Rozmodlili miasto

5. Brave Festival Przeciw Wypędzeniom z Kultury - Modlitwy świata

Za nami Brave Festival: 9 dni modlitw w 15 językach świata.

W sobotę zakończył się 5. Brave Festival. Przez dziewięć dni można było obserwować tłumy stojące w kolejkach po bilety, sale zapełnione po brzegi, ekstatyczne tańce, do których zapraszali wrocławian egzotyczni goście, i łzy wzruszenia na twarzach zgromadzonych. To było dziewięć ważnych dni.
Tegoroczny Brave poświęcony był wszystkim modlitwom świata. Na scenie prezentowali się roześmiani Tanzańczycy z Gogo Milungu Group, którzy obłaskawiali bóstwa, skupiona koreańska szamanka Kim Keum-hwa, prosząca o pomyślność dla mieszkańców Dolnego Śląska, czy nastrojowy Toumani Diabate, który należy do 71. (!!!) pokolenia muzyków grających na korze (tradycyjnym afrykańskim instrumencie) w swojej rodzinie.

Co przyciągało widzów na imprezę? Przede wszystkim ciekawość. Ale też gwarancja uczestniczenia w czymś autentycznym i niewystylizowanym. - Brave to świetna alternatywa dla popkulturalnej papki. Na żadnym innym festiwalu nie widać u artystów tak żywych emocji - mówi Anna Frankiewicz z Lubina, która co roku przyjeżdża na Brave.

Frekwencją na tegorocznym festiwalu zaskoczeni byli nawet organizatorzy. Na 14 wydarzeń bilety wyprzedały się grubo przed rozpoczęciem festiwalu. W sumie sale Brave pomieściły jedynie połowę chętnych. - Dlatego już teraz zastanawiamy się, gdzie w 2010 roku zorganizować imprezę, żeby niezwykłych gości mogła oglądać szersza publiczność - mówi Jarosław Broda, szef wydziału kultury we wrocławskim magistracie.

Wiadomo, że na przyszłorocznym Brave widzowie zetkną się z mistyczną kulturą Himalajów. W planach są występy grup nomadów, tancerzy i bębniarzy żyjących w tamtych rejonach.

Justyna Kościelna
Gazeta Wrocławska
13 lipca 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...