Spektakl wizualnej atrakcji

19. Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego i Festiwal Sztuki Tanecznej

Spektakl zaprezentowany ostatniego dnia XIX Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego i Festiwalu Sztuki Tanecznej posiada dwie wersje. Pierwszą z nich (0.1) przedstawiono 7 czerwca w Makao, natomiast drugą (0.2) na deskach Śląskiego Teatru Tańca 8 lipca 2012 roku. Przedstawienie stanowi formę work in progress, a powstało w wyniku kooperacji chińsko-polskiej podjętej na niwie teatralnej.

W projekt zaangażowano trzy instytucje tańca funkcjonujące na terenie Makao: Dance Company Violet", "Ieng Chi Taniec Association" i "Dance Studio Macau ". Współpraca ze Śląskim Teatr Tańca polegała głównie na artystycznej wymianie tancerzy, konceptów oraz prowadzeniu warsztatów. Efektem finalnym kooperacji był spektakl „MOP2012.20”, stworzony przez młode choreografki z Makao: Jacqueline Wong, Chloe Lao oraz Wina Tang pracujące pod kierownictwem artystycznym prof. Jacka Łumińskiego.

Zawiły i może nieco kontrowersyjny, bo kojarzący się niektórym z Międzynarodową Organizacją Pracy, Miejscem Obsługi Podróżnych tudzież szczotką używaną do mycia podłogi, tytuł „MOP2012.20” można rozszyfrować wedle klucza proponowanego przez autorów przedstawienia. I tak „MO” oznacza Makao, a „P” symbolizuje Polskę. Zatem tytuł jest potwierdzeniem owocnej współpracy polsko-chińskiej.

Całość stanowi kombinację scen o odmiennym zabarwieniu emocjonalno-semantycznym, które można podzielić na oddzielne etiudy. Technika prezentowana przez reprezentację polskich tancerzy (Katarzyna Sikora, Katarzyna Gocał i Damian Kuczmierczyk) określana bywa mianem wysiłkowej i jest lansowana przez Śląski Teatr Tańca. Jest zdecydowanie bardziej dynamiczna od płynnej, miejscami statycznej, subtelnej choreografii zespołu chińskiego wykorzystującej zamiast zamaszystych ruchów- falujące linie i kroki przypominające dreptanie w miejscu i płynięcie po scenie. Na szczególne uznanie zasługuje Katarzyna Sikora, zdecydowanie wyróżniająca się z tłumu tancerzy i perfekcyjnie odnajdująca się zarówno w polskiej jak i chińskiej technice tańca, które nieustannie przenikały się, tworząc harmonijną całość.

Spektakl można określić jako przyjemną i miłą w odbiorze rozrywkę. Może i nie posiada głębokich treści ukrytych w strukturach przekazu, lecz stanowi ładne wizualnie widowisko. Z prawdziwą przyjemnością można zasiąść wygodnie w fotelu i obejrzeć pokaz taneczny, będący odpowiedzią na apel o brak tańca w teatrze tańca. To uniwersalny spektakl o nieprzemijającej atrakcyjności. Popisom międzynarodowego zespołu towarzyszy wpadająca w ucho muzyka, podtrzymująca dobry humor i pozytywne nastawienie widza. Od czasu do czasu tancerze zaskakują zabawnymi gagami i zwrotami akcji, znanymi między innymi z komedii slapstickowej, niemej burleski, której niezaprzeczalnym królem był Charlie Chaplin.

Ciekawa choreografia, płynność ruchów, giętkość ciał, efektowne akrobacie i widowiskowe kompozycje oraz musicalowe inklinacje sprawiają, że spektakl na długo zapada w pamięci. Nie wymaga od widza kompetencji badawczych, ani analitycznych. Gdyż tu oto, rozgrywa się relaksacyjny spektakl wirujących ciał, który realizuje dobrze znane zasady wyznaczone niegdyś przez Kwintyliana: docere, delectare, movere.

Spektakl „MOP2012.20” to nie tylko dobrze zatańczone i barwne widowisko, ale także „fajna” rozrywka wzbogacona o pierwiastki ludyczności oraz farsy, potwierdzająca dogmat o olbrzymiej sile tkwiącej w samym tańcu. Tańcu pozbawionym obudowy filozoficznej. Dobitnie dowodzi, że nie każdy spektakl musi być zanurzony w psycho-filozoficzno-literackich kontekstach. Czasem należy postawić na mniej ambitne, a widowiskowe realizacje, odpierające zarzuty, iż współczesna sztuka jest zbyt hermetyczna dla przeciętnego odbiorcy, a przez to uniemożliwia mu poprawne zrozumienie zamysłu choreograficzno-reżyserskiego.

Magdalena Mikrut-Majeranek
Dziennik Teatralny Katowice
13 lipca 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...