Rok 2014 na teatralnej scenie

Najciekawsze i najważniejsze wydarzenia teatralne 2014 roku

Na deskach Warszawy, Wrocławia, Opola, Poznania, Krakowa i Edynburga pożar wzniecali mistrzowie teatru i debiutanci, wielka literatura i nowoczesna rozrywka, tradycyjne szkockie pieśni, polityczne seriale i hip-hopowa Dorota Masłowska. A to wszystko w cieniu największej od lat dyskusji o wolności sztuki w Polsce.

"Wycinka", arcydzieło Lupy z Teatru Polskiego we Wrocławiu

Bez wątpienia najważniejsza premiera sezonu. "Wycinką", która zwyciężyła tegoroczną 7. Boską Komedię, Krystian Lupa w wielkim stylu powrócił do genialnej twórczości Thomasa Berharda, i jak zauważają krytycy - do wielkiej formy. Wybitny interpretator dzieł Austriaka porusza niezwykle ważne i aktualne w Polsce tematy, uderza w elity i pyta o rolę artysty we współczesnym świecie, rozprawia się ze społecznymi konwenansami i z polskim środowiskiem teatralnym.

Zdaniem Jacka Wakara, "Wycinka" to najlepszy spektakl Lupy od lat, bolesny, autoironiczny, okrutnie śmieszny, bliski arcydziełu. - Gorzki i zarazem oczyszczający - dorzuca Witold Mrozek na łamach Gazety Wyborczej:

"Ten spektakl mówi o kompromitacji artystów. O tym, jak zawodzą nawet siebie samych, jak głupieją i kamienieją w pretensjonalnych pozach, łasi na poklask konformiści, dostawcy bon motów. Ale "Wycinka" jest też o młodzieńczych, pensjonarskich marzeniach o byciu artystą, które tylu w sobie pieści. I z których niewiele zostaje." - zauważa Mrozek.

Spektakl do zobaczenia na scenie wrocławskiego Teatru Polskiego. W obsadzie m.in. rewelacyjny Jan Frycz (gościnnie), Wojciech Ziemiański, Halina Rasiakówna, Piotr Skiba, Ewa Skibińska. Wcześniej Lupa wyreżyserował "Wycinkę" w austriackim Grazu.

"Dziady" klasyczne i w stylu pop: Rychcik czy Zadara?

Teatralny głos w sprawie rasizmu, wykluczenia i zniesienia podziałów. Mickiewiczowskie "Dziady" w reżyserii Radosława Rychcika z Teatru Nowego w Poznaniu odważnie przenoszą słowiańskie gusła i obrzędy w świat amerykańskiej popkultury. Obok Gustawa Konrada (w tej roli Mariusz Zaniewski) pojawiają się więc Marylin Monroe, John F. Kennedy czy Martin Luther King. Bo, jak mówi reżyser, "Dziady" trzeba dziś wymówić – i usłyszeć – inaczej, tak, by słowa wieszcza dotyczyły wszystkich.

Czy to się udało? Krytycy są zgodni. To jedna z najważniejszych teatralnych wypowiedzi tego roku: inteligentna i przewrotna, porywająca i barwna, magiczna i uniwersalna. Doceniona także przez jurorów licznych festiwali i szturmujących kasy widzów. Frekwencyjny hit poznańskiej sceny.

"Dziady" odprawiał w tym sezonie także m.in. Michał Zadara. Ponad 6 tysięcy wersów bez żadnych skrótów wybrzmiało ze sceny Teatru Polskiego we Wrocławiu. Trudno w to uwierzyć, ale mickiewiczowski arcydramat nigdy wcześniej nie był wystawiony w Polsce w całości. W obsadzie znalazła się międzypokoleniowa reprezentacja aktorska - od seniorów po artystów najmłodszych. Rolę Gustawa reżyser powierzył Bartoszowi Porczykowi, nominowanemu za tę niezwykle plastyczną i ekspresyjną kreację do prestiżowych Paszportów Polityki.

Sam aktor, okrzyknięty po tej premierze przez krytyków numerem jeden na polskiej scenie, w wywiadach mówił: "Gdy czytałem "Dziady", oblewał mnie zimny pot, byłem jak sparaliżowany, że tego wszystkiego trzeba się będzie nauczyć na pamięć i jeszcze to zagrać. Gdy zaczęły się próby, byłem już spokojniejszy. Okazało się, że można się w tym tekście zakochać."

Polsko-szkocki powrót do głosu

Jedno z najważniejszych wydarzeń tegorocznego Fringe'a. Wibrująca, muzyczna podróż po fragmentach historii Szkocji opowiedziana w Edynburgu w gorącym politycznym momencie - tuż przed szkockim referendum niepodległościowym. Poemat gaelickich pieśni, odnalezionych w archiwach celtyckich dźwięków, archaicznych polifonii i tradycyjnych instrumentów wspartych talentem wokalistki jazzowej Anny Marii Jopek, zachwycił międzynarodową publiczność. "Return to the voice" awangardowego wrocławskiego Teatru Pieśń Kozła zdobyło pięciogwiazdkowe recenzje i niezliczone komplementy w prestiżowej prasie.

