Spowiedź świadka

"Msza za miasto Arras" - reż. Igor Sawin - Teatr Narodowy

To sztuka dostępna tylko mistrzom - Janusz Gajos bez pomagania sobie rekwizytem czy dźwiękiem, mając do dyspozycji tylko krzesło, na którym czasem przysiada, opowiada historię ksenofobicznej infekcji, która zawładnęła miastem Arras.

 Robi to po raz wtóry, tyle że 20 lat temu (rok 1994, Teatr Powszechny, reż. Krzysztof Zaleski) był ubrany w mnisie szaty, ucharakteryzowany "na starość", zasiadał w głębokim krześle. Teraz przychodzi niemal prywatnie. Jest jednym z nas, choć brzemię, które dźwiga, każe mu zrzucić ciężar ponad siły, zwierzyć się z doświadczeń, które przerastają każdego człowieka.

Powieść Andrzeja Szczypiorskiego nawiązuje do wydarzeń z głębokiego średniowiecza, kiedy po klęsce zarazy i głodu jesienią 1461 r. Arras stało się widownią histerii religijnej: wzniecono prześladowania Żydów, tropiono czarownice i urojone herezje, szerzył się rozbój. Ale impulsem do jej napisania była antysemicka fala marca 1968 r. Aktor patrzy nam głęboko w oczy, a siedzimy bardzo blisko, na wyciągnięcie ręki. W ciszy i skupieniu podążamy za nim, przeżywając chwile grozy, zwątpienia i popłochu. I choć artysta nie wymusza takich reakcji, daleki od emocjonalnego szantażu, to aż do końca trzyma oniemiałych widzów w napięciu i gniewie. Oto aktor. Janusz Gajos tym ascetycznym monodramem nawiązuje do samych początków ruchu teatru jednego aktora, który narodził się z potrzeby bezpośredniej rozmowy z widzem. Przychodzi aktor i opowiada. To dość, aby stał się teatr.

Tomasz Miłkowski
Przegląd
10 czerwca 2015

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia