Scena Off de BICZ już gra

początek sezonu teatralnego w Sopocie

Otwarcie sezonu Sceny off de BICZ nastąpiło w tym roku wcześnie. Na sopockiej scenie offowej nastąpiło wiele zmian i plany są ambitne, o czym szerzej mamy nadzieję poinformować w osobnym artykule. Chyba najbardziej elektryzującą informacją jest zapowiedź 50. spektakli Sceny Off de BICZ, które zostaną zagrane jeszcze do końca roku kalendarzowego w... Gdyni. Co więcej - w Gdyni dzielnicowej, na Witominie czy Chyloni. Fakt godny odnotowania z kilku powodów, świadczący także o możliwościach współpracy miast, mimo nieporozumień metropolitalnych

Zanim Ida Bocian, nowa szefowa Sceny oraz kuratorka artystyczna Ewa Ignaczak podbiją Gdynię, nową produkcję i nowego rezydenta nadmorskiej sceny mogli poznać sopocianie i wyrafinowane niedobitki wczasowiczów (Sopot najpiękniejszy jest tuż po sezonie, gdy jeszcze nie jest zimno, a nie ma już tłumów).

Spektakl inspirowany twórczością Czesława Miłosza "Ojczyzny Szukania" jest owocem warsztatów twórczych, w których brały udział studentki Polskiej Akademii Teatru Niezależnego na Litwie. Premiera sztuki odbyła się 16 lipca 2011 r. w Solecznickim Centrum Kultury. Polska Akademia Teatru Niezależnego na Litwie została założona w 2009 roku przez reżyserów Sopockiej Sceny off de BICZ - Ewę Ignaczak i Idę Bocian.

"Ojczyzny szukania" jest sztuką inspirowaną "Doliną Issy" Czesława Miłosza. Historia, która nieco odbiega od oryginalnego utworu. Wprawdzie nie ma w niej Tomaszka, jednak nie brak tu postaci mistycznych takich jak Baltazar, Magdalena i Dilbinowa. Każda z nich opowiada niesamowitą historię o śmierci i miłości, o poszukiwaniu i strachu, o tożsamości i dwojakości ludzkiej natury. Akcja toczy się w tajemniczej dolinie Issy. "Jest to spektakl o nas i naszym środowisku" o "Ojczyzny Szukania" - mówi jedna z aktorek. Szczególną cechą spektakli Polskiej Akademii teatru Niezależnego na Litwie jest bliski kontakt z widzem, dlatego w "Ojczyznach Szukania" przy stole wraz z aktorami zasiądą widzowie.

Przedstawienie stworzone ze słuchaczami Polskiej Akademii Teatru Niezależnego na Litwie, młodymi Polakami na Litwie ma być próbą osobistych odpowiedzi na pytanie, czym jest dla nich pojęcie ziemi ojczystej i przynależności narodowej. Czy możliwe jest pojednanie? Czy tolerancja może być pojęciem nie tylko eksploatowanym przez polityków, ale również sposobem bycia w wielokulturowym państwie? (za stroną spektaklu)

Ewa Ignaczak z konsekwencją realizuje swoją autorską koncepcję teatru ubogiego. Także polsko-litewski spektakl nosił wyraźną pieczęć stylu offowej reżyserki. Solidna praca z aktorkami, minimalizm środków, skupienie, wielkie zaufanie do słowa, ciała i głosu oraz znacząca rola świateł w budowaniu dramaturgii prezentacji. „Dolina Issy” Ignaczak to kraina magiczna, tajemnica, niepokój budują aurę dla człowieka, który zawieszony jest między światem realnym i światem pierwotnych wierzeń . W spektaklu występuje 8 studentek z Litwy wzmocnionych Aleksandrą Kanią znaną z wystawień sopockich. Propozycja Idy Bocian (scenarzystki) i Ewy Ignaczak zyskuje dodatkowy kontekst w postaci aktualnych wydarzeń na Litwie, szczególnie sytuacji szkół polskich po wprowadzeniu w marcu tego roku nowej ustawy o oświacie. Sopockie, trójjęzyczne(polski, litewski, rosyjski) ujawnienie było polską premierą „Ojczyzny szukania”, spektakl będzie wielokrotnie wystawiany na Litwie. Mam nadzieję, że w lepszych warunkach: w Sopocie przez cały czas w tle było słychać muzykę techno, młode adeptki sztuki aktorskiej musiały się przebijać, z różnym efektem, nie tylko przez trudną materię sceniczną, ale dodatkowo chronić przed tandetnym umcy-umcy.

Tego samego wieczoru na Placu Przyjaciół Sopotu zaprezentował się nowy rezydent Sceny off de BICZ, o którym pracę magisterską pt. Teatr Snów Historia zespołu w latach 1983 - 1998 i jego metody pracy teatralnej obroniła w 2002... Ida Bocian.

Ulro to miejsce wysoce rozwinięte, idealne, wymarzone. Można tu zdobywać wiedzę, tworzyć  i śnić. Panuje tu porządek i dyscyplina. Jest nawet czas na rytuał. Wszystkie potrzeby są zaspokajane. Tutaj nie można być nieszczęśliwym Nie wolno być nieszczęśliwym.

Może tylko przybysz dostrzega tu zasadniczy brak.„Ulro” jest terminem, a raczej symbolem pożyczonym odWiliama Blake’a oznaczającym smutną krainę, krainę duchowych cierpień, jakie znosi i musi znosić człowiek okaleczony.

Czesław Miłosz w eseju  „Ziemia Ulro” tropi pewien brak, lub tęsknotę, wyrażaną również przez bliskich mu poetów i myślicieli. „A wszyscy oni widzieli inne niebo i inną ziemię.”

Do braku sacrum  można  się przyzwyczaić  ale jedynie ono nadaje sens. Najgroźniejszym niebezpieczeństwem dla nas  jest pokusa snu i zapomnienia. W przyszłym świecie będzie o to jeszcze łatwiej. [cyt. za: stroną spektaklu]

Miejsce Zdzisława Górskiego w historii polskiego teatru plenerowego jest znane i niepodważalne. Niezapomniane spektakle jak choćby „Republika marzeń” czy „Sanatorium” rozpalały masową wyobraźnię widzów w wielu miejscach w Europie. Od tamtego czasu teatr plenerowy bardzo się sprofesjonalizował, spektakle tworzone są w oparciu o złożone montaże finansowe. „Ulro” przygotował Górski z bardzo młodym zespołem aktorów, dla niektórych z nich publiczny występ był sporym wyzwaniem, myślę, że zbyt dużym.

Piotr Wyszomirski
Port Kultury
23 września 2011

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia