Rozbrykane wiersze

"Zielone Zoo" - reż: Leszek Bzdyl - Och-Teatr w Warszawie

Proponowany przez Och-Teatr spektakl "Zielone Zoo" to połączenie nieograniczonej dziecięcej wyobraźni i sztuki teatralnej.

Świerszcze mieszkają na szafie i grają na akordeonie. Na środku - pokoju powstaje ogromna, zielona huśtawka, a na podłodze leży cała masa pluszowych zabawek. Wydawałoby się, że taki obraz może powstać tylko w dziecięcej wyobraźni. My możemy go zobaczyć w Och-Teatr w spektaklu "Zielone Zoo". 

U Dżelsominka jak diabeł z pudełka wyskakuje Pan Wywoływacz. I zamienia pokój w cyrk. Cyrk w teatr, gdzie Pani Poziomka nie chce śpiewać dla Dżelsominka, bo woli publiczność. Teatr zaś w plac zabaw, na którego środku staje ogromna huśtawka. Nie jest to jednak zwykły plac zabaw, ale plac zabaw pełen piosenek i wierszy. - Wiersze są po to, aby się nimi bawić, szukać rytmu, wydobywać sensy i brykać - mówi Leszek Bzdyl, reżyser przedstawienia, który współpracował z Piotrem Cieplakiem przy rewelacyjnych "Opowieściach dla dzieci" w Teatrze Narodowym.

Wiersze Jana Brzechwy, m.in. "Zoo", "Dzik", "Wąż kaligraf" i "Krokodyl" oraz fragment "Szczurołapa" Johana Wolfganga Goethego prezentuje trójka aktorów: Ewa Konstancja-Bułhak, Michał Breitenwald i Leszek Zduń. Towarzyszy im grający na żywo zespół Ple Ple Band, czyli Maciej Kierzkowski i Robert Lipka.

"Zielone Zoo" nie chce się mizdrzyć do młodego widza, to spektakl o pewnym stopniu abstrakcji. Nie ma tu linearnej akcji, bo twórcy chcą powiedzieć, że czasem od odpowiadania historii ciekawsza jest wspólna zabawa, do której zaproszą wszystkich widzów.

- To spektakl dla dziecka, jakim byłem, mając pięć czy dziesięć lat. Nie lubiłem sytuacji, w których ktoś mi kazał coś podziwiać. Wolałem świat, jakiego nie rozumiałem - zdradza Leszek Bzdyl i przyznaje, że "Zielone Zoo" to pewnego rodzaju eksperyment. Czy dzieci go zaakceptują? Leszek Zdun nie ma co do tego wątpliwości: - Dziś jest telewizja i internet, ale pokój dziecięcy pełen tajemnic i z dużą ilością niespodzianek wciąż jest taki sam. Można mu uwierzyć, sam ma troje dzieci.

Spektakl adresowany jest dla | widzów od trzech lat. Dobrze bawić się mają nie tylko dzieci, ale także ich rodzice. - W takim spektaklu musi być coś, co sprawi, że dorosły nie będzie się nudził, inaczej drugi raz nie przyjdzie ze swoim dzieckiem - uważa Zdun i zapewnia, że ani rodzice, ani ich pociechy w Och-Teatrze nudzić się nie będą ani przez chwilę.

Paulina Sygnatowicz
Polska Metropolia Warszawska
27 lutego 2010

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...