Rozbrajanie żałoby

"I będą święta" - reż: Piotr Ratajczak - Teatr Konsekwentny

"I będą święta" w warszawskim Teatrze Konsekwentnym to spektakl nie tylko o Smoleńsku. To historia o tym, jak rozpocząć życie po żałobie.

Ze strony Piotra Rowickiego, który ten tekst napisał, dowiaduję się, że jest on przede wszystkim autorem licznych książek dla dzieci. "Gryźgo idzie w świat", "Przygody kota detektywa" - tytuły zachęcają do lektury. O Rowickim jako pisarzu dziecięcym nie słyszałem, znam natomiast jego dramaty. Wadzi się w nich z problemami wagi ciężkiej, zabierając głos w sprawach trudnych. W "Przylgnięciu" w tle było Jedwabne, w "Chłopcu malowanym" echem niosły się strzały w Nangar Khel, "Baden-Baden" traktowało o stosunkach Polaków i Niemców tuż po wojnie. Doceniam intencje twórcy, ale mam z jego sztukami kłopot. Zbyt wiele w nich stereotypu, zanadto zdają się deklaratywne. Jakby ciążyła na nich szlachetność autorskiego założenia. "I będą święta" z pozoru mieści się w tej samej kategorii. Oto opowieść kobiety opłakującej stratę męża. Był - jak się domyślamy - pilotem. Zawsze po wylądowaniu pisał sms.

Tym razem nie zrobił tego, ktoś zadzwonił, by włączyła telewizor. Potem odmowa udziału w spotkaniach rodzin ofiar, reminiscencje tragedii. Wszystko wydaje się jasne - książkowe i filmowe zapisy wspomnień bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej mogły posłużyć Rowickiemu jako inspiracja, zapewne nawet tak było. Tyle że monodramu Agnieszki Przepiórskiej w reżyserii Piotra Ratajczaka nie da się zamknąć w szufladzie pod tytułem "Odreagowywanie posmoleńskiej traumy".

Mówi coś więcej o tym, jak stawić czoła żałobie i jak rozpocząć po niej życie na nowo.

Agnieszka Przepiórska na warszawskich scenach pojawiała się dotąd sporadycznie (bodajże tylko w jednym przedstawieniu w nieistniejącej już Wytwórni), dobrze jest za to znana widzom w Wałbrzychu, Bielsku-Białej, Koszalinie. Strata to dla Warszawy, bo przygotowanym w Teatrze Konsekwentnym monodramem pokazuje, że jest aktorką w pełni angażującą uwagę, o wielkiej sile scenicznej obecności. W "I będą święta" pokazuje całą skalę swych możliwości. Jej bohaterka z początku idealizuje swe małżeństwo, przedstawia samą siebie jako dziecko szczęścia. Potem przychodzi czas na załamanie, bunt i odrzucenie ustalonych norm przeżywania żałoby. Nie oszukuje nikogo, nie próbuje udawać, że bólu nie ma, że go nie czuje. Jednak odrzuca powszechnie używane w takich sytuacjach gesty. A potem przychodzi świadomość, że dotychczasowe życie wcale nie było idyllą, raczej wmówieniem, że jest tak dobrze. I teraz można zacząć wszystko jeszcze raz.

Niby nic odkrywczego, również ten tekst Piotra Rowickiego zdaje się w zbyt dużym stopniu bazować na zużytych mocno kliszach. Tyle że w Konsekwentnym życie daje mu świetnie dysponowana, dobrze prowadzona przez reżysera aktorka. Przepiórska jest w tej roli wyzywająca, bezczelna, cierpiąca, wściekła i zagubiona. Jednocześnie. Warto iść na "I będą święta" przede wszystkim dla niej.

Jacek Wakar
Przekrój
25 stycznia 2012

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...