Wnętrze katedry St. Giles każdego wieczoru wypełnione było po brzegi. Mary Brennan w szkockim "Heraldzie" pisała: "Pieśń jest w naszych sercach i duszy, czy potrafimy śpiewać, czy po prostu słuchać", a Fiona Shepherd z "The Scotsman" zauważyła, że w spektaklu można znaleźć wiele szczególnych momentów, które łączą w sobie doskonałość techniczną z piękną i uwznioślającą emocjonalną siłą. Sam reżyser Grzegorz Bral w wywiadzie dla BBC mówił: "Odkryliśmy i przywróciliśmy coś autentycznego. Przypomnieliśmy tradycje z czasów, gdy muzyka była częścią pracy, modlitwy lub leczenia, gdy przenikało ją poszukiwanie magii i energii". Największy w tym roku zagraniczny sukces polskiego teatru potwierdziła zakończona długimi owacjami na stojąco polska premiera projektu we wrocławskiej katedrze św. Marii Magdaleny.

"Klątwa", teatralny serial duetu Strzępka/Demirski

Pierwszy serial teatralny Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego. Radykalna para polskiego teatru wybrała tę pionierską formę, uznając, że rozbudowana, podzielona na odcinki opowieść lepiej odda pulsującą i zmieniającą się codzienność w burzliwych pod względem politycznym i społecznym czasach. Teatralne ostrze reżysersko-dramatopisarskiego duetu nie oszczędza nikogo: dosięga media i polityków, księży i zwykłych obywateli. Co się stanie, gdy nagle w niewyjaśnionych okolicznościach znikną wszyscy parlamentarzyści? - pytają twórcy i snują swoje political fiction.

Prezentowana w warszawskiej Imce we współpracy z krakowską Łaźnią Nową trzyczęściowa "Klątwa. Odcinki z czasów beznadziei", jak dobry serial wciąga i niepokoi, drażni i intryguje.

Masłowskiej baśnie dla dzieci i szoping w Żabce

To był jej rok. Najpierw Dorota Masłowska debiutowała jako autorka brawurowo wyreżyserowanej w Teatrze Studio przez Agnieszkę Glińską baśni "Jak zostałam wiedźmą", a potem jako performerka ukrywająca się pod pseudonimem Mister D. podbiła internet kontrowersyjną, komentującą aktualne wydarzenia elektropopową płytą "Społeczeństwo jest niemiłe". W sieci zawrzało.

"Najbardziej kreatywna jestem, kiedy muszę się czegoś uczyć od podstaw, kombinować, gimnastykować. Ale ogólnie wszystko, co robię, kręci się wokół słowa. Na płycie też pretekstem i trzonem są teksty" - tłumaczyła artystka w wywiadzie przeprowadzonym przez Agnieszkę Kowalską z "Gazety Wyborczej".

I to nie koniec sukcesów Masłowskiej. Napisany przez nią na zamówienie TR Warszawa dramat "Między nami dobrze jest" w reżyserii Grzegorza Jarzyny otworzył tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Teatralny w Stambule i okazał się w Turcji hitem. Sama Masłowska poprowadziła cieszące się ogromną popularnością warsztaty z pisania scenariuszy dla tureckich autorów, jej dwa teksty - wspomniany już "Między nami dobrze jest" oraz "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" zostały przetłumaczone na turecki w ramach obchodów 600-lecia nawiązania polsko-tureckich stosunków dyplomatycznych.

Reżyserski debiut Poniedziałka: "Szklana menażeria" w Opolu

Ulubiony aktor Krzysztofa Warlikowskiego i tłumacz Tennessee Williamsa na swój teatralny debiut wybrał jego "Szklaną menażerię", pierwszą sztukę, która przyniosła Williamsowi światowy rozgłos. O spektaklu na deskach teatru Jana Kochanowskiego w Opolu Poniedziałek mówił, że to jego najbardziej osobista wypowiedź, w której konfrontuje się ze sobą z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości. Mówi o rodzinach, w których nie ma miłości i ciepła, o domach, z których nie ma ucieczki. Opowiada o sobie, i robi to po mistrzowsku. Jacek Wakar z entuzjazmem notuje w "Dzienniku Gazecie Prawnej":

"Jacek Poniedziałek pozostaje wierny dramatowi Williamsa, odrywając go od konkretnego czasu. Jego "Szklana menażeria" może dziać się i dziś, bo nie realia zewnętrzne mają największe znaczenie. Liczy się pejzaż wewnętrzny bohaterów, a raczej niszcząca ich pustka. Opolskie przedstawienie ma w sobie coś z ostrej rodzinnej psychodramy, nie jest jednak statycznym dramatem rozegranym w czterech ścianach piekła, jakie gotują sobie nawzajem najbliżsi Poniedziałek przełamuje tonację goryczy scenami quasi-komediowymi, aktorzy nie boją się śmieszności Nie znaczy to jednak, że do świata Williamsa nagle dostaje się światło. Postaci ze "Szklanej menażerii" czują do siebie przedziwne połączenie miłości i nienawiści, ale zarówno autor sztuki, jak i reżyser przedstawienia powstrzymują się od ich osądzania. 

