Rytuał strachu

"Rytuał" - reż. Iwona Kempa - Teatr J. Słowackiego w Krakowie

Sztuka i prawo muszą ze sobą współistnieć. Nierzadko zdarza się jednak, że stają po przeciwnych stronach i próbują się wzajemnie zwalczać. Działania artystyczne na całym świecie obejmowane są różnymi formami cenzury, która ma za zadanie niweczyć treści niepasujące do aktualnej wizji świata. „Rytuał" w reż. Iwony Kempy pokazuje ten mechanizm wraz z jego konsekwencjami.

Spektakl zaczyna się mocnym akcentem – trójka ludzi zostaje zaproszona do pokoju przesłuchań. Sterylna biel ścian i podłogi obejmuje również widownię. Czarnymi punktami są jedynie meble dla widzów, Sędziego i wezwanych. Następuje zderzenie na przecięciu sztuki i prawa. Aktorzy są oskarżeni o prowokację, dotyczącą ich ostatniego spektaklu. Od samego początku zwracamy uwagę na bardzo dobre aktorstwo: mamy przed sobą czwórkę ludzi z krwi i kości, którzy powoli odsłaniają przed nami komplikacje swojej psychiki. Najbardziej wyróżnia się jednak Sławomir Maciejewski jako Sędzia, który sprawia wrażenie najbardziej rozsądnego, jednak ostatecznie nie wytrzymuje odegranej przed nim sceny rytuału. Wewnętrzne napięcie nie do opanowania i lęk biorą górę nad spokojną fasadą każdej z postaci.

W całości widowiska ważną rolę odgrywa też wyróżniająca się muzyka, autorstwa Piotr Madeja, znanego szerszej publiczności jako Patricka The Pan. Podkreśla ona klimat niezwykłego napięcia, jednocześnie dając chwilę wytchnienia. Spektakl składa się z krótkich scen, które przerywane są pokazami slajdów, m.in. w formie zbliżeń twarzy bohaterów. Na ich tle, wśród dźwięków muzyki, odbywają się płynne zmiany scenografii – przestawienie stołu czy przyniesienie na środek sceny białego materaca to wystarczająca sugestia, że znajdujemy się już gdzieś indziej.

Bohaterowie są neurotyczni niemal do granic możliwości. Artyści na każdy gest czy słowo reagują jakby ze zdwojoną siłą. Wydaje się, że dopiero w sytuacji granicznej ujawniają się ich prawdziwe lęki oraz skrajne nieradzenie sobie ze światem i życiem. Zaplątani w dziwny trójkąt relacji międzyludzkich trwają w układzie, który zaczyna ich powoli przerastać. Jednocześnie możemy odnieść wrażenie, że przynajmniej jedna osoba (Hans – Marcin Kuźmiński) ma to wszystko pod kontrolą. Ze względu na obawę przed samotnością zgadza się na niewygodny układ damsko-męski, który zaczyna przysparzać całej trójce coraz większych problemów.

„Rytuał" to spektakl męczący. Przez prawie dwie godziny słuchamy głównie krzyków, kłótni bohaterów, wybuchów spazmatycznego płaczu i podobnych zachowań ludzi nadmiernie wrażliwych. Kumulacja tych reakcji składa się na obraz ludzi niemal chorych psychicznie, których widzimy jakby przez zamontowaną w sterylnym pokoju zakładu zamkniętego kamerę lub „czwartą ścianę" w formie lustra weneckiego. Kontekst poszerzają wstawki filmowe, składające się ze zdjęć bohaterów, pokazujących ich na ulicy, w codziennych sytuacjach. Thea (Katarzyna Zawiślak-Dolny), Hans (Marcin Kuźmiński) i Sebastian (Grzegorz Mielczarek) to ludzie zagubieni, którzy stworzyli sobie na pozór bezpieczny model życia. Okazuje się jednak, że zamknięcie się w hermetycznym trójkącie nie chroni artystów przed nimi samymi, a każda forma artystycznego rytuału może stać się bronią, która obróci się przeciw nim.

Joanna Marcinkowska
Dziennik Teatralny Kraków
3 marca 2016
Portrety
Iwona Kempa

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia