Śmiech, groza i rozczarowanie

34. Festiwal Szkół Teatralnych

Drugi dzień Festiwalu Szkół Teatralnych za nami. Nie zabrakło momentów śmiechu, grozy, ale i niestety rozczarowań. Tegoroczni absolwenci zmierzyli się tym razem z powieścią Wirginii Woolf oraz sztuką Petra Zelenki oraz tekstem Tennessee Williamsa

Niestety mimo starań młodego wrocławskiego zespołu, z przygotowanego przez Weronikę Szczawińską "Orlando", nie udało się wycisnąć zbyt wielu wartościowych elementów. Brak pomysłu, a właściwie brak reżyserskiej „ręki" postawił wrocławski oddział PWST w bardzo niekorzystnym świetle. Szkoda tym bardziej, że wrocławska PWST w historii tego Festiwalu wielokrotnie zaznaczyła się bardzo pozytywnymi efektami w konfrontacji z kolegami z innych szkół.

Szaleństwo w czeskim wydaniu

Do świata pełnego absurdalnych sytuacji i groteskowych postaci wykreowanych przez czeskiego reżysera i dramatopisarza Petra Zelenkę zabrali nas studenci Akademii Teatralnej w Warszawie. Sztukę zatytułowaną "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie", pozwalającą w pełni wykorzystać potencjał drzemiący w młodych adeptach szkoły teatralnej wyreżyserował Marcin Hycnar.

Głównym bohaterem sztuki Zelenki jest Piotr (Maciej Zuchowicz), trzydziestoparolatek z poważnymi problemami sercowymi. Nie mogąc pogodzić się z odejściem ukochanej Jany (Karolina Bacia), chłopak postanawia na nowo zdobyć jej względy, angażując w pomoc swojego równie co on nieszczęśliwego przyjaciela Muchę (Szymon Roszak). Tłem ich zabawnych i zarazem tragicznych perypetii jest różowa scenografia do złudzenia przypominająca wnętrze ludzkiego ciała.

W spektaklu Hycnara bohaterowie Zelenki starają się wyrwać z agonii na jaką zostali skazani, a jedynym na nią lekarstwem okazuje się być szaleństwo. Za wszelką cenę starają się uciec przed samotnością, popadając przy tym nierzadko w absurdalne relacje, nie dające żadnych perspektyw na przyszłość.

Co najważniejsze w tym groteskowym świecie doskonale odnajdują się młodzi aktorzy Akademii Teatralnej. Ich bohaterowie są niebanalni i wyraziści. Ponadto nie brak im talentów wokalnych ani tanecznych. Poprowadzeni przez Marcina Hycnara z pewnością nie muszą obawiać się porażki.

Zamykającym drugi dzień konkursowych zmagań spektaklem był przygotowany przez absolwentów łódzkiej Filmówki tekst Tennessee Williamsa. "Laleczkę", będącą filmowym scenariuszem filmu Eli Kazana z 1956 roku wyreżyserował Jacek Poniedziałek.

Tytułową bohaterką sztuki Williamsa jest siedemnastoletnia dziewczyna, wydana za mąż za starszego od siebie Archiego (Oskar Stoczyński). Ich nieudane małżeństwo jest pasmem nieustannych kłótni, obelg i wyzwisk, potęgowanych przez coraz większe kłopoty finansowe. Kiedy okaże się, że Archie dopuścił się podpalenia interesu włoskiego plantatora bawełny, to właśnie młoda żona stanie się kartą przetargową w sporze między zaradnym i przedsiębiorczym Silvą Vacarro (Krystian Pesta), a sfrustrowanym i pozbawionym moralnych zasad Archiem.

Spektakl w reżyserii Jacka Poniedziałka – specjalisty od Tennessee Williamsa - oddaje zamierzony klimat sztuki, jest konsekwentnie reżysersko poprowadzony. Co ważne dostrzec można w nim dbałości reżysera o wiarygodność każdej z postaci, dzięki czemu wszyscy młodzi aktorzy kreują znakomite role. Bez wyjątku.

Agnieszka Kiełbowicz
Dziennik Teatralny
12 maja 2016

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...