Rozważnie i romantycznie

“Romeo i Julia" - 4. Spotkania Teatrów Miast Partnerskich

Cóż znaczy klasyka światowej literatury kiedy pozbawimy ją słowa, materii, z której jest skonstruowana? Otóż okazuje się, że może znaczyć bardzo wiele. "Romeo i Julia" Teatru M-Studio z Rumunii to dzieło wybitnego choreografa i reżysera Pétera Uraya. Choć pozbawił on szekspirowski utwór słów, nie odarł go z tego, co najważniejsze - z emocji, piękna i subtelności międzyludzkich relacji oraz mocy, jakiej nabiera gest i spojrzenie, kiedy nasycimy je odpowiednią intencją.

Przedstawienie taneczno-ruchowe rumuńskiego zespołu to czysta poezja. Na niesamowity efekt składają się zasadniczo 4 elementy: ruch, scenografia, muzyka oraz światło. Jednymi z najpiękniejszych i zarazem najtrudniejszych technicznie są sceny pojedynków między bohaterami (jak chociażby bójka Romea z Tybaltem) oraz moment miłosnego spotkania tytułowych bohaterów. Mamy także okazję obserwować całą gamę ludzkich zachowań, porywów namiętności, aktów gniewu. Aktorzy dokonują cudów budując widowisko, od którego nie sposób oderwać wzroku. Każdy gest uruchamia w widzu niesamowite pokłady emocji, każdy ruch wprawia w zdumienie. 

Scenografia to 5 gigantycznych, ustawionych w pionie bardzo wysokich metalowych klatek (autorką kostiumów oraz minimalistycznej, ale jakże funkcjonalnej scenografii jest Carmencita Brojboiu). Jedną ze ścian każdej z nich stanowi lustrzana powierzchnia. Czerwone klatki, czy też metalowe konstrukcje dzięki kółkom oraz sprawności aktorów co rusz zmieniają miejsce, tworząc coraz to nowsze przestrzenie. Wewnątrz nich również rozgrywa się akcja - aktorzy skaczą, wiszą i wspinają się na nie, rozgrywają pojedynki oraz zatapiają się w miłosnej ekstazie. Mimo, iż spektakl pozbawiony jest słów, nie traci na czytelności i wyrazistości, przeciwnie - skupienie na pozasłownej warstwie uwypukla subtelności uczuciowych relacji łączących bohaterów. A siła tych emocji jest ogromna. 

Wszyscy ubrani są w czarne garnitury, większość osób nosi charakterystyczne kapelusze - dzięki tym elementom nawiązanie do gangstersko-mafijnej przynależności postaci staje się bardzo czytelne. Jednocześnie dzięki temu twórcy uwspółcześnili tekst wprowadzając go w realia dużo bardziej zrozumiałe dla współczesnego widza. Ogromną rolę w budowaniu nastroju odgrywa światło, które wydobywa z mroku postaci, lub też pozwala im zniknąć w ciemnościach. Kiedy Romeo Montecchi (Attila Nagy) i Julia Capuletti (Imola Magyarosi) patrzą na siebie, nie ma wątpliwości, że naprawdę się kochają i że nie ma dla nich znaczenia cena, jaką przyjdzie za to zapłacić - są gotowi na wszystko. Jednocześnie to dziewczyna okazuje się być silniejszym ogniwem związku, ponosi konsekwencje swoich czynów, jest narażona na szykany ze strony rodziny, ale dzielnie je znosi. W końcu decyduje się jednak na ostateczne rozwiązanie. 

Przedstawienie zawiera całą serię scen, których nie sposób zapomnieć, chociażby ze względu na ich techniczną doskonałość. Klamrę kompozycyjną stanowi pojawienie się postaci w białych maskach, będących - jak się potem okazuje - gośćmi z zaświatów. Kiedy młodzi kochankowie żegnają się z życiem, za ich plecami znajduje się 5 klatek ustawionych lustrzaną stroną w kierunku publiczności, tworząc ścianę. W pewnym momencie środkowa klatka wysuwa się, a z powstałego otworu wychodzą postaci o białych twarzach. Zabierają Romea i Julię, po czym konstrukcja wraca do poprzedniego stanu - wielki lustrzany blok zamyka się zabierając młodych do innego świata. Ta i wiele innych wizualnych metafor tworzą widowisko, które można uznać za jedną z najciekawszych inscenizacji najbardziej znanego dzieła Szekspira. 

Widowisko takie jak „Romeo i Julia” Teatru M-Studio wymaga niezwykłej sprawności fizycznej i perfekcyjnego opanowania warsztatu. Od aktorów wymaga także dużego zaufania do scenicznego partnera oraz rozwagi. Twórcom z Rumunii udało się spełnić wszystkie te warunki. Było rozważnie i romantycznie. 

“Romeo i Julia” William Shakespeare, Teatr M-Studio, Sfantu Gheorghe, Ruminia

Olga Ptak
Dziennik Teatralny Łódź
21 października 2009

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia