Spiętrzenie i co z tego wynika
"Spiętrzenie” - aut. Marek S. Podborski - SPIĘTRZENIE dialog wokół AlmanachuProblem z almanachami i wszelkiego rodzaju antologiami jest taki, że ciężko w nich zachować jeden styl. To jeszcze dałoby się jakoś przeżyć. Wystarczyłoby jakoś zgrabnie poskakać rozdziałami, tutaj dobrać, tam ująć i byłoby całkiem, całkiem.
Niestety, zazwyczaj nie jest tak kolorowo. Zasadniczym wręcz problemem tego typu zbiorów jest utrzymanie w miarę jednolitego poziomu. Czasem zdarzają się perełki. Ale tylko czasem. Zazwyczaj z różnych powodów jakość utworów pozostawia wiele do życzenia. W efekcie mamy rozstrzał od poezji bardzo podstawowej, wręcz banalnej, aż do wspomnianych perełek dużego formatu, nad którymi trzeba się zatrzymać dłużej.
Trzeba również przyznać, że stworzenie almanachu bądź antologii na odpowiednim poziomie również jest sztuką. Wbrew pozorom znacznie łatwiej jest skompletować zbiór wierszy wybranego poety. W tym wypadku zazwyczaj mamy do czynienia z względnie jednym stylem, który ewoluuje. Natomiast robiąc zestawienie różnych twórców, siłą rzeczy jesteśmy zmuszeni w wyborze różnych stylów, myśli i podejścia do pisania oraz światopoglądów. Nawet jeżeli wszystko skupia się pod jednym hasłem, rozbieżność pisania zazwyczaj jest znaczna.
Dlatego z nieukrywaną radością przeczytałem „Spiętrzenie" pod redakcją Marka S. Podborskiego. Oczywiście podszedłem do czytania nieco sceptycznie, nastawiając się na poszczególne lepsze wiersze. Choć już wcześniejsze informacje, do jakich dotarłem na temat tego almanachu, pozwalały mieć pewną nadzieję. Tym bardziej, że jest to wybór autorów, których wiersze ukazały się w poprzednich latach na łamach miesięcznika „Akant", a zatem przeszły odpowiednią selekcję. I ku mojemu zaskoczeniu – im dalej w las, tym cały czas tak samo: dobrze. Widać dbałość o wysoki poziom publikacji. Spora w tym zasługa redaktora almanachu. Przy czym trzeba przyznać, że poszedł odważną drogą, nie patrząc na sentymenty. Po prostu stworzył swój autorski i niezależny almanach, który wydaje się robiony pod jego gusta. Ale czy to źle? Wprost przeciwnie!!! Między innymi w tym tkwi jego siła i dzięki takiemu podejściu został zachowany jednolity i wysoki poziom publikacji.
Kolejnym elementem wartym uwagi jest zderzenie pokoleniowe autorów almanachu. Mamy tutaj do czynienia z autorami znanymi, ze sporym dorobkiem książkowym i w różnym wieku – jak chociażby Tadeusz Zawadowski. Są także autorzy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę ze słowem pisanym, ale już potrafią wyróżnić się na tle innych twórców. Świetnym zabiegiem, moim zdaniem, było ograniczenie do totalnego minimum biogramów autorów. Dzięki temu każdy autor jest na jednym poziomie, niezależnie od osiągnięć.
W „Spiętrzeniu" możemy wybierać spośród wierszy o różnorakiej tematyce. Nie sposób ich tutaj wymienić. Ale nie w tym rzecz. Najważniejszą sprawą jest to, że łączą się one ze sobą charakterem. Almanach jest tak ułożony, że czyta się go bardzo dobrze i nie ma się wrażenia skakania między jednym stylem i tematyką, a drugim. I to pomimo tego, że można znaleźć tutaj zarówno klasyczne wiersze białe, jak i chociażby łamigłówki słowne.
Wiele almanachów i antologii jest pięknie wydanych. A to okładka, a to świetny papier, a to jeszcze coś innego. I na tym koniec. Znacznie gorzej w kwestii treści. Z almanachem „Spiętrzenie" jest inaczej. Tutaj najważniejsza jest treść. Czyli to, co stanowi sedno każdego pisanego utworu – a przynajmniej powinno stanowić. Tutaj na pierwszym planie są wiersze i ich twórcy. I tak powinno być.
Co do jakości wydania – również nie mogę nic zarzucić. A wręcz pochwalę wydanie w czerni i bieli. Idealnie pasuje do charakteru almanachu i całości wydania. A jednocześnie nie dominuje. Oby więcej takich almanachów.
Almanach można zamówić wyłącznie poprzez maila: lirykaakantu@gmail.com. Realizacja zamówień do wyczerpania zapasów, dlatego warto się pospieszyć.