbierzemy, jak odczytamy to wielopostaciowe alter ego twórcy, w jakim stopniu odnajdziemy w tym portrecie siebie - to już zadanie dla nas lisio przez Nyczka wyznaczone. W jakich proporcjach odszukamy w sobie wykształciucha AA i prostaka XX, ile dogrzebiemy się w sobie Stomila, ile Eugeniusza, ile Artura?
Książka to zarazem znakomite repetytorium z Mrożka, tak właśnie przez Nyczka przenikniętego, z Mrożka, który - jak wiemy - objawi nam się swymi dziennikami, a już w maju trzecim tomem korespondencji - tym razem z Adamem Tarnem, z lat 1963-75 (obie pozycje nakładem Wydawnictwa Literackiego).
Opasły tom (686 stron) jest pięknie wydany, wzbogacony rysunkami Mrożka, jego portretami z kolejnych dekad, jak i fotografiami z najciekawszych wystawień pomieszczonych dramatów.
Warto pójść w to Mrożkowe "tango z samym sobą", odświeżyć sobie twórczość (w tym dramaty: "Pieszo", "Portret", "Tango", Emigranci", "Letni dzień") tak właśnie "dobrane", by przygotować się do nowych z nim spotkań, w których pewnikiem swą prywatność odsłoni już explicite.
Sławomir Mrożek "Tango z samym sobą. Utwory dobrane", Noir sur Blanc, 2009. Cena 59 zł.
