Samym głosem i gestem
"Wielki Apetyt" - reż: Paweł Aigner - Teatr Studio Buffo w WarszawieModa na aktorskie sola, monodramy i one man show trwa w najlepsze. "Wielki apetyt" w wykonaniu Katarzyny Kwiatkowskiej w Studiu Buffo jest kolejnym jej przejawem. W przypadku takich przedsięwzięć zawsze nasuwają się pytania o sens krytykowania i analizowania.
Bo co z tego, że Kwiatkowska i reżyser Paweł Aigner wybrali najprostszą drogę przyciągnięcia publiczności? Katarzyna Kwiatkowska, znana z programu "Szymon Majewski Show", sławę zdobyła, parodiując znane osoby życia publicznego, m.in. Nelly Rokitę, Krystynę Jandę czy Dodę. Ludzie to lubią, ludzie to kupią, sądząc z pełnej sali na premierze, wybuchów śmiechu w trakcie i oklasków na stojąco.
Mało oryginalna sztuczka o bezrobotnej aktorce, która z braku innego zajęcia zatrudnia się w obleganej restauracji i odbiera telefony od żądających stolika sław, daje Kwiatkowskiej możliwość wykorzystania w pełni jej parodystycznych umiejętności. Fakt, przechodzi z roli do roli płynnie, samym głosem i gestem kształtując kolejne postacie. Raz jest Jolantą Kwaśniewską, za chwilę stetryczałą emerytką.
Cóż z tego, że żarty są poniżej średniej i sprowadzają się raczej do rechotu ze sławnych i bogatych niż przekornej gry z ich wizerunkiem? Popularność programu Majewskiego jest ogromna i najwyraźniej kształtuje poczucie humoru Polaków. Jeśli ktoś namiętnie co tydzień zasiada przed telewizorem, aby go obejrzeć, będzie równie dobrze bawił się w Studiu Buffo.