Sperma i chrupki

"Zszywanie" - reż: Małgorzata Bogajewska - Teatr im. Jaracza w Łodzi

Według Roberta Sternberga miłość składa się z trzech zasadniczych komponentów: namiętności, intymności i zaangażowania. Co jednak dzieje się, gdy te trzy składniki wchodzą w toksyczną reakcję, której efektem końcowym jest uczucie stojące na innym biegunie niż miłość? Na to pytanie odpowiedzi poszukuje "Zszywanie" Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi.

W miłości ludzie pozostają ze sobą na dobre i na złe. W życiu Abby (Katarzyna Cynke) i Stu (Kamil Maćkowiak), głównych bohaterów sztuki Anthony’ego Neilsona, pozostało już tylko to, co złe. Szkocki dramaturg stwarza swoje dzieło na podstawie prostego równania: dwoje ludzi dzielących jedną przestrzeń, mnóstwo miłości, której nie umieją wyrazić oraz problem, który ma pojawić się w ich życiu: dziecko.  

„Zszywanie” to wizja XXI-wiecznej miłości, pełnej niepokoju, zagubienia, braku bliskości oraz niezrozumienia. Między bohaterami uwidacznia się problem na poziomie codziennej komunikacji. Nie potrafią mówić o swoich uczuciach, zrozumieć drugiej osoby. Ich życie to nieprzerwana walka na upokorzenia, której celem jest udowodnienie swojej - często błędnej - racji. Abby i Stu tworzą związek, w którym nie ma miejsce na czułe słowa i zrozumienie, za seks zaś trzeba płacić w gotówce.  

Bohaterowie uświadamiają sobie, że życie nie jest czarno-białe. Miłości, zaufania, wierności nie można kwalifikować w kategoriach zero-jedynkowych. Uczucia nie należy budować według przepisów z „Cosmopolitana”. Nie pomogą również psychotesty z kolorowych gazet, w których odpowiedzi są niepełne lub całkowicie nietrafne. 

To epitafium niemożności zostaje zaprezentowane w oszczędnej, wysmakowanej scenografii (Maciej Chojnacki), bez zbędnych ornamentów. Bohaterowie egzystują na scenie w sąsiedztwie dwóch krzeseł, kartonów i butelki wina, naznaczeni światłem (Krzysztof Sendke), które odbija jedynie ich cienie na ścianach wspólnego mieszkania. Ten mały skrawek przestrzeni staje się miejscem miłosnych utrapień, ocierających się o perwersję i torturę.  

Sztuce Małgorzaty Bogajewskiej daleko jest do banału. „Zszywanie” to spektakl wyrazisty, w świadomy sposób epatujący brutalizmem i seksualnością. Stanowią one jedynie powierzchnię, pod którą znajdują się niedomówienia, duszone od dłuższego czasu żale, puszczone w niepamięć zdrady i tłamszona złość. Reżyserka, choć ociera się o bluźnierstwo, nie chce wywołać skandalu. Pod płaszczykiem profanacji stłamszony zostaje krzyk rozpaczliwie nawołujący do miłości.  

„Zszywanie” to aktorskie arcydzieło. Pomiędzy Katarzyną Cynke a Kamilem Maćkowiakiem zostaje rozegrany znakomity aktorsko spektakl. Ich emocje mają siłę rażenia, w którą publiczność nie tylko wierzy, ale którą wręcz pochłania. Aktorzy na scenie tworzą parę, jednocześnie kreując dwie zindywidualizowane i całkowicie odmienne postaci. Dzięki ich aktorskiej charyzmie sztuka staje się dogłębną analizą związku, opartego na bólu i brutalnym pożądaniu.  

„Zszywanie” w Teatrze im. Stefana Jaracza Łodzi to seans dotkliwy, naładowany emocjami, miejscami obrazoburczy, ale jednocześnie naprawdę udany. Pozostaje w pamięci dzięki ostrości samego tekstu oraz głębokiej emocjonalności wygranej przez dwoje świetnych aktorów. Jest mocny, szokujący, ale na pewno nie jest nieudany. To emocjonalny teatralny majstersztyk.

Monika Macur
Dziennik Teatralny Łódź
30 maja 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...