Rozmowy o tożsamości

Retro/Per/Spektywy: Chorea. Festiwal Teatralny - dzień VI

Szóstego dzień Festiwalu RETRO/PER/SPEKTYWY organizatorzy zaoferowali teatromanom dwa spektakle, które pod względem formalnym stanowią niezapomniane widowiska. "Po Ptakach" to przedstawienie będące wynikiem współpracy Chorei i Earthfall, w którym twórcy starają się sprawdzić, jak dziś, w naszej kulturze funkcjonuje spuścizna starożytnych Greków, natomiast "Niedorodzona" Anny Ciszowskiej to poetycka opowieść o polskiej poetce Marii Komornickiej, która zasłynęła tym, że uznawała się za mężczyznę. Przedstawienia łączą rozważania dotyczące tożsamości.

„Po Ptakach” w reżyserii Jima Ennisa, Jessici Cohen i Tomasza Rodowicza w warstwie formalnej są kolejnym przykładem doskonałego warsztatu wokalno-ruchowego artystów Teatru Chorea i ich współpracowników, mamy bowiem kolejną okazję do wysłuchania przyśpiewów godnych aktorów teatru starożytnej Grecji. Spektakl rozgrywa się w charakterystycznej przestrzeni - widownia usytuowana jest po obu stronach pasa sceny, który z jednej strony zamyka czarna, ponad dwumetrowa ściana, rodzaj czarnego prostopadłościanu, na którym w pewnym momencie pojawiają się grający na żywo muzycy; z drugiej strony pasa gry znajduje się stalowa konstrukcja, jakby metalowy baldachim, na który wspinają się aktorzy - stamtąd słychać słowa spadające na człowieka jak boskie wyroki. Pod metalową konstrukcją znajdują się drzwi, w których znikają bohaterowie.

Spektakl jest próbą sprawdzenia, na ile tradycja starożytnych Greków funkcjonuje w naszej tożsamości, na ile świadomie z niej czerpiemy. Tytuł przedstawienia nawiązuje do jednej z najsłynniejszych komedii starożytnych - „Ptaków” Arystofanesa. Utwór w satyryczny sposób piętnuje urzędy i postaci starożytnych Greków, w spektaklu natomiast obserwujemy mieszkańców ptasiego miasta umiejscowionego pomiędzy światem ludzi a światem bogów, które w utworze Arystofanesa mieszkańcy Aten założyli z nudów. Twórcy przedstawienia położyli nacisk na ukazanie niebezpieczeństwa sytuacji, w której dochodzi do upadku starego porządku (kryzys polityczny, wojny, walka o władzę) - w takich okolicznościach zwykle pojawiają się ludzie gotowi stoczyć walkę o „rząd dusz”, zawładnąć obsesyjnie pragnącymi porządku umysłami i wprowadzić zasady, które byłyby korzystne dla nowego władcy. Przesłanie zawarte w starożytnym utworze poraża swoją aktualnością - choć trudno w to uwierzyć, borykamy się z takimi samymi problemami, z jakimi na co dzień mierzyli się Grecy kilka tysięcy lat temu.

„Niedorodzona” Anny Ciszowskiej to przedstawienie, które w niezwykle syntetyczny, zwięzły sposób ukazuje historię Marii Komornickiej oraz jej problemy z tożsamością. Znana poetka w 1907 roku spaliła kobiece suknie, jednak poszła o krok dalej od emancypantek - uznała się za mężczyznę i jako Piotr Odmieniec Włast rozpoczęła swoje drugie życie. Kobieta zmarła w zakładzie psychiatrycznym, jednak fakty z jej biografii stały się dla reżyserki przedstawienia jedynie pretekstem do ukazania pewnych zjawisk, problemów, pewnego sposobu postrzegania świata, charakterystycznego dla ludzi nadwrażliwych. Odmienność Komornickiej, która oficjalnie głosiła swoje poglądy, sprawiła, że przez środowisko, w jakim się obracała, skazana została na ostracyzm. Usunięta poza nawias życia społecznego w samotności przeżywała swoje dylematy, pisała listy do matki (co ciekawe, pisała je po francusku, gdyż ten język uznawała za weselszy od polskiego), jednak każdemu jej działaniu towarzyszył smutek, rodzaj romantycznego „bólu istnienia”.

W przedstawieniu Anny Ciszowskiej zastosowane zostały jedynie dwa rekwizyty - jednym z nich jest konewka pełna ziaren pszenicy, które Komornicka rozsiewa wokół. Sięgając po biblijną metaforę, możemy w nich dostrzec słowa, których znaczenie przyjdzie ludziom zrozumieć dopiero po czasie. Drugim zastosowanym elementem są białe drzwi - wraz z rozsypanymi po czarnej powierzchni sceny ziarnami tworzą kolorystyczny kontrast. W tym monochromatycznym przedstawieniu ściany oraz podłoga są czarne - pozwala to zrozumieć stan psychiczny, w którym znajduje się bohaterka. W spektaklu rolę Komornickiej odgrywają dwie aktorki - jedna z nich reprezentuje kobiecą, druga męską stronę jej natury. Wchodzą ze sobą w dialog, jednak nigdy się nie kłócą, harmonijnie ze sobą współistnieją. W pewnym momencie z głośników, jakby spoza scenicznego świata, słyszymy męski głos, który mówi o tym, że poezja Komornickiej brzmi fałszywie, nie ma w niej prawdy. Każe to zastanowić się nad rozdźwiękiem między byciem Artystą a byciem Człowiekiem.

Oba zaprezentowane tego dnia przedstawienia skłaniały do przemyśleń związanych z tożsamością, do rewizji kategorii nas konstytuujących. „Po Ptakach” każe nam zastanowić się nad tożsamością kulturową, przypominając o wpływie kultury greckiej na rozumienie kształtowanie się naszej tradycji, natomiast w „Niedorodzonej” reżyserka przeniosła dylematy związane z tożsamością na plan jednostkowy, indywidualny, ściśle ludzki. Zestawienie obu przedstawień daje pełny obraz tego, jak skomplikowanym tworem jest ludzka tożsamość, jak wiele czynników się na nią składa i jaki wielkiej dojrzałości wymaga jej świadome współtworzenie.

Olga Ptak
Dziennik Teatralny Łódź
19 sierpnia 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia