Rockowe dzieciaki kontra system

"School of Rock" - aut. Mike White - reż. Jacek Mikołajczyk - Teatr Rozrywki w Chorzowie

Mitomański rockandrollowiec-nieudacznik, który zostaje wyrzucony z garażowego zespołu, desperacko pragnie zdobyć pieniądze na czynsz. Podszywając się pod swojego współlokatora, nauczyciela na zastępstwo, trafia do elitarnej szkoły podstawowej. Ponieważ nie zna się ani na literaturze, ani na matematyce czy biologii, uczy jedynego, o czym ma pojęcie – historii, teorii, a przede wszystkim praktyki rocka.

Jego uczniowie, kształceni w muzyce klasycznej, okazują się bardzo uzdolnieni. Kontrowersyjny belfer wprowadza do ich życia – paradoksalnie – dziecięcą spontaniczność, kreatywność, indywidualizm, umiejętność wyrażania swoich emocji oraz łamania sztywnych reguł – niczym w Stowarzyszeniu umarłych poetów. Sam natomiast nabywa takich cech, jak odpowiedzialność, pracowitość, empatia, opiekuńczość. Czy młodociany zespół wygra Bitwę Kapel? Co się stanie, kiedy oszustwo wyjdzie na jaw? Czy system można pokonać, a przynajmniej złagodzić?

Przed kilku laty zobaczyłam ta historię, napisana przez Mike'a White'a, stała się kanwą filmu School of rock Richarda Linklatera. Ciekawiło mnie, jak zaprezentuje się ona na scenie Teatru Rozrywki, w wersji Jacka Mikołajczyka. Wyszło tak, jak na dobry musical przystało – głośno, energetycznie, emocjonująco, zabawnie i ciepło. Może tylko trochę rozwlekle – spektakl trwa niemal dwa razy dłużej od filmowego pierwowzoru. Rozbudowa niektórych wątków – na przykład relacji dzieci z przesadnie ambitnymi rodzicami czy romansu głównego bohatera ze sztywną dyrektorką szkoły – wyszła opowieści na dobre. Finał można by jednak przedstawić nieco dynamiczniej.

Zdecydowanie największym atutem przedstawienia jest szesnastka młodych aktorów – a w zasadzie trzydzieścioro dwoje, bo School of rock jest grana w dwóch obsadach. Dzieciaki znakomicie tańczą i śpiewają, bardzo naturalnie wygłaszają kwestie, a dykcję mają nawet lepszą niż ich dorośli partnerzy, których momentami trudno zrozumieć. Widać, że mimo iż dziewczynki i chłopcy włożyli mnóstwo pracy w przygotowanie musicalu – podobnie jak dorośli, pomagający im szlifować role – to przede wszystkim znakomicie się bawią i... po prostu czują rocka!

Do castingu do School of rock zgłosiła się ponad setka młodocianych talentów. Wybór okazał się bardzo trudny, jako że każda kandydatka i kandydat, poza pragnieniem stania się gwiazdą rocka, dysponował autentycznymi umiejętnościami. Dzieciaki, które weszły do obsady, pochodzą z różnych miast Śląska i Polski, uczą się gry na instrumentach, często w szkołach muzycznych, występują w zespołach ludowych, śpiewały już i grały publicznie, a niektóre nawet zwyciężały w konkursach wokalnych, miały za sobą debiut w teatrze lub filmie.

Czy praca z artystami między dziesiątym a trzynastym rokiem życia, nawet mającymi już pewne doświadczenie sceniczne, stanowi wyzwanie? – Występ na scenie, zwłaszcza w obecności kilkunastu osób obok, wymaga koncentracji i ciszy – stwierdza reżyser School of rock, Jacek Mikołajczyk. – Staram się jednak nie tłamsić gigantycznej energii dzieci, nie wtłaczać ich w ramy przesadnej dyscypliny, nie budować dystansu między starszymi od nich realizatorami i aktorami. Raczej chodzi o to, żeby te niespożyte zasoby energii i pasji wykorzystać w scenach. (...) I jeszcze jedno: nie ma głupich pytań. Staram się odpowiadać na każde pytanie czy wątpliwość zgłaszaną przez dzieciaki. Często okazuje się, że ich prostota i trafność trafiają w samo sedno problemu".

Z pewnością, poza zdolnościami oraz zaangażowaniem dziewczynek i chłopców oraz pracujących z nimi dorosłych, na sukces sceniczny wpływ miała tematyka spektaklu oraz wchodzących w jego skład piosenek. – „Jeśli miałabym wskazać jeden utwór, to największą radość, która przekłada się na dynamikę wykonawczą, budzi Postaw bucom się – zauważa Anna Ostrawska, przygotowująca wokalnie dzieci do występu. – Młodzi artyści z błyskiem w oku oraz promiennym uśmiechem wykonują ten utwór, często podrywając się z miejsc. Prawda płynąca z tekstu jest wyznacznikiem, że absolutnie się z nim identyfikują".

W teatrach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii rzadko grywają dzieci. Nie brakuje natomiast sztuk dla nich przeznaczonych, zaś Śląski Teatr Lalki i Aktora „Ateneum" w Katowicach oraz Teatr Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie specjalizują się w repertuarze dla młodych widzów. Dominują jednak spektakle przeznaczone dla maluszków. Uczniowie starszych klas szkoły podstawowej, którzy czują się za duzi na bajki, a zarazem nie są jeszcze w stanie zrozumieć, jak ich koledzy z liceum, spektakli dla dorosłych, mają problem ze znalezieniem odpowiedniej dla siebie oferty teatralnej. Bardzo dobrze, że chorzowski Teatr Rozrywki wypełnia tę lukę, wychodząc naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom. Między dziesiątym a piętnastym rokiem życia często kształtują się przyzwyczajenia, zainteresowania i gusty, towarzyszące człowiekowi przez resztę życia.

School of rock, na podstawie filmu wytwórni Paramount, scenariusz: Mike White, libretto: Julian Fellowes, teksty piosenek: Glenn Slater, muzyka: Andrew Lloyd Webber, tłumaczenie i reżyseria: Jacek Mikołajczyk, scenografia Grzegorz Policiński, kostiumy: Anna Chadaj, choreografia: Jarosław Staniek, Katarzyna Zielonka, kierownictwo muzyczne: Michał Jańczyk, kierownictwo wokalne: Anna Ostrowska, przygotowanie wokalne solistów: Bartosz Listwan; obsada: Maciej Maciejewski, Jakub Wróblewski, Hubert Waljewski, Tomasz Wojtan, Wioletta Malczar-Orynicz, Anna Surma, Wioletta Białk, Paulina Magaj-Szpak, Łucja Dobrogowska, Lena Wiciak, Szymon Waśkiewicz, Julian Ruciński, Kacper Maladyn, Filip Robak, Tomasz Puchała, Mikołaj Wachowski, Emilia Harnasz, Inka Warchoł, Zofia Marchalewicz, Emilia Lasak i inni.
__
Teatr Rozrywki w Chorzowie, premiera: 6 czerwca 2024 roku.

Weronika Górska
Dziennik Teatralny Górny Śląsk
4 października 2024

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia