Spektakl bezkompromisowy
"Crotch" - reż. Keith Hennessy - Malta Festiwal 2011Keith Henessy zaprasza widzów do swojego złożonego i szalonego świata. Obnaża przed nimi nie tylko ciało, ale przede wszystkim stan umysłu. Intryguje, porywa i angażuje, nie oczekując w zamian nawet oklasków
Amerykański performer rozpoczyna niekonwencjonalnie - od poczęstunku kostką czekolady. Od tego momentu energia Henessy’ego będzie nieprzerwanie przelewana na uczestników spektaklu. Widz nie ma prawa czuć się zagubiony- artysta od początku do końca tłumaczy swoje działania, zapowiada mające nastąpić wydarzenia, uprzedza i wyjaśnia. Jest mistrzem ceremonii, który stopniowo wtajemnicza zainteresowanych jego nauką. Widzowie, najpierw zaproszeni na taras, po pierwszej inicjacji (czekolada oraz odczytanie poematu autorstwa Henessy’ego) przechodzą do środka, by większą część spektaklu obejrzeć z perspektywy widowni, zaś finałowa scena rozgrywa się w maksymalnym zbliżeniu (wokół artysty tworzy się ciasny krąg obserwujących).
Scena przypomina salę wystawową muzeum sztuki nowoczesnej. Performer, jeszcze przed ostatecznym zajęciem miejsc, zachęca widzów do uważnego przyglądania się zgromadzonym przedmiotom. W czasie, kiedy uczestnicy pochylają się nad kostkami masła, cytrynami z wmontowanymi w nie lampkami choinkowymi, zapisanym zeszytem czy maską rodem z filmu „Krzyk”, Henessy biczuje podwieszonego pod sufitem dużego, pluszowego królika.
Centralnym punktem przedstawienia jest 7-minutowy wykład performatywny dotyczący historii sztuki. Na przezroczystej folii sporych rozmiarów artysta z pośpiechem umieszcza kolejne nazwiska filozofów, artystów i teoretyków (Platon, Freud, Fichte, Butler, Marks i wielu innych), nie dbając o poprawność pisowni, gubiąc chronologię. W zabawie biorą udział widzowie trzymający liny, na których umieszczona jest tablica oraz podpowiadający kolejne nazwiska. Kiedy blisko już współczesności, na komendę performera sznury zostają puszczone, a tablica upada z hukiem na podłogę. Henessy stawia się w kontrze do tradycji. Daje wyraźny sygnał, że jego działania są niemożliwe do zamknięcia w teoretyczne ramy. Od powielania i cytowania woli czerpać ze swojej własnej „rzeki emocji” o której mówi na samym początku przedstawienia. Gest zaprzeczenia jest punktem wyjścia do sceny tańca, będącej parodią i ośmieszeniem. Artysta po założeniu maski i „tanecznych ubrań” (czyli zabawnych rękawiczek bez palców i ocieplaczy na łydki) nieudolnie wykonuje serię dziwnych figur. Teoria odrzucenia reguł przekłuwa się na praktykę.
„Crotch” dedykowany jest Josephowi Beuys’owi – niemieckiemu artyście rzeźbiarzowi, zaangażowanemu (podobnie jak Henessy) w sprawy społeczne i polityczne. Wśród zebranych przez performera przedmiotów znajduje się jego najbardziej znany portret, wykonany z okazji wizyty Beuysa w USA w 1974 roku. Inspiracje dokonaniami artysty widać wyraźnie w jednym z końcowych działań Henessy’ego. Performer siada na krześle nago, przodem do publiczności i powoli zasłania przyrodzenie, tworząc ściankę z masła (które było jednym z ulubionych materiałów Beuysa).
Finałowa scena ma wyraźnie performatywny i jednocześnie wspólnotowy charakter. Zaproszeni do stworzenia kręgu widzowie tłoczą się nad krzesłem, na którym siedzi Henessy.
Artysta wyciąga igłę i czerwoną nitkę, po czym przyszywa się (przewlekając igłę przez skórę na rękach) do koszulek trzech ochotników. Tym samym, dosłownie i w przenośni, tworzy wspólnotę, dokonuje ostatecznego zbliżenia do widza, przeprowadza go przez ostatni stopień wtajemniczenia. Scena ma w sobie coś z obrzędu, dotychczasowe błazeństwo zostaje zastąpione niemalże świętością. Działaniu artysty towarzyszy zapętlona piosenka „Something in the way” z płyty „Nevermind” kultowej Nirvany. Henessy będzie nucił jej refren opuszczając salę. „Coś na przeszkodzie” uniemożliwia zerwanie z tradycją? Pełne zjednoczenie z widownią? A może właśnie permanentna przeszkoda jest podstawową siłą napędową bez której twórczość byłaby niemożliwa?
„Crotch” jest spektaklem bezkompromisowym, korzystającym z różnych form ekspresji, zaskakującym i wymagającym zaangażowania ze strony odbiorcy. To mocna pozycja w tanecznym bloku tegorocznej Malty.
"Crotch" - wykonanie i instalacja: Keith Hennessy, muzyka: Emmy Lou Harris, Craig Armstrong, Teddy Thompson, Down River, Nirvana