Skóra, w której żyję
"Red Dragon" - reż. Piotr Węgrzyński - Studencki Klub Pracy Twórczej "Od Nowa" - 21. Alternatywne Spotkania Teatralne KlamraSuka Off wciąż czuje się dobrze we własnej skórze. I wciąż sięga po swoje ulubione motywy: cielesność i jej konfrontacja z materią nieożywioną. Jednak "Red Dragon" to performance, który zdecydowanie lepiej wybrzmiałby w przestrzeni publicznej niż na deskach teatru.
Dobrze znany z mitologii motyw zrzucania skóry, czyli odradzania się na nowo nosi u Suki Off znamiona rytuału. Mistrzem ceremonii jest półnaga kobieta (mimo że twarz i głowę kryje pod czerwonym bandażem, naga od pasa w górę zdradza swoją płeć), która swoją milczącą obecnością wprowadza nas - w takt stopniującej napięcie industrialnej muzyki - w pierwszy etap rytuału, by za chwilę ustąpić miejsca pełzającemu po podłodze mężczyźnie w czerwonym lateksie, który przylega do niego jak druga skóra. Kobieta wraca jednak, żeby kontynuować to, co rozpoczęła - nacina czerwoną skórę mężczyzny i przywiązuje ją sznurkiem do blaszanych siatek po obu stronach sceny. Kiedy wszystkie sznurki napną się już do granic możliwości, mężczyzna pozostanie sam na sam z własną poszarpaną czerwoną skórą. Na naszych oczach rozpoczyna się mozolny proces uwalniania się z własnej skóry.
O tym, że mamy do czynienia ze zrzucaniem, a nie zdzieraniem skóry, świadczy chociażby to, że pozbawiony skóry mężczyzna ukazuje się nam w idealnej postaci. Wieloznaczność motywu zrzucania skóry sprawia, że niemal wszystkie interpretacje są tu dopuszczalne: od ponownych narodzin w sensie mentalnym, przez demiurgiczny stosunek jednej płci do drugiej, aż po psychoanalityczną koncepcję człowieka jako istoty biseksualnej i powolnym krystalizowaniu się w nim jednej z orientacji seksualnych.
"Red Dragon" nie potrzebuje sceny teatralnej, a nawet nie byłaby ona w tym przypadku wskazana. Lepiej byłoby zetknąć się z kilkunastominutowym performancem Suki Off gdzieś w przestrzeni publicznej: przystanąć, przyjąć ich propozycję za punkt wyjścia i dokończyć performance na własną rękę. I we własnej głowie. Bo wielość znaczeń "Red Dragon" płynie tak naprawdę jedynie z wielości znaczeń wykorzystanego motywu zrzucania skóry. Czym dla nas jest ten motyw? To już musimy poczuć na własnej skórze.