Śnieg w Afryce

felieton w cyklu Zrób to w Warszawie!

Siedzę sobie w domu, słucham słonecznego reggae Vavamuffin, piję multiwitaminowy sok i jednym okiem zerkam na telewizor z prognozą pogody. Śnieg w Afryce?!

Nie, zaraz, zaraz, to przecież mapa Mazowsza. Zauważyliście to podobieństwo? Drogowcy na szczęście przygotowani, wyruszają zwartym szykiem pługosolarek na miasto, a ekipa Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego wykorzystuje moment i zajmuje bazę MPO przy Madalińskiego. Taki dzisiaj miałam sen.

O Nowym Teatrze myślałam, pisząc w poniedziałek o dawnym Instytucie Weterynaryjnym. Na Grochowie jest wspaniały teren - prawie 3 hektary, z zabytkowymi budynkami z końca XIX wieku, pięknym parkiem. Można wchodzić i z miejsca tworzyć tu prawdziwe interdyscyplinarne centrum kultury. Niestety, nie ma odpowiednich ludzi. Nowy gospodarz terenu - Orkiestra Sinfonia Varsovia - wydaje się zbyt konserwatywny, by wyjść w swojej wizji Weterynarii poza muzyczne ramy i dać pole do działania bardziej awangardowym organizacjom pozarządowym. Może jeszcze się uda, ale miasto, które kupiło dla Sinfonii ten teren za 15,6 mln zł, musi tego dopilnować. Żeby Weterynaria już żyła, tętniła kulturą i dobrze służyła Pradze.

W Nowym Teatrze sytuacja jest odwrotna. Są odpowiedni ludzie, realizują atrakcyjne projekty z różnych dziedzin - teatru, muzyki, sztuk wizualnych - ale na razie nie mają swojego miejsca. Na szczęście prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zadeklarowała, że do końca roku miasto znajdzie spółce MPO nowy teren i będzie można wreszcie zacząć budowę zaprojektowanego już centrum kultury w bazie przy Madalińskiego.

Porównując te dwa modele, wolę jednak ten drugi, gdzie najpierw są kompetentni ludzie, którzy sprawdzają się w działaniach, a potem dostają na nie miejsce (choć domyślam się, że Krzysztof Warlikowski może być tą sytuacją już zmęczony).

Powoli toruje nam się w Warszawie też trzecia droga, niezależna od publicznych pieniędzy. I cieszę się bardzo, że znajdują się tacy światli biznesmeni, którzy odważniej wspierają kulturę. Dzięki nim artyści i animatorzy będą mogli dużo sprawniej tworzyć mniejsze centra kultury, takie jak otwarte niedawno 1500 m2 do wynajęcia na Powiślu. Kilka superdziewczyn działa tu za własne i sponsorów pieniądze. Znalazły przestrzeń po dawnej drukarni kartograficznej przy ul. Solec 18, wypromowały, przystosowują do kulturalnych działań. I już mimo bardzo surowego stanu budynku co weekend wypełniają go kulturą. Sprawdźcie sami, w piątek i sobotę od godz. 20. Spotkajmy się tam na wymalowanym przez artystów podwórku. Może śnieg jednak nie będzie padał.

Agnieszka Kowalska

Agnieszka Kowalska
Gazeta Wyborcza Stołeczna
14 października 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...