"Sophie" powinni zobaczyć parlamentarzyści
"Sophie" - reż. Kamila Michalak - Teatr Nowy im. Tadeusza Łomnickiego Poznań"Sophie" - reż. Kamila Michalak - Teatr Nowy im. Tadeusza Łomnickiego Poznań -
Są przynajmniej dwa powody, dla których posłowie powinni obejrzeć najnowsza premierę Teatru Nowego w Poznaniu: "Sophie".
Wszystkich przeciwników ratyfikacji konwencji antyprzemocowej zaprosiłbym do Teatru Nowego w Poznaniu na "Sophie". Może by wtedy zrozumieli, że problem jest ciągle aktualny, skoro inspiruje młodych twórców.
Spektakl rozpoczyna się przejmującą sceną bez słów. Martyna Zaremba i Mateusz Ławrynowicz tańcem i gestem opowiadają o swojej miłości, która jest tak samo piękna, co brutalna.
I jest to najmocniejsza, a zarazem najlepsza sekwencja spektaklu. Kiedy pojawia się słowo, metafora ulatuje i zaczyna się dosłowność. A twórcom przedstawienia chyba nie chodziło o mały realizm czy reportaż, który słowem musi oddać realia i jest w nim miejsce na język dosadny, a nawet wulgarny. Raz użyte mocne słowo wystarczy, powtarzane w nieskończoność przestaje znaczyć i traci moc.
W takich sytuacjach miałbym ochotę zaapelować do parlamentarzystów, aby wreszcie ktoś zechciał wyegzekwować zapis w Ustawie o języku polskim, w której dużo mówi się o tym, jak bardzo powinniśmy chronić polszczyznę przed zachwaszczeniem wulgaryzmami, zwłaszcza w miejscach publicznych.
Spektakl jest procesem - jak deklarowała przed premierą reżyserka. Może warto popracować nad redukcją słów, na rzecz ruchu jako środka porozumienia się między bohaterami i między nimi a publicznością. Może lepiej pozwolić wybrzmieć muzyce niż naiwnym tekstom.