Rozgrzesz mnie Panie

"Spowiedź" - reż. Ewa Ignaczak i Ida Bocian - Polska Akademia Teatru Niezależnego na Litwie

W dniu 28 stycznia na deskach Sopockiej Sceny Off de BICZ, został zaprezentowany spektakl dyplomowy I roku Polskiej Akademii Teatru Niezależnego na Litwie. Akademia w 2009 roku zrodziła się z inicjatywy Ewy Ignaczak - dyrektor Sopockiej Sceny Off de BICZ oraz Grażyny Zaborowskiej - dyrektor Centrum Kultury w Solecznikach. Szkoła działa w trybie zaocznym, co dwa tygodnie odbywają się zajęcia teatralne

W roku 2008 Luba Zarembińska oraz Ida Bocian zrealizowały na sopockiej scenie przedstawienie "Spowiedź w drewnie" na podstawie sztuki Jana Wilkowskiego, inspirowane również powieścią Emila Zegadłowicza "Powsinogi beskidzkie" oraz oryginalnymi gadkami ludowymi Jędrzeja Wowry spisanymi przez Tadeusza Seweryna i Edwarda Kozikowskiego. Adaptacja dramatu Wilkowskiego dla studentów pierwszego roku Akademii  Teatru Niezależnego stała się pracą dyplomową.

Zrealizowana inscenizacja jest luźną interpretacją sztuki Wilkowskiego. Na scenie w roli głównej nie oglądamy rzeźbiarza Jędrzeja Wowry, tylko kobietę, trudniąca się tym samym fachem, co Wowra i borykająca się z tym samym problemem, poczuciem grzeszności. Wokół grzechu właśnie toczy się akcja dramatu. Jest on powodem spowiedzi bohaterki - Justynki. Czym ta prosta kobieta zgrzeszyła? Swoja pracą i jej rezultatami. Spod jej dłuta wyszła rzeźba - reprezentująca nie jak dotąd wizerunek świętego, ale Kaśki, kobiety grzesznej, z wielkimi piersiami i ponętnie ruszającej biodrami. Rzeźbiarka za swoje dzieło zostaje sądzona, przez wcześniej wykonane przez siebie rzeźby, przedstawiające wizerunki świętych. Spowiada się swojemu nie dokończonemu dziełu, Chrystusowi Frasobliwemu.

Justynka jest pełna dylematów. Nie ma przekonana o swoim grzechu, jednak tłumaczy się sama przed sobą, szuka usprawiedliwienia. Szargają nią różne emocje. Chrystus, jak sam mówi, nie znajduje w niej żadnej winy. Oskarżają ją z pełnym przekonaniem jej wcześniejsze dzieła. Wypominają rzeźbę Kaśki-Kukaśki. Spersonifikowane rzeźby są oburzone faktem, że Kaśka stała się wytworem tych samych rąk, co one.

Spektakl pozwala się przenieść w klimaty wiejskie, stanąć pośród prostego ludu w roli obserwatora i sędziego. Widz ma możliwość patrzenia i współodczuwania z główną bohaterką. Na jego oczach miesza się dobro ze złem, przykazy religijnej świętości- jakaś sfera sacrum zostaje przeciwstawiona grzechowi. Między innymi dzieje się tak za sprawą języka. Tekst oryginalny został napisany w gwarze góralskiej, na potrzeby spektaklu dokonano przekształceń, specyficznych nawet dla języka używanego na Wileńszczyźnie.  Proste, mało wyszukane stroje podkreślały ludowe konotacje. Nie to jednak sprawiło, że spektakl stał się dziełem energetycznym, odebranym  żywo przez publiczność.

Głównymi atrybutami są gra aktorska i klimat, jaki udało się wytworzyć dziewczętom. Czuło się niesamowity powiew świeżości. Historia, jaką przedstawiły, była lekka, oparta na szczególnej, indywidualnej kreacji. Na sali było widać, że grają całym ciałem, prezentując całą skalę emocji. Każdy ich ruch był prawdziwy, każde spojrzenie, każde wypowiedziane słowo, przekazywało burzę uczuć. Matka Boska, spokojna, cicha w sztuce nie wypowiedziała słowa. A jednak czuć było jej matczyną miłość, jaką darzyła główną bohaterkę. Widać było jej ból, gdy spoglądała na uznane przez rzeźby grzeszne dzieło. Rzeźby świętych, porywcze, dynamicznie przemieszczające się po scenie i główna bohaterka- zagubiona, prosząca o pomoc Chrystusa. A sam Chrystus? Łaskawy, żywiołowy, chętny wysłuchania żalów. Wszystko mieszane ze wszystkim a zarazem poukładane. 

Akcja dramatu toczyła się na scenie usytuowanej pomiędzy widzami. Aktorki miały więc bezpośredni kontakt z publicznością, której zadawały pytania, opowiadały o tym, co czują ich postaci. Niekiedy widzowie angażowali się udzielając odpowiedzi.

Bohaterkami wieczoru były: Justyna Smilgin, Bożena Simonawicziute, Agata Wutkina, Loreta Matulewicz, Weronika Matuiza, Izabela Ornowska, Justyna Sworobowicz, Barbara Suckiel, Łucja Wojnicz. Wcieliły się w role: artystki Justynki, Matki Boskiej, Chrystusa Frasobliwego, grzeszne dzieło przedstawiające Kaśkę oraz odgrywały świętych.  Aktorki wcielające się w rolę rzeźb, miały na szyjach zawieszone wizerunki świętych w formie przepięknych ikon wykonane przez Annę Szpadzińską Koss.

Spektakl charakteryzował się kompozycją otwartą. Zakończenie należało do widza. Rozgrzeszamy? A możne nie?  Agnus Dei, qui tollis peccta mundi, miserere nobis. . .

Ewa Wójcicka
Gazeta Świetojanska1
8 lutego 2011

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...