Rośnie nam talent

Ewelina Drzał teatralną nadzieją Lublina.

Przeglądając program tegorocznych Kontestacji jeden spektakl od razu opatrzyłem notatką: "zobaczyć koniecznie" i ten właśnie w prasowych zapowiedziach festiwalu polecałem szczególnej uwadze naszych Czytelników. Spektakl ów to "Iloraz", solowa realizacja Eweliny Drzał, która miała premierę w niedzielny wieczór - pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.

Wybrałem i polecałem ten spektakl właściwie "w ciemno", ale nie bez podstaw. Ewelinę Drzał znam bowiem jako bardzo utalentowaną tancerkę Grupy Tańca Współczesnego Politechniki Lubelskiej, a od ubiegłego roku, kiedy na Międzynarodowych Spotkaniach Teatrów Tańca wystąpiła w świetnej realizacji Hanny Strzemieckiej "Cokolwiek stanie się", postanowiłem szczególnie uważnie przyglądać się jej scenicznym dokonaniom. Uważam bowiem, że ta młoda artystka ma wszelkie predyspozycje, aby w nieodległym czasie znaleźć się w czołówce artystów polskiego tańca współczesnego.

"Iloraz", w którym Ewelina Drzał wystąpiła w roli podwójnej - tancerki oraz autorki choreografii - utwierdził mnie w tym przekonaniu. Zobaczyliśmy spektakl ciekawy koncepcyjnie i bardzo dobrze wykonany. Zrealizowany w stylu, który na swój użytek nazywam szkołą lubelską. Polega to na tym, iż w odróżnieniu od tego, co widuje się w niektórych innych ośrodkach w Polsce, fizyczna (rzec można: mechaniczna) sprawność tancerzy nie jest jeszcze warunkiem wystarczającym, aby wyjść na scenę. Warunkiem owym jest świadomość ciała. Lubelscy tancerze wiedzą nie tylko CO mogą zrobić ze swymi ciałami, ale także KIEDY i DLACZEGO. A to sprawia, że w ich realizacjach nie ma rozdźwięku pomiędzy myślą choreograficzną a jej realizacją. Tę korelację było doskonale widać w spektaklu Eweliny Drzał. Artystka stworzyła choreografię prostą, pozbawioną taniego efekciarstwa, ale bardzo wyrazistą i - co ważne - pozwalającą na zaprezentowanie jej umiejętności. Nie tylko zresztą technicznych, lecz także tych polegających na nawiązywaniu relacji z publicznością. A mam wrażenie, że jeśli "Iloraz" będzie prezentowany w warunkach bardziej kameralnych niż te, które oferuje "Chatka Żaka", jego siła będzie jeszcze większa.

Tegoroczne Spotkania Teatrów Tańca zakończył przed dwoma tygodniami blok prezentacji "Polskie dialogi". Szkoda, że nie było w nim realizacji Eweliny Drzał. Była bowiem lepsza od co najmniej trzech (a może nawet czterech) pokazanych tam spektakli. Krótko mówiąc: rośnie nam w Lublinie prawdziwy talent. Mam nadzieję, że pod artystyczną opieką Anny Żak, szefującej GTWPL, ów talent będzie się nadal rozwijać.

Andrzej Z. Kowalczyk
27 listopada 2012
Portrety
Ewelina Drzał

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia