Rodem z Neapolu

"Neapol 19:03" - reż: Paweł Szumiec - Teatr Ludowy w Krakowie

W minioną sobotę, w zbydniowskim dworku należącym niegdyś do rodziny Horodyńskich, odbył się recital Marty Bizoń. Aktorka oczarowała publiczność muzyką neapolitańską.

Recital krakowskiej aktorki odbył się w odrestaurowywanym od kilku lat dworze rodziny Horodyńskich, znajdującym się w Zbydniowie koło Stalowej Woli. Ród Horodyńskich należy do najstarszych w Polsce. Dominik Horodyński, jeden z adiutantów w sztabie Tadeusza Kościuszki, ponad 200 lat temu nabył dwór na licytacji w Wiedniu. Był to drugi dwór w tej miejscowości, poprzedni spalili Szwedzi w 1656 roku. W murowanym już dworze, w noc świętojańską 24 czerwca 1943 roku Niemcy dokonali mordu na mieszkańcach i gościach, którzy przybyli na odbywający się tego dnia ślub Teresy Wańkowiczówny, córki senatora Stanisława Wańkowicza z Iwonem Mierzejewskim. Esesmani pozbawili życia dziewiętnaście osób, następnie pogrzebali ich ciała w zbiorowej mogile. Nad grobem ofiar tamtej tragedii pochyliła się także Marta Bizoń.

Pochodzi z Wadowic. W 1994 roku ukończyła studia na wydziale aktorskim krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Aktorka krakowskiego Teatru Ludowego. Gra także na scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie i Teatru Polskiego we Wrocławiu. Do Zbydniowa przyjechała z widowiskiem pod tytułem „Neapol 19:03”. Marta Bizoń.

O 19:03 w zbydniowskim parku rozbrzmiała muzyka rodem z Włoch. Muzyka, będąca motywem przewodnim monodramu krakowskiej artystki. Piosenka neapolitańska jest wyjątkowa. Rozbrzmiewająca w okresie średniowiecza, rozkwit swój przeżywając w renesansie, trwa nieprzerwanie do czasów dzisiejszych. Wciąż zaskakuje niezwykłością, świeżością i bogactwem dźwięków. Neapol stworzył odrębną kulturę. Długo pisać o tym, co odróżniało ją od kultury Italii. Ale bez wątpienia, każdy mieszkaniec tego miasta mógł i może powiedzieć, że nie jest Włochem, a Neapolitańczykiem. Najlepszym, bo najcelniejszym przejawem tej odrębności, wyjątkowości i dumy jest właśnie piosenka neapolitańska. Komuś, kto nigdy nie był w Neapolu może być trudno ją zrozumieć. Jednak tego wieczoru widownia bawiła się doskonale, odbierając każdą emocję płynącą ze sceny!

Marta Bizoń zachwyciła publiczność różnorodnością wykonywanych utworów, perfekcyjną grą aktorską, a jednocześnie prostotą całego koncertu. Koncertu pięknego, ujmującego, niezapomnianego. Bardzo kameralnego, a jednocześnie będącego wielkim przeżyciem. Artystka swoim cudownym głosem oczarowała bez wątpienia każdego, kto słyszał jej śpiew tego wieczoru. Zagrała szesnaście ról, zaśpiewała szesnaście historii. Opowieści o sprzedającej swe ciało Hiszpance i dziecku murzyńskim wzleciały aż do gwiazd. Mocno i wyraziście, by sławić potęgę i urok piosenki neapolitańskiej.

Widowisko, jakie przygotowała aktorka jest niewątpliwie warte posłuchania i obejrzenia. To prawie dwie godziny doskonałej zabawy, śmiechu, a także refleksji nad ludźmi. Warto wsłuchać się i choć na chwilę przenieść się duchem do Neapolu.

Maciej Doryk
Dziennik Teatralny Rzeszów
21 września 2009
Portrety
Marta Bizoń

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...