Renesans kabaretu: Pożar w burdelu

Spragniona inteligentnej rozrywki Warszawa pokochała ich dwa lata temu. Kultowy kabaret stolicy, założony przez jednego z najzdolniejszych współczesnych dramatopisarzy Michała Walczaka i historyka Macieja Łubieńskiego, czerpiąc z popkultury i najlepszych tradycji międzywojennych kabaretów literackich, ironicznie komentuje w comiesięcznych odcinkach polityczne i kulturalne życie Warszawy. I tak, aktorzy Burdelu śpiewali już o płonącej tęczy, zalanym metrze, stołecznych hipsterach, Powstaniu Warszawskim, ideologii gender, a nawet o wódce i miłości do Ryana Goslinga. Obrywa się stołecznym urzędnikom, politykom, a nawet publiczności, bo jak tłumaczą twórcy w "Gazecie Wyborczej":

"Przedwojenna Warszawa była miastem karnawału. Dziś brakuje nowoczesnej rozrywki. Mamy patetyczny główny nurt sztuki i kolejne wystawienia "Zemsty", a zdrowemu miastu potrzebna jest też alternatywa, krzywe zwierciadło. Nie wiem, czy kogoś bierze oglądanie idoli naszych rodziców? Rozrywka nie jest czymś nostalgicznym, każde pokolenie musi mieć swoją. Warszawa jest miastem poważnym, nadąsanym - to jest jakiś błąd tej epoki! Trzeba się otworzyć, wyluzować, przypajacować trochę."

Każdy występ Burdelu to klubowe i teatralne sale wypełnione po brzegi. Kabaret doceniła też rockowa publiczność gdyńskiego Openera, a Gazeta Co jest Grane nagrodziła swoim kulturalnym wyróżnieniem - Wdechą 2013 w kategorii wydarzenie roku. Dobra passa trwa.

Szekspir zamieszkał w Gdańsku

To teatr, jakiego nie ma na świecie: cudo sztuki, techniki i architetury w jednym. Po dwóch dekadach starań Gdański Teatr Szekspirowski otworzył się dla widzów. - Chcemy, żeby cała bryła grała, żeby była otwarta na nieograniczone przestrzenią działania artystyczne - mówił nam we wrześniu prof. Jerzy Limon, oprowadzając po mieście sztuki zaprojektowanym przez weneckiego architekta Renato Rizziego. Zapraszamy na wirtualny spacer.

Szkatuła na teatr ma ważące 160 ton, otwierane w trzy minuty wieko, dzięki któremu, jak za czasów Szekspira, można grać przy świetle dziennym. Gdy zajrzymy do środka, znajdziemy inne skarby: system ukrytych pod podłogą kilkudziesięciu scenicznych zapadni i 3 kondygnacje drewnianych galerii dla widzów...

Powstanie Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego swoim autorytetem wspierali m.in. Andrzej Wajda, książę Walii Karol, aktorki Emma Thomson oraz Krystyna Janda, Jerzy Radziwiłowicz, Marek Kondrat i dyrektor artystyczny Royal Shakespeare Company Gregory Doran.
"(A)pollonia", czyli 600 stron polskiego dramatu.

Stawkę zamyka "(A)pollonia" , pierwsza tak obszerna anglojęzyczna antologia polskiego dramatu, dowód na rozkwit współczesnej dramaturgii i szansa przeniesienia najnowszej polskiej sztuki na zagraniczne sceny. W końcu doczekaliśmy się zbioru najważniejszych tekstów scenicznych XXI wieku, które starannie wyselekcjonowały i opatrzyły komentarzem Krystyna Duniec, Joanna Krakowska i Joanna Klass z Instytutu Adama Mickiewicza.

600 stron scenariuszy autorstwa m.in. Pawła Demirskiego, Doroty Masłowskiej, Tadeusza Słobodzianka, Wojtka Ziemilskiego, Sebastiana Majewskiego, Magdy Fertacz, Piotra Gruszczyńskiego i Krzysztofa Warlikowskiego, uzupełniają wyczerpujące wprowadzenia i eseje przybliżające zagranicznym czytelnikom nowe brzmienie polskiego teatru. Czy doczekamy się polskich afiszy na Broadway'u i West Endzie? Pierwszy, najtrudniejszy krok za nami. Culture.pl jest patronem medialnym tej publikacji.

źródła: Gazeta Wyborcza, Dziennik Gazeta Prawna, tygodnik Polityka, materiały prasowe, materiały własne, grudzień 2014 r.

(-)
Culture.pl
31 grudnia 2014

Książka tygodnia

Trailer tygodnia