Spektakularni "Nędznicy"

"Les Miserables" - reż: Wojciech Kępczyński - Teatr Roma w Warszawie

Teatr Muzyczny ROMA od wielu lat prezentuje klasykę musicalu. Jednym z nich jest, oparty na powieści Wiktora Hugo Nędznicy, spektakl "Les Miserables", który może się poszczyścić tytułem najchętniej oglądanego przedstawienia na świecie

Na największe uznanie w widowisku zasługuje scenografia. Sceneria imponuje i oszałamia bogactwem. Dzięki platformom poruszanym czujnikami laserowymi wystrój zmienia się błyskawicznie, choćby zastępując las ulicami Paryża. Dopracowane efekty specjalne umożliwiają także sprawne „podróże w czasie”, których należy spodziewać się w przypadku fabuły obejmującej okres ponad trzydziestu lat. Dzięki grze świateł przypominające fototapety, wyświetlane obrazy dają bardzo realistyczny efekt. Kostiumy bohaterów utrzymane są w stylu dziewiętnastowiecznej wiecznej Francji. Najbardziej spektakularna pod względem scenograficznym jest scena śmierci inspektora Javera,, który rzuca się z mostu do Sekwany ciemną i mglistą nocą.. Kolejny bardzo efektowny moment to scena batalistyczna. Huki i oślepiające błyski, a potem polegli bohaterowie – wszystko to stwarza odpowiednio dramatyczną sytuację. Do tego dobre nagłośnienie, które uwydatnia potężne głosy aktorów. Ze strony scenografii wszystko jest zrobione naprawdę świetnie.

Gra aktorów również jest godna pochylenia głowy. Nie łatwo jest przez trzy godziny wyśpiewywać dosłownie każdą kwestię. Zdolności muzyczne wykonawców nie pozostawiają nic do życzenia. Szczególnie dobrym wokalem wyróżniają się Łukasz Dziedzic (inspektor Javert) i Janusz Kruciński (Jean Valjean). Doskonale obsadzeni zostali Anna Dzionek i Tomasz Steciuk, odgrywający Panią i Pana Thenarier, których postacie, choć nienależące do pozytywnych, wzbudzają sympatię. Anna Dzionek stworzyła bardzo przekonującą kreację jędzowatej cwaniaczki. Dobrze poradziło sobie też młodsze pokolenie artystów, czyli Tomek Chorodowski (Gavroche) i Magda Kusa (mała Cosette).

Jednak, jako całość, spektakl nieco nuży. Fabuła nie porywa aż tak, piosenki zaś nie wpadają w ucho tak łatwo: często zdarza się - na przykład podczas kłótni kobiet w fabryce - że nie można zrozumieć śpiewanego przez aktorów tekstu). 

"Les Miserables" opowiadają o poświęceniu i egoizmie, sprawiedliwości i niesprawiedliwości oraz miłości w różnej postaci : miłości do dziecka, do kobiety, do człowieka w ogóle, miłości niespełnionej i tej od pierwszego spojrzenia. To historia bogata, wielowątkowa, ale jednak nieciekawa. Sceniczny rozmach realizacji tłumaczy jednak fakt, że spektakl jest uwielbiany przez widzów i oklaskiwany na stojąco niemal za każdym razem.

Żaneta Ziółkowska
Dziennik Teatralny Warszawa
9 lutego 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia