Spektakl o głosie tej, która nie ma głosu
"Cienie. Eurydyka mówi:" - reż. Maja Kleczewska - Teatr IMKA w WarszawieReinterpretacja mitu o Orfeuszu i Eurydyce - spektakl "Cienie. Eurydyka mówi:" Elfriede Jelinek w reżyserii Mai Kleczewskiej miała swoją warszawską premierę 3 czerwca w Teatrze Imka. Wystąpili m.in. Katarzyna Nosowska, Karolina Adamczyk, Michał Czachor.
Spektakl, przygotowany w oparciu o tekst austriackiej noblistki, jest próbą nowego odczytania mitu poprzez skoncentrowanie się na postaci Eurydyki. - W micie nikt Eurydyki nie pyta, czy chce ożyć. U Jelinek możne wyrazić swoją wolę: powiedzieć nie - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w teatrze Imka dramaturg Łukasz Chotkowski.
W interpretacji twórców Orfeusz przedstawiony jest jako gwiazda pop, czarująca tłumy swoim śpiewem. Pragnie on wskrzesić Eurydykę, choć ona wcale nie musi chcieć wrócić do świata żywych, być może zmęczona próżnością Orfeusza. - Mamy wyobrażenie o micie - Eurydyka kocha Orfeusza bo wszyscy go kochają a ona jest wybranką jego serca. Gdy umiera, znajduje się w Hadesie, wyobrażamy sobie, że musi być strasznie nieszczęśliwa. Jelinek pyta - czy naprawdę czeka, może ma tej jego popularności dosyć? Dlaczego ona nic nie mówi, co ona przeżywa w Hadesie?" - pytała reżyserka Maja Kleczewska. - To odwrócenie mitu i spektakl o głosie tego, który nie ma głosu - dodała.
"Cienie. Eurydyka mówi:" to fuzja muzyki z teatrem; w jednej z głównych ról w nowym spektaklu Kleczewskiej - reżyserki m.in. "Podróży zimowej" i "Burzy" - wystąpi Katarzyna Nosowska, na co dzień wokalistka zespołu Hey. Nosowska wystąpi w roli Eurydyki, która nie mówi, a śpiewa: piosenki napisane specjalnie na potrzeby sztuki, w oparciu o tekst Jelinek, a także utwór Hey pt. "Sic!". Autorem muzyki jest kompozytor i gitarzysta grupy, Paweł Krawczyk.
Reżyserka podkreślała, że od razu zdecydowała się na wybór Nosowskiej. - Postać, która śpiewa, której głos staje się przewodnikiem, która prowadzi widzów przez stacje, tematy jest postacią znaczącą w samym tekście. Szukałam więc kogoś, kto skupi na sobie uwagę, kogoś charyzmatycznego, za którym nie możemy nie podążyć - tłumaczyła.
- Zależało nam na rozsadzeniu teatralności. Ta muzyka, która jest pod wieloma względami nieteatralna, dała nam nowe możliwości pracy, jeśli chodzi o grę aktora, przestrzeni czy plastykę w spektaklu - dodał Chotkowski. Aktorzy umieszczeni są w pomieszczeniu przypominającym akwarium i składającym się z luster weneckich.
Sama Nosowska podkreślała, że swoją rolę traktuje jako nowe wyzwanie artystyczne. - Staram się być obecna ale nie zakłócać sobą wszystkiego, co dzieje się wokół mnie. Można powiedzieć, że podsumowuję w piosenkach to, co dzieje się na scenie, czy też sugeruję delikatnie, co może się wydarzyć - tłumaczyła piosenkarka.
Premiera spektaklu odbyła się w marcu b. r. podczas 35. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Powstał on w koprodukcji Teatru Imka z bydgoskim Teatrem Polskim im. H. Konieczki i Teatrem Muzycznym Capitol we Wrocławiu.
Występują: Katarzyna Nosowska, Karolina Adamczyk, Michał Czachor, Joanna Drozda, Aleksandra Pisula, Maciej Pesta, Piotr Stramowski, Małgorzata Witkowska, Julia Wyszyńska.