Samotność cwaniaka

"Do trzech razy sztuka" - reżyseria Michał Janicki - Teatr Kameralny w Szczecinie

Naiwny inteligent i drobny cwaniaczek - naciągacz to idealny duet do zagrania dla takich aktorów jak Adam Dzieciniak i Michał Janicki. Obaj rozbawili publiczność, ale też wzruszyli w premierowym przedstawieniu "Do trzech razy sztuka".

„Do trzech razy sztuka" – na podstawie sztuki pod tytułem „Przyjaciel" autorstwa spółki dramaturgów Konstantego Ciciszwili i Janusza Wasylkowskiego to kolejna propozycja z bogatego repertuaru polskiej literatury dramatycznej. Adam Dzieciniak i Michał Janicki pracowali nad spektaklem od dawna, ale zawirowania pandemiczne cały czas opóźniały jego premierę. Na początku maja miała się pojawić w wersji online, ale ostatecznie udało się ją zrobić z publicznością w Teatrze Kameralnym.

Autorzy dają okazję aktorom w inteligentnie napisanej sztuce prezentacji szerokiego wachlarza umiejętności zawodowych. Obaj aktorzy grający w sztuce mają na koncie ogromny dorobek, wiele nagród i sympatię szczecińskiej publiczności. Znamy ich talent i możliwości aktorskie, więc czekamy na ucztę pełną ulubionych przysmaków. A jednak uczta zaskakuje kilkoma nowalijkami. Panowie potrafią zaskoczyć.

Adam Dzieciniak w swojej inteligenckiej nieporadności i naiwności jest świetny. W jego wykonaniu widzimy inteligenta czytającego w parku książkę. Elegancko ubrany, choć ubranie nie pierwszej młodości, kulturalny i spokojny, wzbudza zaufanie. I dlatego łatwo staje się ofiarą naciągacza. To człowiek z zasadami, godzący się ze swoim losem, choć nie bez rozczarowania. Wydaje się być twardy, skoncentrowany na trzymaniu się swoich zasad, a jednak w konfrontacji z drugim człowiekiem, który umiejętnie gra na jego słabościach, otwiera się wylewając z siebie wszystkie żale do świata i dojmującą samotność. Niewiele dowiadujemy się o jego życiu poza tym, że ma żonę, pracuje jako urzędnik i mieszka na Pogodnie (osiedle w Szczecinie). Ale sporo dowiadujemy się o jego duszy. Życzliwy i przyjazny wobec innych, sam nie dostaje tej życzliwości i przyjaźni. Dlatego tak łatwo go wykorzystać. Jest w nim tajemnica, którą łatwo odkrywamy.

Łatwo ją też odkrywa cwaniaczek, Michał Janicki, który przysiada się w parku. Z pozoru niewinna rozmowa i prośba o pożyczenie 5 zł - rzecz wcale nie tak rzadka - przeradza się w długą dywagację o życiu, której celem jest zdobycie jak największej ilości dóbr materialnych. Michał Janicki pokazuje tu cały wachlarz swoich umiejętności komediowych. Jego cwaniaczek krąży, osacza, wkrada się w łaski drugiego bohatera, a wszystko inteligentnie, sprytnie, ze znajomością psychologii. W ten sposób podczas rozmowy wykazuje wszystkie niuanse w życiu drugiego mężczyzny, które czynią jego życie gorszym. Doprowadza do tego, że tamten pożycza mu większą sumę pieniędzy, oddaje buty i ubranie i na koniec zostaje w bieliźnie z pustym portfelem. Oraz łamanym sercem, bo liczył na nową przyjaźń, której nigdy w życiu nie doświadczył.

Wyciszony Adam Dzieciniak gra tak, że sięgamy w głąb duszy jego bohatera. Michał Janicki w swoim rozgadaniu pokazuje bohatera, który pozostaje dla widza tajemnicą. Kto wie, jaki tragizm kryje się w jego duszy. W zasadzie jest bardziej tragiczny niż zabawny. I to jest dobre.

Sztuka stawia przede wszystkim pytanie o moralność i etyczne zasady postępowania. Można pokusić się nawet o nazwanie tej próby odtworzenia ludzkich relacji w przyjaźni, alegorią o niezmiennej, ludzkiej naiwności.

Lekkie pióro, siła sugestii a także zgrabnie napisane dialogi sprawiają, że ten rodzaj sztuki będący metaforą jest łatwy w odbiorze.

Warto jeszcze wspomnieć o muzyce, którą skomponował Jean-Marc Fessard. Jest ważnym elementem spektaklu i tylko pozostaje żal, że jest jej zbyt mało.

Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
25 maja 2021
Portrety
Michał Janicki

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...