Schuberta 7000 nut i 1000 słów

"Schubert. Romantyczna kompozycja na dwunastu wykonawców i kwartet smyczkowy" - reż. Magda Szpecht - Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu

Po spektaklu - instalacji muzycznej i choreograficznej "Schubert. Romantyczna kompozycja na dwunastu wykonawców i kwartet smyczkowy" w reżyserii Magdy Szpecht w głowie pozostają głównie przepiękne dźwięki pieśni "Śmierć i dziewczyna" autorstwa romantycznego kompozytora.

Franz Schubert, austriacki twórca, był nieszczęśliwym człowiekiem. Wycinki jego biografii poznajemy podczas najnowszego przedstawienia Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu. Na telebimach jednej z sal Starej Kopalni, która jest przestrzenią spektaklu, wyświetlane są fragmenty jego pamiętników. Dowiadujemy się z nich, że właśnie się zakochał (w niezbyt ładnej, ale za to dobrej i serdecznej kobiecie) albo cierpi w samotności. Jego przedwczesna śmierć (zmarł w wieku 31 lat) prawdopodobnie była spowodowana terapią rtęcią, którą miała wyleczyć go z syfilisu. Tragiczny żywot Schuberta i jego nuty przetworzone są na serię ruchów aktorów (profesjonalnych: Sara Celler-Jezierska, Karolina Krawiec, Rozalia Mierzicka, Małgorzata Zielińska [g], Michał Kosela, Rlip Perkowski i nieprofesjonalnych, słuchaczy Sudeckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku: Janina Mikołajek, Róża Sochan, Elżbieta Sejda, Ryszard Godlewski, Zbigniew Sowiński, Ryszard Wróblewski). Cały czas towarzyszy nam muzyka grana na żywo przez kwartet smyczkowy złożony z dolnośląskich filharmoników. Komentarz dla Schuberta stanowi także muzyka współczesnego kompozytora Wojciecha Blecharza, która może zafascynować słuchaczy nowoczesnością. Eksperyment młodej reżyser, która chciała sprawdzić, co wydarzy się, gdy połączy kwartet smyczkowy z aktorami, amatorami, choreografem (Paweł Sakowicz) i artystką sztuk wizualnych (Zuza Golińska) w nieteatralnej przestrzeni, udał się połowicznie.

"Schubert" to spektakl trudny, powinno odbierać się go raczej zmysłami niż rozumem. Nie brak w nim scen zabawnych czy poruszających prawdą. Jednak mała komunikatywność i zbyt szerokie pole interpretacji to największe słabości przedstawienia, które w pewnym momencie staje się wręcz nużące. Doceniam jednak pracę włożoną w przygotowanie spektaklu i szukanie niestandardowych form wyrazu.

Alicja Śliwa
Tygodnik Wałbrzyski
10 marca 2016

Książka tygodnia

Musical nieznany. Polskie inscenizacje musicalowe w latach 1961-1986
Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Grzegorz Lewandowski

Trailer tygodnia